W momencie, gdy takie błędy widzimy, po prostu je poprawiamy - mówił rzecznik rządu Piotr Mueller w "Rozmowie Piaseckiego", komentując zatrudnienie w spółkach Skarbu Państwa na kierowniczych stanowiskach osób powiązanych z politykami PiS. - Każda władza popełnia błędy. Jeżeli media wskazują te błędy, to należy je korygować - mówił.
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był we wtorek rzecznik rządu Piotr Mueller. Pytany był między innymi o zatrudnianie w spółkach Skarbu Państwa osób powiązanych z Prawem i Sprawiedliwością. W ostatnich tygodniach między innymi Kamila Andruszkiewicz, żona wiceministra cyfryzacji, została prezesem Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu (po kilku dniach zrezygnowała), były poseł PiS Łukasz Zbonikowski objął funkcję prezesa Wojskowych Zakładów Inżynieryjnych (zrezygnował po tygodniu), a Antoni Duda, stryj prezydenta, został powołany w skład Rady Nadzorczej PKP Cargo.
"W momencie, gdy takie błędy widzimy, po prostu je poprawiamy"
Mueller przekonywał, że "takie decyzje zapadają na poszczególnych poziomach zarządczych". - Te decyzje podejmują rady nadzorcze poszczególnych jednostek. Formalna decyzja zapada tam i to jest ostateczne powołanie - mówił. - W części tych przypadków doszło już do zmian, korekt, bo uważamy, że takie decyzje nie powinny zapadać. W momencie, gdy takie błędy widzimy, po prostu je poprawiamy - podkreślił.
Pytany, czy premier będzie badał sprawy tych powołań, rzecznik rządu odparł: - Nie wiem, czy premier będzie to badał. W tej chwili nie ma takiej potrzeby.
Ocenił, że "Kamila Andruszkiewicz zrezygnowała, dobrze zrobiła w tej sytuacji". - Ale uważam, że wiele słów, które padły pod jej adresem, było niesprawiedliwe, na wyrost - zaznaczył.
- Każda władza popełnia błędy. Jeżeli media wskazują te błędy, to należy je korygować - powtórzył rzecznik rządu.
Mueller o rekonstrukcji: chcielibyśmy, żeby nasi koalicjanci mieli po jednym ministerstwie
W poniedziałek odbyło się kolejne spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy - Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina oraz czołowych polityków ich ugrupowań - dotyczące planowanej rekonstrukcji rządu. Uczestniczył w nim też między innymi premier Mateusz Morawiecki. Piotr Mueller były pytany w TVN24, czy zapadły już jakieś konkretne decyzje w sprawie zmian w składzie Rady Ministrów.
- Nie, jeszcze ostatecznych decyzji nie ma, poza takimi kierunkowymi - odparł. Jak dodał, chodzi o "zmniejszenie liczby ministerstw do 14". -To jest taka granica, która wydaje się maksymalna, 14-15 ministerstw - mówił. Odnosząc się do wcześniejszych zapowiedzi prezesa PiS, że liczba ministerstw będzie oscylowała około 12, Mueller powiedział, że "to model najbardziej optymalny". - Byłoby bardzo dobrze, gdyby udało się to zoptymalizować do 12 ministerstw, natomiast (...) musimy też układać to w taki sposób, aby ostatecznie było to efektywne. Gdy analizujemy wszystkie działy administracji rządowej, w pewnym momencie widzimy, czy ministerstwo nie jest za duże, jeśli chodzi o operacyjność funkcjonowania - powiedział rzecznik rządu.
Jak dodał jednocześnie, połączone resorty "nie mogą być z drugiej strony molochami, które nie będą sterowalne".
Gość "Rozmowy Piaseckiego" przekazał, że ostateczne decyzje nie zapadły też, jeśli chodzi o liczbę ministerstw, którymi będą kierować przedstawiciele koalicjantów PiS - Porozumienia i Solidarnej Polski. - Ale rzeczywiście chcielibyśmy, żeby nasi koalicjanci mieli po jednym ministerstwie - zaznaczył Piotr Mueller.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24