Widok krowy, nawet tej plastikowej, w centrum miasta nadal trochę dziwi. Do traktorów rolników mieszkańcy Szczecina zaczynają się już przyzwyczajać. - Powinniśmy być w polu, a pełnimy tutaj dyżur – mówi jeden z rolników, Władysław Bieniek.
Sprzedaż owoców swojej pracy i przesiadywanie przy koksowniku, to rzeczywistość rolników. Porozumienie podpisane w ministerstwie rolnictwa nie jest dla nich satysfakcjonujące. - Komitet protestacyjny w Szczecinie czeka na rozmowy – podkreśla Władysław Bieniek.
Działania ministerstwa to jedno, pomoc zapowiedział też komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski. - Zapowiada 30 milionów euro. To są kpiny. My straciliśmy miliardy złotych, a 30 milionów to, co to jest, na co? – pyta się rolnik. - Nasz komisarz rolnictwa, ale żeby nasze rolnictwo było tak traktowane, to wstyd – dodaje.
Komisarz z PiS krytykowany nawet przez Solidarną Polskę
Krytyka ze strony głównych zainteresowanych dziwić nie powinna, ale ostry głos z resortu rolnictwa to już inna sprawa. - Janusz Wojciechowski kompletnie tutaj zaspał – uważa wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Janusz Kowalski. - Janusz Wojciechowski zajął się pisaniem ustaw sądowych niezgodnych z konstytucją, a powinien zajmować się rolnictwem – podkreśla.
Kryzys trwa, ale polityczne polowanie na zbożowe czarownice dopiero się rozpoczęło. Janusz Kowalski zapytany, czy komisarz powinien podać się do dymisji, stwierdza: "gdyby był człowiekiem honoru, to by zrezygnował".
To wyjątkowy przypadek, gdy politycy dwóch przeciwległych obozów mówią jednym głosem. - Bilans działań komisarza Wojciechowskiego jest negatywny. Można powiedzieć, że nie jest aktywnym komisarzem, nie dba o polskich rolników. Nie wyrównał dopłat, a w szczególności nie reaguje wtedy, kiedy ta reakcja jest potrzebna – przyznaje Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej.
Janusz Wojciechowski pełni funkcję unijnego komisarza od czterech lat. Dziś zapewnia protestujących rolników, że ich rozumie i robi wszystko, co może. - Chcę podkreślić, że to, co ja obiecałem i było w zakresie mojego działania, to zostało zrealizowane albo jest blisko pełnego zrealizowania – przekonuje Janusz Wojciechowski.
Z kolei Michał Kołodziejczak z AgroUnii stwierdza, że Janusz Wojciechowski "skompromitował się swoją pracą na rzecz rolników nie tylko w całej Polsce, ale i w Unii Europejskiej". - Ale włożył nóż najgłębiej w plecy polskim rolnikom – ocenia.
Ukraina "rozbudowuje infrastrukturę, a my śpimy"
Jak konkretnie rozwiązać problem nadwyżki zboża, tego jeszcze nie wiadomo. Wprowadzenie zapowiedzianego cła na ukraiński towar zapewne potrwa kilka miesięcy.
- To jest problem, który nie jest rozwiązywalny tą metodą, przynajmniej teraz – twierdzi polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego i były minister rolnictwa Marek Sawicki. - Trzeba natychmiast zatrzymać wwóz towarów przez granicę i rozpocząć systematyczne wywożenie – apeluje.
Do czego jest potrzebna rozwinięta infrastruktura. Zdaniem środowisk rolniczych jej brak może okazać się wąskim gardłem w eksporcie nadmiarowego towaru. - Dziś w portach jest węgiel, który został zaimportowany i on blokuje możliwość załadunku tego zboża – zauważa Michał Kołodziejczak.
- Nawet Ukraina, kraj w stanie wojny dzisiaj, rozbudowuje infrastrukturę kolejową, stawiają nowe silosy. Przedwczoraj dostałam zdjęcie nowych silosów na Ukrainie i inwestycji kolejowej – zwraca uwagę prezeska Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska. – A my śpimy – dodaje.
Autorka/Autor: Maciej Zalewski
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24