Sześciu rybaków z kutra, który w czwartek rano poszedł na dno Bałtyku, powróciło do portu we Władysławowie. Ich jednostka zatonęła około 40 mil morskich od brzegu, w rejonie latarni Stilo.
Kuter z sześcioosobową załogą zaczął tonąć w czwartek około godz. 8 rano. Na szczęście w pobliżu znajdowały się dwa kutry. Jeden z nich, Ust-53 przybył z pomocą i zabrał rozbitków na swój pokład. Następnie zostali oni przekazani jednostce ratowniczej "Aphrodite I", którą uratowani popłynęli na platformę wiertniczą Baltic Beta.
Wyłowił rozbitków
- Odebraliśmy informację, że pomocy potrzebuje kuter - opowiada Marcin Galiński, kapitan jednostki ratowniczej "Aphrodite I" należącej do Petrobalticu, właściciel platformy. - Okazało się, że kuter z Ustki zauważył przechylający się kuter, który zatonął. Płynęliśmy tam, oczywiście wszystkich informując. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że kuter z Ustki po dwudziestu paru minutach wyłowił rozbitków.
Lekarz z platformy zbadał rybaków i stwierdził, że mogą oni wrócić na ląd wraz z wieczorną zmianą załogi. Do portu we Władysławowie dopłyneli o północy.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24