- Armia nie lubi rewolucji i gry politycznej żołnierzami - mówił generał Roman Polko, były dowódca GROM, w "Faktach po Faktach" w TVN24. - Uważam, że wszystkie siły rządzące w Polsce, łącznie z panem prezesem (PiS), powinny się zastanowić, jak odsunąć ministra Macierewicza od funkcji - dodawał drugi gość programu generał Stanisław Koziej, były szef BBN.
Generałowie komentowali konflikt pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem Obrony Narodowej Antonim Macierewiczem w sprawie odznaczeń generalskich. W tym roku w czasie Święta Wojska Polskiego zabrakło tradycyjnych nominacji.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zamieściło wcześniej na swojej stronie informację, że "w ocenie Prezydenta, trwające prace i brak uzgodnień dotyczących nowego systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP nie stwarzają warunków do merytorycznej oraz uwzględniającej potrzeby armii oceny przedstawionych kandydatur do awansów generalskich".
"Prezydent musi zrobić coś więcej"
We wtorkowym przemówieniu prezydent Duda powiedział m.in. "To armia Rzeczpospolitej Polskiej, to nie jest niczyja armia prywatna".
- Wierzę, że w procesie modernizacji sił zbrojnych zachowamy jedność jako politycy i będziemy także umieli zachować jedność w ramach polskiej armii - mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w Święto Wojska Polskiego. - Polska armia jest jedna i nie można jej różnicować - podkreślił.
Do tych słów odniósł się gen. Polko.
- Przemówienie prezydenta w dniu Święta Wojska Polskiego było skierowane do polityków i w mojej ocenie było zbyt słabe. Prezydent ma takie narzędzia, jak Rada Gabinetowa czy Rada Bezpieczeństwa Narodowego i mógłby zwołać spotkanie, żeby przedstawić własną wizję rozwoju sił zbrojnych, a nie tylko zwracać uwagę ministrowi Macierewiczowi - mówił gen. Polko.
- Prezydent musi zdecydowanie zrobić coś więcej niż tylko negować działania Macierewicza, do żołnierzy trafiają takie sygnały, jak podwyżki lub nominacje - dodał Polko w "Fakty po Faktach".
Zdaniem byłego szefa GROM, minister obrony narodowej musi uznać za partnera szefa BBN, bo to on jest narzędziem w ręku prezydenta.
- Myślę, że pani premier powinna przywrócić do porządku ministra obrony narodowej, a jeżeli to niemożliwe, to pewnie będą konieczne zmiany personalne. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z patologią - powiedział Roman Polko.
Według niego, wojskowi w obecnej sytuacji czują się zakładnikami w politycznej grze. - Nie w taki sposób buduje się zdolności obronne i taka polityka nie ma racji bytu - ocenił.
"Coś najgorszego co może spotkać wojsko polskie"
- To jest coś najgorszego co może Polskę spotkać: podziały w armii, upartyjnienie w armii, zideologizowanie armii - zauważył generał Stanisław Koziej. - To jest gorzej niż było w PRL, tam była przynajmniej jedna partia, która awansowała swoich i nie było takich podziałów. Jeżeli się wprowadza taką filozofię, jaką w tej chwili wprowadza minister Macierewicz, że są tej partii generałowie i tamtej partii generałowie, to jest coś najgorszego co może spotkać wojsko polskie i Polskę - ocenił.
"Armia nie lubi rewolucji i gry politycznej żołnierzami"
- Uważam, że wszystkie siły rządzące w Polsce, łącznie z panem prezesem, powinny się zastanowić, jak odsunąć ministra Macierewicza od funkcji ministra Obrony Narodowej. On nie może być Ministrem Obrony Narodowej w sytuacji totalnego konfliktu z prezydentem, bo to będzie rujnujące dla wojska i Polski - mówił Koziej.
- Armia nie lubi rewolucji i gry politycznej żołnierzami. Armia chce dobrze wykonywać swoje zadania i wiedzieć, że jest dobrze dowodzona. Do tej pory armia nie zastanawiała się jakie są kompetencje ministra i prezydenta. Niestety te ostatnie działania i bezprecedensowy przypadek, że nie ma nominacji w dniu Święta Wojska Polskiego jest czymś przykrym - ocenił generał Roman Polko.
Autor: arw/sk / Źródło: tvn24