"Sprawozdania o sytuacji w wojsku białoruskim idą do Moskwy. Jesteśmy już w jakimś sensie Białoruską Republiką Radziecką"

26 0730 rozmowa cl-1
Łatuszka: Białoruś nie prowadzi agresji w stosunku do Ukrainy, agresję prowadzi reżim Łukaszenki i podległe mu służby
Źródło: TVN24

Białoruś nie prowadzi agresji w stosunku do Ukrainy. Agresję prowadzi reżim Łukaszenki i podległe mu służby - mówił w "Jeden na jeden" białoruski opozycjonista i były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Rosyjski atak na Ukrainę, w tym piątkowa inwazja na Kijów, była tematem piątkowego "Jeden na jeden" w TVN24. Z Agatą Adamek rozmawiał Paweł Łatuszka, białoruski opozycjonista, były dyplomata i były minister kultury Białorusi.

- Przeżywamy to bardzo mocno. Nie spałem już drugą, trzecią noc. Jesteśmy razem, jesteśmy solidarni z narodem ukraińskim. Jest to bratni naród dla Białorusinów, kraj, z którym zawsze się przyjaźniliśmy - powiedział.

Podkreślił przy tym, że "Białoruś nie prowadzi agresji w stosunku do Ukrainy". - Agresję prowadzi reżim (Aleksandra - red.) Łukaszenki i podległe mu służby. Naród białoruski jest przeciwko tej wojnie, którą rozpoczął Putin w stosunku do Ukrainy, a którą popiera Łukaszenka - zaznaczył.

>> Relacja tvn24.pl z drugiego dnia ataku Rosji na Ukrainę

Paweł Łatuszka w "Jeden na jeden"
Paweł Łatuszka w "Jeden na jeden"
Źródło: TVN24

Według Łatuszki Aleksandr Łukaszenka "faktycznie stał się instrumentem gry politycznej Putina". - Został faktycznie pożytecznym idiotą, którego Putin wykorzystuje w swoich interesach politycznych - ocenił.

- Łukaszenka nie odgrywa już żadnej roli z punktu widzenia polityki międzynarodowej, podejść i strategicznych decyzji. On wykonuje bezpośrednie rozkazy z Moskwy - mówił dalej. Opozycjonista zaapelował, aby nie nazywać Łukaszenki prezydentem.

OGLĄDAJ ROZMOWE Z PAWŁEM ŁATUSZKĄ W TVN24 GO

Łatuszka w programie zauważył, że amerykańskimi sankcjami z powodu rosyjskiego ataku na Ukrainę został objęty sekretarz Rady Bezpieczeństwa Białorusi, generał Alaksandr Walfowicz.

- On bezpośrednio podlega generałowi (Nikołajowi - red.) Patruszewowi, szefowi sekretariatu Rady Bezpieczeństwa Rosji. Tak że sprawozdania o sytuacji w wojsku białoruskim codziennie idą do Moskwy - wytłumaczył.

Pytany, co oznacza to dla Białorusi, odparł, że "mówi to z przykrością", ale "to znaczy, że jesteśmy już w jakimś sensie Białoruską Republiką Radziecką w ramach Związku Radzieckiego".

Czytaj także: