Polki coraz częściej decydują się rodzić poza Polską, w innych krajach Unii Europejskiej, bo mają tam lepsze warunki i nie płacą dodatkowo za znieczulenie czy poród w wodzie. Jednak zgodnie z prawem zagraniczny poród przysługuje tylko w nagłych sytuacjach i tylko wtedy NFZ zwraca koszty porodu. Łódzki NFZ chce skontrolować, komu przysługuje refundacja za zagraniczny poród.
W 2008 r. w Urzędzie Stanu Cywilnego Łódź Centrum na 4622 akty urodzenia aż 623 pochodziły z zagranicy. Podobnie jest w innych urzędach stanu cywilnego. W ubiegłym roku w całym województwie łódzkim za granicą urodziło się prawie 2 tysiące dzieci.
Co sprawdzi NFZ?
Jeśli kobieta urodziła poza Polską, a nie jest ubezpieczona i nie pracowała w kraju gdzie powiła, to może uzyskać refundację kosztów porodu od Narodowego Funduszu Zdrowia. Do tego potrzebna jest Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, uprawniającą do darmowych usług medycznych w krajach Unii. Nadużycia wynikające z naginania przepisów w celu uzyskania zwrotu za zagraniczny poród są solą w oku łódzkiego NFZ i właśnie temu zagadnieniu zamierza się on baczniej przyjrzeć.
– Zgodnie z prawem, Polacy mają prawo do bezpłatnego leczenia za granicą tylko w sytuacjach nagłych. Za planowane zabiegi wykonane poza Polską pacjenci muszą zapłacić z własnej kieszeni. Dlatego kobieta w siódmym miesiącu ciąży nie powinna mieć problemu z uzyskaniem refundacji. Jednak w dziewiątym miesiącu ciąży ma już nikłe szanse na uzyskanie refundacji – powiedziała Dziennikowi Łódzkiemu Beata Aszkielaniec z NFZ w Łodzi.
Źródło: rynekzdrowia.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu