Łowcy odszkodowań. Nachodzą rodziny w dniu śmierci bliskich

Źródło:
Superwizjer TVN
"Łowcy odszkodowań". Fragment reportażu "Superwizjera"
"Łowcy odszkodowań". Fragment reportażu "Superwizjera""Superwizjer" TVN
wideo 2/2
"Łowcy odszkodowań". Fragment reportażu "Superwizjera""Superwizjer" TVN

W ubiegłym roku na polskich drogach zginęły ponad dwa tysiące osób. Odszkodowania, wypłacane rodzinom ofiar, sięgają setek tysięcy złotych. Dla wielu jednak sądowa walka jest zbyt trudna. Dlatego w Polsce powstaje coraz więcej firm specjalizujących się w uzyskiwaniu odszkodowań. Reporterzy "Superwizjera" i "Dużego Formatu" Gazety Wyborczej nagrali ukrytymi kamerami szkolenia, na których dowiedzieli się, jakich nielegalnych sposobów używają pracujące w takich firmach osoby - nachodzenie rodzin w dniu śmierci bliskich to dopiero początek. Reportaż "Łowcy odszkodowań" Marcina Wójcika i Bartosza Józefiaka.

10 grudnia 2019 roku pani Beata Walkowiak z Ciborza dowiedziała się, że jej 19-letni syn Dominik nie dotarł rano do pracy, a nieopodal jej domu zdarzył się poważny wypadek drogowy. Natychmiast ruszyła na miejsce.

- Zobaczyłam te wszystkie karetki, strażaków i policjantów biegających za parawanami w tę i z powrotem. Parę minut później podeszło do mnie dwóch policjantów i wtedy usłyszałam, że moje dziecko nie żyje, że żaden uczestnik tego wypadku nie przeżył, że jest pięć ofiar śmiertelnych – mówi.

- Wtedy świat runął na mnie, bo zawsze myślałam, że to dzieci będą mnie chować, a nie ja dziecko – dodaje. – Pomimo tego, że mam pięciu synów, utrata jakiegokolwiek dziecka jest traumatyczna. Do dnia dzisiejszego nie mogę sobie z tym poradzić – przyznaje.

Samochód, którym jechał syn pani Beaty, wypadł z drogi do jeziora. Dominik i jego przyjaciele zmarli, tonąc uwięzieni w kabinie. Tylko w 2019 roku, kiedy doszło do tej tragedii, w wypadkach samochodowych w Polsce zginęło blisko 3 tysiące ludzi, a niemal 35,5 tys. zostało rannych.

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ W TVN24 GO

Nachalne nagabywanie rodzin ofiar wypadków

Dla wielu rodzin ofiar nieszczęście, które przeżyli, nie było jedynym problemem, z którym musieli się mierzyć tragicznego dnia. – Jeszcze nie zdążyłam najmłodszemu synowi powiedzieć, że stracił brata. Zadzwonił telefon. Myślałam, że może dzwoni ktoś z policji, że może zdarzył się jednak cud – wspomina Beata Walkowiak.

Kobieta opowiada, że usłyszała głos mężczyzny, który zajmuje się pozyskiwaniem odszkodowań od firm ubezpieczeniowych dla rodzin ofiar wypadków drogowych. - Zamurowało mnie. Przeklinałam do tego telefonu, a na koniec wyzwałam go od hieny cmentarnej i się rozłączyłam – dodaje.

- Przez ponad pół roku nie było dnia, żeby nie pisali. Nie było dnia, żeby nie dzwonili. Zaczęli nas poszukiwać na Facebooku, przez Messengera, pisząc, że "jesteśmy z takiej i takiej firmy i chcielibyśmy poprowadzić państwu postępowanie odszkodowawcze". To było nękanie – uważa Walkowiak.

Ludzie, którzy tak nachalnie nagabywali panią Beatę, reprezentowali kancelarie odszkodowawcze, czyli firmy wyspecjalizowane w pozyskiwaniu rekompensat dla rodzin ofiar wypadków komunikacyjnych. Niestety większość krewnych osób, które ucierpiały na drogach, przechodzi podobne kłopoty.

Szkolenie dla agentów kancelarii odszkodowawczych

Żeby dowiedzieć się, dlaczego kancelarie stosują tak drapieżne metody i jak wygląda rynek odszkodowań komunikacyjnych, reporterzy "Superwizjera" udali się anonimowo na szkolenie zawodowe do jednej z największych takich firm w Polsce – Votum Odszkodowania S.A.

Na parkingu hotelu, w którym odbyło się szkolenie, uwagę reporterów zwróciła duża liczba drogich samochodów – już na początku spotkania okazało się, że to nie przypadek. Kandydaci na przedstawicieli kancelarii kuszeni są przez nie bajońskimi zarobkami. – Tak naprawdę na zysk składają się dwa elementy: praca i ryzyko. Wojtek podjął ryzyko, przemierzył 98 tysięcy kilometrów w roku - mówi jedna z osób prowadzących szkolenie.

Po chwili okazuje się, że inny uczestnik szkolenia pokonał około 60 tysięcy kilometrów. – W prezencie kupiłeś żonie tę "renówkę", tak? Rok temu nie wiedział, co to są odszkodowania – dodaje mężczyzna.

Kancelarie odszkodowawcze żyją z wysokich prowizji od wynegocjowanych kwot odszkodowańTVN24

- Niektórzy z was przyjechali samochodami, które są warte grubo powyżej 100 tysięcy złotych. I niech mi nikt nie mówi, że w odszkodowaniach się nie zarabia, bo się zarabia najlepiej, tylko trzeba unieść to, ryzyko. A jednak warto, bo spełnione marzenia nie mają ceny – przekonuje.

W przerwach między wykładami doświadczeni sprzedawcy również kusili nowicjuszy opowieściami o rajskim życiu przedstawicieli firm odszkodowawczych. Wszyscy chętnie chwalili się zarobkami i majątkiem. – I my miesięcznie pisaliśmy po 60-70 umów, we trzech – mówi jeden ze sprzedawców.

- Ja zarobiłem w listopadzie 90 "koła", a w grudniu trzy. Będzie tak, że spiszesz 50 umów w miesiącu i potem przez dwa miesiące nie spiszesz nic, to jest normalne – przyznaje inny. – My spisaliśmy rentę na milion 900 tysięcy 15 kilometrów od naszego domu – dodaje.

Kancelarie odszkodowawcze żyją z wysokich prowizji od wynegocjowanych kwot odszkodowań. Zadośćuczynienia wypłacane są z polis od odpowiedzialności cywilnej sprawców wypadków drogowych – kwoty odszkodowań wypłacanych za śmierć bliskiej osoby są zależne od wielu czynników, ale najczęściej wynoszą między 100 a 250 tysięcy złotych.

Zdobywanie danych rodzin ofiar wypadków

Bajońskie zarobki w tej branży spowodowały, że takich firm przybywa, jak grzybów po deszczu. Oficjalnie działa ich już kilkaset, a dwie największe są tak bogate, że zostały spółkami giełdowymi. Duża konkurencja powoduje, że wygrywa ten, kto pierwszy dotrze do rodzin ofiar wypadków – dlatego niemal każda duża kancelaria odszkodowawcza ma działy wyspecjalizowane wyłącznie w pozyskiwaniu danych osobowych należących do bliskich ofiar.

- Zajmuję się namierzaniem wypadków. Zajmuję się tym już, tak naprawdę, prawie pięć lat. Pracowałem wcześniej dla konkurencji – mówi jeden z uczestników szkolenia. Przyznaje, że w firmie obowiązuje system prowizyjny. Chociaż duże kancelarie odszkodowawcze posiadają działy do pozyskiwania informacji, podstaw zdobywania wiedzy z internetu uczy się także szeregowych agentów.

- Mamy tutaj, niestety, też osobę zmarłą. Pani Ewa, lat 27. Jest duże prawdopodobieństwo, że miała profil na Facebooku. Co jest istotne, że nasza zmarła jechała razem z 32-letnim pasażerem, którego zabrano do szpitala. Jest to osoba poszkodowana, do której chcemy dotrzeć. Wrzucamy sobie imię i nazwisko pana Karola na Facebooka, do CEIDG, w Google, w Instagrama i szukamy – tłumaczy jedna z kobiet prowadzących szkolenie.

- Jeżeli nie mają państwo czasu, ponieważ są państwo w terenie, proszę zadzwonić do nas. Bez problemy oddzwaniam do państwa, podaję adres i państwo jeszcze w tym samym dniu są w stanie pojechać do potencjalnej osoby uprawnionej – dodaje.

Zdobywanie danych rodzin ofiar wypadków działa niezwykle sprawnie. Przedstawiciele kancelarii odszkodowawczych często pojawiają się u ich drzwi już w dzień tragedii albo tuż po pogrzebie.

- Oczywiście nie akceptujemy czegoś takiego. Natomiast jest bardzo istotne, żeby klientowi poszkodowanemu czy też uprawnionemu pomagać od samego początku. Klient potrzebuje profesjonalnego pełnomocnika – przekonuje wiceprezes Votum Odszkodowania S.A. Radosław Pęcherzewski.

Zapytany, czy wierzy w to, że dla osób, które straciły bliskich dobry jest jak najszybszy kontakt, odpowiada: "Oni tego potrzebują". – Ja nie mówię w dniu wypadku – zastrzega, ale na stwierdzenie, że uczy się tego na szkoleniach, odpiera: "W dniu wypadku nie, natomiast tak szybko jak to jest możliwe – tak". – Wyedukować klienta powinniśmy jak najszybciej – dodaje.

Oferty współpracy kilka dni po śmierci dziecka

- Pogrzeb Oli był w piątek. W poniedziałek, pierwszy dzień roboczy, obudziłam się z przeświadczeniem, że zaspałyśmy do szkoły. A potem ten przebłysk świadomości, że my już nigdy nie zaspałyśmy. Mnóstwo emocji, które targają. Beznadziei, smutku, tęsknoty, nie da się tego opisać – mówi Agnieszka Szafrańska.

- I na to wszystko dzwoni mi do drzwi jakiś pan i jak zaczynam dopytywać, w jakim celu i w ogóle po co, to się okazuje, że przyszedł, żeby wyceniać życie mojego dziecka - dodaje.

Przedstawiciel kancelarii odszkodowawczej zapukał do drzwi pani Agnieszki kilka dni po śmierci jej 11-letniej córki. Samochód, w którym dziewczynka wracała z koleżanką do domu, pędził tak szybko, że wypadł z pasa wprost pod jadącego z naprzeciwka busa. Wypadek przeżył tylko kierowca – Ola zmarła na miejscu, a jej koleżanka Wiktoria zmarła pięć dni później w szpitalu.

Agenci potrafią zaoferować usługi kancelarii w dniu śmierci osoby bliskiejTVN24

Kilka dni po pierwszej wizycie agenta kancelarii inni także zaczęli nachalnie dobijać się do drzwi pani Agnieszki. Kobieta była w tak złym stanie, że stale przebywała pod opieką starszej córki oraz brata.

- Sytuacja z tymi firmami odszkodowawczymi była na tyle traumatyczna, że Justyna chciała wzywać do mnie pogotowie, że mój brat zdecydował o przekierowaniu wszystkich niezapisanych numerów z mojego telefonu na jego, żeby to przejąć. Oni się bali wtedy o moje życie – wspomina Agnieszka Szafrańska.

Kobieta przyznaje, że zaczęła się zastanawiać, w jaki sposób agenci trafili do jej domu. – Ten adres został przeze mnie oficjalnie podany w dniu wypadku, jak kontaktowałam się z policją – mówi.

- Jak masz dojście do jakichś informacji, jak masz znajomego policjanta, emeryt policjant czy realny policjant, to on ci z tego wypadku na autostradzie A2: "To oni byli z tej wioski, gmina taka". Tyle ci powie, nie powie danych wrażliwych, to on nic nie złamał. A resztę się znajdzie bez trudu – mówi podczas obiadu jeden z uczestników szkolenia.

Współpraca z policjantami i medykami

W przerwach pomiędzy szkoleniami agenci chwalili się znajomościami z aktywnymi funkcjonariuszami, którzy przekazują im informacje o danych rodzin ofiar wypadków. Reporterzy szybko dowiedzieli się, że kancelarie bardzo chętnie współpracują z byłymi policjantami.

- Trzeba z nimi po prostu rozmawiać, współpracować, podpisywać z nimi umowy. Jest Andrzej, który jest emerytowanym policjantem. I robi mi rozpoznanie, wydzwania gdzieś tam, przygotowuje adresy, lokalizacje. Oni mają z tego procent, a my mamy bardziej doprecyzowane. Jak masz dobry kontakt od dostawcy, to jest zupełnie inaczej – tłumaczy jeden z agentów.

Idąc tym tropem, dziennikarze dotarli do byłego oficera komendy miejskiej policji, który wielokrotnie odrzucał propozycje takiej współpracy. – Sytuacja w budżetówce jest taka a nie inna i policjanci wchodzą w te układy. To policjant bądź ratownik medyczny, bądź lekarz ma bezpośredni kontakt z osobą pokrzywdzoną, to on otrzymuje pierwsze informacje o tym, kto będzie osobą upoważnioną do tego, by otrzymywać informacje na temat stanu zdrowia osoby pokrzywdzonej – mówi.

- Są za to opłacani, te kwoty kiedyś były niższe, dzisiaj są wyższe. Między 200 a 300 złotych taka informacja. Jeżeli sprawa się dobrze potoczy i z klienta można ściągnąć dobre pieniądze, też można pójść w układ procentowy. Skala tego procederu korupcyjnego w tej chwili jest bardzo duża. Nikt tego nie robi za darmo – dodaje.

W 2021 roku w Sądzie Okręgowym w Opolu zapadł wyrok skazujący w sprawie policjanta komisariatu w Strzelcach Opolskich Andrzeja S. Funkcjonariusz wykradł z policyjnych baz danych adresy 2166 osób.

- Przyjmował on korzyść majątkową od przedstawicieli kancelarii odszkodowawczych: Dariusza J. i Rafała K., w zamian za udostępnianie im danych, aby ci mogli się skontaktować z tymi osobami pokrzywdzonymi w wypadkach komunikacyjnych - mówi rzecznik prasowy Sądy Okręgowego w Opolu Daniel Kliś. – Wszystkim oskarżonym sąd wymierzył karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem na okres próby lat dwóch – dodaje.

Od kolejnych agentów dziennikarze dowiadują się, że lista informatorów nie kończy się na policji – według nich z kancelariami współpracują ratownicy medyczni, lekarze, zakłady pogrzebowe czy fizjoterapeuci.

- Mamy współpracę słowną z trzema fizjoterapeutami. Mam teraz takiego przedstawiciela, który sobie gdzieś tam wyrobił kontakty w szpitalu. No i faktycznie, przynosi mi listę: połamane kości, połamane nogi, ręce – opowiada jedna z agentek. Wyjaśnia, że mężczyzna ten wynosi adresy, imiona i nazwiska oraz informacje o obrażeniach tych osób. Tłumaczy, że osoba ta otrzymuje 100 złotych od podpisanej umowy.

"Łowcy odszkodowań". Dyskusja w studiu "Superwizjera"
"Łowcy odszkodowań". Dyskusja w studiu "Superwizjera""Superwizjer" TVN

Przekazywanie danych osobowych za pieniądze

Po kilku dniach szkolenia teoretycznego reporter pod przykrywką został zaproszony na wyjazd z agentką kancelarii w teren. Szybko dowiedział się o kolejnym pewnym źródle pozyskiwania informacji o danych rodzin ofiar. – Najbardziej pomocne i najwięcej wiedzą panie, które są salowymi, jakieś pielęgniarki. Albo możesz z nią podpisać umowę, że ona jest twoim konsultantem, albo możesz powiedzieć jej: "Jak podpiszę umowę, to odpalę ci stówę" – opowiada agentka.

- Taki konsultant na przykład za dużą sprawę ma zaliczki 2 tysiące. Za dużą sprawę, jak na przykład amputacja nogi czy ręki, konsultant ma 2 tysiące i później ma pięć procent od wynagrodzenia. Ale te umowy są tak skonstruowane, że nikt nie wie, o co chodzi, jeżeli nie jest z tej branży – dodaje.

Wiceprezes Votum Odszkodowania S.A. Radosław Pęcherzewski na informację, że agenci przekazują łapówki w celu uzyskania danych osobowych rodzin, odpowiada: "Chciałbym poznać tę osobę. Tak szybko jak ją poznam, tak szybko dyscyplinarnie zostanie zwolniona z pracy. Nie akceptujemy takiego działania".

Kancelarie mają działy wyspecjalizowane w pozyskiwaniu danych osobowych należących do bliskich ofiarTVN24

- Nasza firma nie prowadzi naboru, wskazując, kto jest przez nas mile widziany. Szansy dostaje każdy, kto chce – dodaje. Zapytany o umowy konsultacyjne, odpiera: "Nie mogę powiedzieć, że nie mamy takich umów". – Natomiast jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że działamy w granicach prawa, jakie obowiązuje w naszym kraju – zapewnia.

Były oficer komendy miejskiej policji twierdzi, że "kancelarie zabezpieczają się umową tak, by nie ponieść żadnych konsekwencji". – Nikt się nie przyzna do tego, że była też prowadzona, że tak powiem, część nieoficjalna tych negocjacji – mówi. – Jeżeli kancelaria wie, że ma dotarcie do jakiegoś chirurga bądź innego lekarza wyspecjalizowanego, który zajmuje się cięższymi zdarzeniami, czyli wiadomo, że to musi być układ procentowy, gdzie apanaże finansowe są dużo wyższe – dodaje.

Działania agentów w terenie

Reporterzy - chcąc upewnić się, czy podobne metody są stosowane także przez inne kancelarie – zatrudnili się w drugiej największej takiej firmie w Polsce. Podczas szkolenia w terenie agent nie ukrywał się ze sposobami pozyskiwania współpracowników. Zapytany, czy coś im "odpala", odpowiedział: – Są tacy, co jak nie dasz, to drugi raz już nie dostaniesz. Jeżeli mówisz o przedsiębiorcach typu: pomoc drogowa, fizjoterapeuta, to trzeba podpisać umowę współpracy i on otrzymuje prowizję, a jak nie chce, to przynajmniej "whiskacza" co jakiś czas przywieziesz – opowiada.

- Mam taką jedną agentkę ubezpieczeniową, ona miała z dziesięciu klientów i ostatnio to już taką klientkę mi dała, że taki strzał był, że tam prowizji miałem 15 tysięcy – dodaje.

- Był wypadek na przejściu dla pieszych. Tam jest przystanek, a one szły z rana i jedną trzasnął samochód, ale ponoć przeżyła – zdradza sołtys zapytany przez agenta o wypadek z 13 stycznia, w którym potrącono 14-latkę.

Dzięki podobnie zdobytym informacjom chwilę później agent w towarzystwie reportera przychodzi do domu mężczyzny, którego żona zginęła niedawno w wypadku samochodowym. – Pomagam rodzinom, które dotknęły różnego rodzaju tragedie wypadkowe i różne. Chyba u pana coś się wydarzyło jakiś czas temu – zwraca się do mężczyzny agent.

– No i co pan pomoże? Nie jestem w stanie mówić, nie jestem w stanie nic... – odpowiada starszy mężczyzna. – W jednym miesiącu pochowałem żonę i siostrę – dodaje po chwili. Zapytany przez agenta, czy postawił im pomnik, starszy mężczyzna odpowiada, że to zrobi, "ale to dopiero za jakiś czas".

- Pan wie o tym, że to powinna postawić firma z ubezpieczenia tego samochodu? Pan wie o tym, że to nie z pana pieniędzy? – pyta agent. Po chwili zaskoczonemu mężczyźnie agent wyjaśnia, że "między innymi po to przyszedł, żeby powiadomić o tym". – No proszę pana, to nie tylko pomnik, to jest szereg innych rzeczy. Jeżeli możemy odciążyć w jakikolwiek sposób, żeby pan z własnej kieszeni nie musiał płacić za dobry, bardzo dobry pomnik – kontynuuje. Na informację, że sprawą śmierci żony zajmuje się jego córka, agent odpowiada: "To kiedy mógłbym podjechać, żeby córka była, na spokojnie?".

Tuż po tym spotkaniu agent wyjaśnił dziennikarzowi, jakich narzędzi manipulacji użył. – Jeżeli klient ci reaguje emocjonalnie i nie chce poruszać tego tematu, to musisz od razu zmienić temat na jakiś neutralny, byle jaki. Zaczynasz zmieniać temat po to, żeby mieć pretekst do zbudowania relacji i rozmowy. I jak już zbudujesz rozmowę, facet ci poopowiada, to nagle powolutku wychodzisz, żeby pokazać mu, że jest jakiś problem, a tym masz rozwiązanie – tłumaczy i przyznaje, że dlatego celowo zapytał o pomnik.

Kancelaria wypłaciła część odszkodowania, po czym zniknęła

- Nieraz wracam myślami do tej sytuacji, bo przeżyliśmy z żoną szczęśliwie 55 lat, a tu naraz nastąpił taki moment, że się wszystko urwało – mówi Franciszek Zawisz, którego żona zmarła w szpitalu w Sosnowcu w dzień po wypadku. Przedstawiciel kancelarii odszkodowawczej zapukał do niego, jeszcze zanim odbył się pogrzeb. Po kilku dniach wahania, pan Zawisz wraz z synami zdecydowali się na współpracę z kancelarią. Syn pana Franciszka informuje, że kancelaria za swoją reprezentację zażyczyła sobie 20 procent od uzyskanej kwoty.

To i tak niewiele – agenci, którzy szkolili reportera chwalili się umowami na nawet 30 procent. Informatorzy "Superwizjera" mówili nawet o 40-procentowych prowizjach od kwoty wywalczonego zadośćuczynienia.

Kancelaria z Bielska-Białej wypłaciła panom Zawisz jedynie część odszkodowaniaTVN24

Kłopoty rodziny Zawisz nie skończyły się na śmierci bliskiej osoby i utracie sporej części odszkodowania na rzecz kancelarii. – Nie mieliśmy czasu, żeby to wszystko śledzić i zajmować się, bo tata zachorował dosyć poważnie, więc żeśmy to trochę odpuścili i zajęli się zdrowiem ojca – mówi Marek Zawisz. – Trochę tata stanął na nogi i postanowiliśmy w grudniu się upomnieć, co się dzieje w kancelarii i czy się wywiążą ze swoich zobowiązań. Okazało się, że kancelarii już nie ma – dodaje.

Kancelaria z Bielska-Białej wypłaciła panom Zawisz jedynie część odszkodowania, po czym rozpłynęła się w powietrzu. Potencjalnie rodzina może stracić ponad 100 tysięcy złotych należnego im zadośćuczynienia.

Wątpliwe moralnie działania kancelarii odszkodowawczych

Agnieszka Szafrańska zapytana o ocenę działań agentów kancelarii odszkodowawczych, mówi krótko: "hieny". – Od początku wiedziałam, że pierwszym krokiem, który będę chciała zrobić, to będzie złożenie skargi na podstawie RODO, bo uważam, że przepisy tej ustawy zostały złamane – dodaje.

Gdy pani Agnieszka odzyskała siły po śmierci córki na tyle, by móc działać – wybrała się do Warszawy na spotkanie z prezesem fundacji "Alter Ego". Janusz Popiel od bardzo dawna zajmuje się pomocą ofiarom wypadków drogowych, w tym także ofiarom kancelarii odszkodowawczych.

- Trzeba będzie zmusić organy ścigania do prowadzenia postępowania i uzyskania informacji, od kogo wyciekły te dane osobowe. To jest przestępstwo i może pani żądać zadośćuczynienia za to, że naruszono pani dobra osobiste. My będziemy panią wspierali – informuje Janusz Popiel.

Prezes "Alter Ego" wyjaśnia, że rynek kancelarii odszkodowawczych rozrasta się tak szybko dlatego, że "adwokaci nie mogą się reklamować". – Ludzie nie mają świadomości co do swoich praw i w to miejsce wchodzą kancelarie odszkodowawcze, a przy tym ludzie w tak tragicznych sytuacjach, którzy nie potrafią się sami poruszać. W tej przestrzeni prawnej powinno się nimi zaopiekować państwo: pomoc psychologiczna, prawna. Pomagać powinno państwo, a państwo scedowało to na kancelarie odszkodowawcze – tłumaczy.

Wiceprezes Votum Odszkodowania S.A. Radosław Pęcherzewski zapytany, czy wierzy, że jego firma robi coś dobrego dla ludzi, odpowiada: "Gdybym nie wierzył, to bym tego nie robił od 17 lat i nie miałbym wielu dowodów wdzięczności". – Nie chcę się posługiwać takimi dowodami, jak kartki świąteczne czy też różnego rodzaju rekomendacje, referencje, które otrzymujemy na piśmie każdego dnia – dodaje.

Panowie Franciszek i Marek Zawisz zalecają osobom, do których pukają przedstawiciele kancelarii odszkodowawczych, żeby nie rozmawiali z ludźmi, którzy przychodzą zaraz po śmierci bliskiej osoby. – Ochłonąć, niech czasu trochę minie i później sobie zweryfikować, kto ma ich reprezentować, sprawdzić ich na rynku, co to są za firmy i czy są wiarygodne – mówi Marek Zawisz.

- Nie podważam działania tych firm – zastrzega Agnieszka Szafrańska. – Natomiast bardzo mocno podważam sposób funkcjonowania, okrucieństwo w działaniu, bo to powoduje konsekwencje psychiczne w sytuacjach, które są dramatyczne dla ludzi, których nie można dźwignąć – dodaje.

- Ja wiem, że oni na tym zarabiają, że mają z tego procent i się z tego utrzymują, ale nie potrafią zrozumieć tego, co czuje rodzina, która traci naprawdę bliską osobę. Ich natarczywość wcale nie poprawia naszej sytuacji, a wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej nas dołuje, jeszcze bardziej nas dobija  – stwierdza Beata Walkowiak.

Autorka/Autor:Marcin Wójcik, Bartosz Józefiak

Źródło: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Łukasz Smółka został nowym marszałkiem województwa małopolskiego. Radni sejmiku, w którym większość ma PiS, dopiero za szóstym razem porozumieli się co do poparcia dla kandydata własnej partii. Wcześniej pięciokrotnie odrzucili Łukasza Kmitę. Łukasz Smółka był w ostatniej kadencji wicemarszałkiem województwa, wcześniej znany był jako hojnie nagradzany człowiek ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Działał także w ochotniczych strażach pożarnych.

Strażak, samorządowiec i człowiek Adamczyka. Kim jest Łukasz Smółka, nowy marszałek Małopolski?

Strażak, samorządowiec i człowiek Adamczyka. Kim jest Łukasz Smółka, nowy marszałek Małopolski?

Źródło:
tvn24.pl

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski komentował doniesienia o wywieraniu nacisku przez Mateusza Morawieckiego na włoską premier Giorgię Meloni, aby odmówiła przyjęcia polskiego ambasadora wyznaczonego przez rząd. - Sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się - powiedział Sikorski w "Kropce nad i".

Morawiecki naciskał na Meloni? Sikorski: sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się

Morawiecki naciskał na Meloni? Sikorski: sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się

Źródło:
TVN24

Po wyborze nowego zarządu województwa małopolskiego radna PiS Barbara Nowak złożyła swój mandat. To akt sprzeciwu wobec działania polityków tej partii, którzy wykazali się nieposłuszeństwem względem prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Zdrajcy nie powinni zasiadać na wysokich stanowiskach i dostawać nagrody za to, co zrobili - powiedziała dziennikarzom.

Barbara Nowak złożyła mandat radnej. "Zdrajcy nie powinni dostawać nagród"

Barbara Nowak złożyła mandat radnej. "Zdrajcy nie powinni dostawać nagród"

Źródło:
tvn24.pl

Pół żartem, pół serio lekarze zastanawiają się, czy przeszczep wątroby, który wykonali, będzie refundowany, bo był tylko tymczasowy. Lekarze wszczepili pacjentce wątrobę zmarłego dawcy, ale tylko na czas, aż jej wątroba się zregeneruje. No i udało się.

Po wypadku straciła 80 procent wątroby. Nową dostała na 11 dni. "To jest pierwsza taka operacja na świecie"

Po wypadku straciła 80 procent wątroby. Nową dostała na 11 dni. "To jest pierwsza taka operacja na świecie"

Źródło:
Fakty TVN

W mediach pojawiły się nieoficjalne informacje o planowanym spotkaniu premiera Węgier Viktora Orbana z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Na doniesienia mediów zareagował premier Donald Tusk. "Plotki o pańskiej wizycie w Moskwie nie mogą być prawdziwe" - napisał po angielsku premier i oznaczył Orbana we wpisie na platformie X.

Tusk zaczepia Orbana w sieci. "Plotki nie mogą być prawdziwe. Czy jednak mogą?"

Tusk zaczepia Orbana w sieci. "Plotki nie mogą być prawdziwe. Czy jednak mogą?"

Źródło:
PAP

- Wydatki na obronność w deklaracji ministra obrony narodowej nie ulegną obniżeniu - powiedział w "Faktach po Faktach" Jacek Siewiera. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego był także pytany o to, z jakim celem polska delegacja uda się na szczyt NATO w Waszyngtonie.

Szef BBN: wydatki na obronność nie ulegną obniżeniu

Szef BBN: wydatki na obronność nie ulegną obniżeniu

Źródło:
TVN24

W centrum Krakowa doszło do awarii sieci wodociągowej - pękła jedna z rur. Zalane zostały okolice budynku dawnej Poczty Głównej. Z kolei część ulic Wielopole, Kopernika i Westerplatte jest odcięta od wody. Rozkopano jezdnię - prace naprawcze będą tam trwały przez cały piątek.

Awaria wodociągów w Krakowie. Centrum miasta pod wodą, zamknęli ulicę

Awaria wodociągów w Krakowie. Centrum miasta pod wodą, zamknęli ulicę

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas swojego przesłuchania na komisji do spraw Pegasusa nie złożył pełnego przyrzeczenia przed swoimi zeznaniami. Komisja wnioskowała o nałożenie grzywny na Kaczyńskiego. Wniosek został pozytywnie rozpatrzony przez Sąd Okręgowy, ale od tej decyzji odwołał się prezes PiS. Sąd Apelacyjny utrzymał jednak w mocy postanowienie sądu I instancji.

Kaczyński odwoływał się od grzywny. Jest decyzja sądu

Kaczyński odwoływał się od grzywny. Jest decyzja sądu

Źródło:
PAP

- My nie chcemy od nikogo jałmużny. My chcemy, żeby ci, którzy korzystają z naszych treści, za to płacili - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego Onet.pl, pytany o postulat polskich mediów w sprawie zmian w ustawie o prawie autorskim. - Tak naprawdę chodzi o jakość demokracji. Bo bez wolnych, niezależnych i silnych mediów, które są coraz słabsze przez monopolistyczne zabiegi takich koncernów jak Google, nie ma w ogóle reklam - dodał Roman Imielski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl

Donald Trump od dawna próbuje przekonać Amerykanów, że Joe Biden z uwagi na stan fizyczny i psychiczny jest niezdolny do sprawowania urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Teraz, kiedy po bardzo słabym występie Bidena w debacie obawy te zaczęła podzielać część demokratów, kandydat republikanów nieco ograniczył swoje ataki. Bo Trump, choć robi wszystko, by politycznie zniszczyć swojego rywala, wcale nie chce, by Biden rezygnował z wyścigu o Biały Dom - pisze "New York Times".

"Trump usiadł wygodnie na tylnym siedzeniu". Nie chce przerywać demokratom 

"Trump usiadł wygodnie na tylnym siedzeniu". Nie chce przerywać demokratom 

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, New York Times, PAP

Przyjęcie Białorusi do Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW) oznacza, że regionalny charakter organizacji rozmywa się. Teraz zaczyna być to kolos - mówił Michał Lubina, politolog z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego. W czwartek zakończył się dwudniowy szczyt SzOW w stolicy Kazachstanu, Astanie. W ocenie analityka "ten szczyt to ważny element legitymizacyjny dla Rosji".

"Kolos", który "nie chce hegemonii Zachodu". Dołącza do niego Białoruś

"Kolos", który "nie chce hegemonii Zachodu". Dołącza do niego Białoruś

Źródło:
PAP

Niektórzy operatorzy telekomunikacyjni, rozpoczęli już proces wyłączania sieci 3G, uznając ją za przestarzałą. Zmiana ta ma jednak dwie strony. Ta pozytywna, to umożliwienie korzystania z szybszego internetu na tych samych częstotliwościach. Ta druga, to konieczność wymiany części aparatów telefonicznych.

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Źródło:
tvn24.pl

Najpierw wyrwali ze ścian kable i rury. Potem wyprowadzili ludzi z mieszkań poniżej. Teraz zabiorą się za cięcie żelbetonowych konstrukcji, które będą ściągać na dół dźwigiem. Na koniec odbudują dach i kominy. Operacja pochłonie trzy miliony złotych i do rozbiórki zostaną jeszcze dwie części budowli, która zadziwiała kształtem i lokalizacją przez 30 lat. Willa przypominająca statek stoi na bloku w Jastrzębiu-Zdroju ostatnie dni.

"Statek kosmiczny" tną na kawałki. Ruszyła rozbiórka słynnej willi na dachu bloku

"Statek kosmiczny" tną na kawałki. Ruszyła rozbiórka słynnej willi na dachu bloku

Źródło:
tvn24.pl

W Ząbkach policjanci zatrzymali pijanego 19-latka. Mężczyzna na torach kolejowych rozbijał butelki. Okazało się, że jest poszukiwany.

19-latek rozbijał butelki na torach kolejowych. Był poszukiwany

19-latek rozbijał butelki na torach kolejowych. Był poszukiwany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Lokalna policja otrzymała w środę wieczorem zgłoszenie w sprawie wyjątkowo brutalnego zabójstwa w miejscowości Pannarano we Włoszech. Śledczych zawiadomił sam sprawca, Benito Miarelli. Wcześniej 59-latek zadał swojemu bratu Annibale'owi ciosy nożem i pozbawił go głowy. Trwają czynności mające na celu ustalenie motywu zbrodni - informuje dziennik "La Stampa". Bracia mieli od dłuższego czasu toczyć spór.  

Wyrzucił głowę brata przez balkon. Makabryczna zbrodnia we włoskim miasteczku  

Wyrzucił głowę brata przez balkon. Makabryczna zbrodnia we włoskim miasteczku  

Źródło:
ANSA, La Stampa, Sky TG24

Wielka Brytania wybierze dziś nowy parlament i szykuje się na polityczną zmianę warty. Według wszystkich ostatnich sondaży niemal pewne jest, że po 14 latach do władzy powróci Partia Pracy. Co więcej, laburzyści mogą osiągnąć większość parlamentarną, jakiej żadna partia nie miała od blisko dwustu lat. Dotychczas rządzący konserwatyści przygotowują się na miażdżącą porażkę, choć oficjalnie wciąż wierzą w zwycięstwo. Oto, co warto wiedzieć o wyborach w Wielkiej Brytanii.

Wybory w Wielkiej Brytanii. To warto wiedzieć

Wybory w Wielkiej Brytanii. To warto wiedzieć

Źródło:
PAP, New York Times

W Wielkiej Brytanii trwają wybory do Izby Gmin, których rezultatem będzie – jak wszystko na to wskazuje – kres 14-letnich rządów konserwatystów i powrót do władzy laburzystów. Z dużym prawdopodobieństwem nowym premierem zostanie Keir Starmer. Kim jest lider Partii Pracy?

Mówił, że wkrótce Polska wyprzedzi Wielką Brytanię. Czy to przyszły brytyjski premier?

Mówił, że wkrótce Polska wyprzedzi Wielką Brytanię. Czy to przyszły brytyjski premier?

Źródło:
PAP, Politico, ITB News, labour.org.uk

Absolwenci szkół podstawowych poznali wyniki egzaminu ósmoklasisty, do którego podeszli w maju. Jak mówiła na antenie TVN24 dziennikarka Karolina Słowik z "Gazety Wyborczej", wyniki pokazują, że z językiem angielskim i matematyką poradzili sobie lepiej uczniowie z dużych miast. Według Słowik może być to spowodowane korepetycjami, naciskiem rodziców, a także trudniejszą rekrutacją do szkół ponadpodstawowych.

Ósmoklasiści poznali wyniki egzaminu. "Wielkie miasta nam odjechały"

Ósmoklasiści poznali wyniki egzaminu. "Wielkie miasta nam odjechały"

Źródło:
TVN24, "Gazeta Wyborcza"

Proboszcz parafii w Rzejowicach pod Radomskiem był pijany podczas pogrzebu i usnął w jego trakcie - donosi "Gazeta Radomszczańska". Duchowny mszę rozpoczął od kazania, a potem zasnął w trakcie jej odprawiania. - Pogrzeb musiał dokończyć inny duchowny - przekazuje ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik częstochowskiej kurii.

Pijany ksiądz usnął na pogrzebie. Ceremonię musiał dokończyć inny duchowny

Pijany ksiądz usnął na pogrzebie. Ceremonię musiał dokończyć inny duchowny

Źródło:
tvn24.pl, Gazeta Radomszczańska

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

Amerykańskie służby zamierzają zabić 450 tysięcy puszczyków kreskowanych, by uratować przed wyginięciem inny gatunek sowy, puszczyka plamistego. Plan budzi kontrowersje. Niektórzy twierdzą, że urzędnicy postępują jak "prześladowcy dzikiej przyrody".

Zabiją 450 tysięcy sów jednego gatunku, by ratować drugi

Zabiją 450 tysięcy sów jednego gatunku, by ratować drugi

Źródło:
ABC News, NBC News

Rodzice byli na zakupach. Z dziećmi została babcia. Przewijała niemowlę. Wtedy, za jej plecami, 2,5 letni wnuk wszedł na wersalkę pod oknem, które było otwarte. Gdy spadał na ziemię z trzeciego piętra, rodzice wchodzili po schodach do mieszkania. Usłyszeli płacz syna.

Wchodzili do domu, usłyszeli płacz. 2,5-letni syn leżał za oknem trzy piętra niżej

Wchodzili do domu, usłyszeli płacz. 2,5-letni syn leżał za oknem trzy piętra niżej

Źródło:
tvn24.pl

Szacowana stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 4,9 procent i była niższa o 0,1 procent w porównaniu do ubiegłego miesiąca - przekazało w czwartek Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. To najniższy poziom bezrobocia od sierpnia 1990 roku.

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Źródło:
PAP

Przyjaciele i współpracownicy żegnają Emilię Rennhack, z domu Kowalczyk - pochodzącą z Polski amerykańską policjantkę. Zginęła po tym, jak kierowca SUV-a wjechał w salon kosmetyczny niedaleko Nowego Jorku. "Serca nam pękają" - przekazał w mediach społecznościowych związek zawodowy nowojorskich policjantów.

Wyjechała z Polski w wieku 12 lat. Nowojorska policja żegna Emilię, ofiarę głośnego wypadku

Wyjechała z Polski w wieku 12 lat. Nowojorska policja żegna Emilię, ofiarę głośnego wypadku

Źródło:
fox5ny.com, tvn24.pl

Apel brzmi dramatycznie, ale sprawa jest wyjątkowej powagi. "Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!" - nagłówki tej treści są dziś w gazetach, na portalach, można je usłyszeć i zobaczyć w radiu i telewizji. Problem polega na tym, że globalni giganci technologiczni bezkarnie i nieodpłatnie przejmują treści tworzone przez dziennikarzy. Zarabiają krocie, a zyski transferują za granicę.  

Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Źródło:
Fakty TVN

Polskie media protestują przeciwko nowelizacji ustawy o prawie autorskim. Wydawcy ostrzegają, że obecnie proponowane przepisy są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Z tym samym problemem mierzą się media także w innych państwach - jakie tam znaleziono rozwiązania?   

Apel o zmianę ustawy o prawach autorskich. Jakie rozwiązania przyjęto w innych państwach?

Apel o zmianę ustawy o prawach autorskich. Jakie rozwiązania przyjęto w innych państwach?

Źródło:
BBC, France24, Le Figaro,  Le Monde, Reuters Institute, The Guardian, tvn24.pl

To bardzo ważny apel mediów i resort kultury powinien jak najszybciej się do niego odnieść - powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że MKiDN jest odpowiedzialne za nowelizację ustawy o prawie autorskim. Posłanka Anna Maria Żukowska przekazała, że Lewica w Senacie "ponowi poprawki w obronie mediów, które składała w Sejmie". - W związku z tym, że polskie państwo jest zagrożone ogromnymi karami, bo zaniedbania poprzedników są wieloletnie, musimy tę ustawę przyjąć - oświadczyła wiceszefowa komisji kultury Urszula Augustyn (KO). Dodała, że na 10 września zwołane zostanie Forum Prawa Autorskiego, "na którym chcemy rozmawiać o kształcie tej ustawy".

Kosiniak-Kamysz oczekuje stanowiska minister kultury, Lewica zapowiada ponowienie poprawek

Kosiniak-Kamysz oczekuje stanowiska minister kultury, Lewica zapowiada ponowienie poprawek

Źródło:
PAP, tvn24.pl

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" debiutuje dzisiaj na platformie Max. Film z tytułowymi tytanami okazał się jedną z najchętniej oglądanych produkcji tego roku. Wszedł na ekrany kin pod koniec marca, zarabiając 194 mln dolarów w sam weekend otwarcia.

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" do zobaczenia online

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" do zobaczenia online

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

David i Victoria Beckham obchodzą okrągłą, 25. rocznicę ślubu. Z tej okazji para zamieściła w mediach społecznościowych serię archiwalnych zdjęć. Małżonkowie podzielili się też z fanami efektami okolicznościowej sesji fotograficznej.  

Beckhamowie świętują 25. rocznicę ślubu. Wyjątkowa sesja pary  

Beckhamowie świętują 25. rocznicę ślubu. Wyjątkowa sesja pary  

Źródło:
OK! Magazine, People, tvn24.pl

Stacja TVN24 w czerwcu była ponownie najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju, osiągając 5,47 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN także pozostawiły konkurencję w tyle. Z kolei portal tvn24.pl po raz kolejny jest najczęściej czytanym serwisem internetowym stacji telewizyjnej.

Rewelacyjne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy Widzom i Czytelnikom!

Rewelacyjne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy Widzom i Czytelnikom!

Źródło:
tvn24.pl