Właściciele konia z jednej ze stajni na Śląsku nie mogli poradzić sobie z chorym, ważącym niemal pół tony zwierzęciem. Do podania leków konieczne było podniesienie konia. Z pomocą przyszli strażacy.
Zgłoszenie z prośbą o pomoc wpłynęło do strażaków w nocy ze środy na czwartek. Wynikało z niego, że w stajni w Roztropicach leży chory koń. Zwierzę waży około 500 kilogramów. Właściciele prosili o pomoc w jego podniesieniu, by umożliwić udzielenie mu pomocy i podanie leku.
Gdy jednostki straży przybyły na miejsce, przy koniu był już lekarz weterynarii.
Najpierw musieli postawić konia na nogi
- Aby podać zwierzęciu leki konieczne było postawienie go na nogi. Chodziło o zapewnienie lepszego krążenia. Strażacy wyciągnęli konia ze stajni w pozycji leżącej. Do jego pionizacji wykorzystali traktor z widłami do bel słomy oraz węże strażackie, z których zrobili pasy oplatające tułów zwierzęcia. Po ustawieniu konia na nogach, weterynarz zaaplikował mu leki - powiedziała mł. bryg. Patrycja Pokrzywa ze straży pożarnej w Bielsku-Białej
Po kilku minutach koń został przeprowadzony do stajni w asekuracji pasów i traktora podjeżdżającego do drzwi wejściowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej