Łowcy odszkodowań. Nachodzą rodziny w dniu śmierci bliskich

Źródło:
Superwizjer TVN
"Łowcy odszkodowań". Fragment reportażu "Superwizjera"
"Łowcy odszkodowań". Fragment reportażu "Superwizjera""Superwizjer" TVN
wideo 2/2
"Łowcy odszkodowań". Fragment reportażu "Superwizjera""Superwizjer" TVN

W ubiegłym roku na polskich drogach zginęły ponad dwa tysiące osób. Odszkodowania, wypłacane rodzinom ofiar, sięgają setek tysięcy złotych. Dla wielu jednak sądowa walka jest zbyt trudna. Dlatego w Polsce powstaje coraz więcej firm specjalizujących się w uzyskiwaniu odszkodowań. Reporterzy "Superwizjera" i "Dużego Formatu" Gazety Wyborczej nagrali ukrytymi kamerami szkolenia, na których dowiedzieli się, jakich nielegalnych sposobów używają pracujące w takich firmach osoby - nachodzenie rodzin w dniu śmierci bliskich to dopiero początek. Reportaż "Łowcy odszkodowań" Marcina Wójcika i Bartosza Józefiaka.

10 grudnia 2019 roku pani Beata Walkowiak z Ciborza dowiedziała się, że jej 19-letni syn Dominik nie dotarł rano do pracy, a nieopodal jej domu zdarzył się poważny wypadek drogowy. Natychmiast ruszyła na miejsce.

- Zobaczyłam te wszystkie karetki, strażaków i policjantów biegających za parawanami w tę i z powrotem. Parę minut później podeszło do mnie dwóch policjantów i wtedy usłyszałam, że moje dziecko nie żyje, że żaden uczestnik tego wypadku nie przeżył, że jest pięć ofiar śmiertelnych – mówi.

- Wtedy świat runął na mnie, bo zawsze myślałam, że to dzieci będą mnie chować, a nie ja dziecko – dodaje. – Pomimo tego, że mam pięciu synów, utrata jakiegokolwiek dziecka jest traumatyczna. Do dnia dzisiejszego nie mogę sobie z tym poradzić – przyznaje.

Samochód, którym jechał syn pani Beaty, wypadł z drogi do jeziora. Dominik i jego przyjaciele zmarli, tonąc uwięzieni w kabinie. Tylko w 2019 roku, kiedy doszło do tej tragedii, w wypadkach samochodowych w Polsce zginęło blisko 3 tysiące ludzi, a niemal 35,5 tys. zostało rannych.

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ W TVN24 GO

Nachalne nagabywanie rodzin ofiar wypadków

Dla wielu rodzin ofiar nieszczęście, które przeżyli, nie było jedynym problemem, z którym musieli się mierzyć tragicznego dnia. – Jeszcze nie zdążyłam najmłodszemu synowi powiedzieć, że stracił brata. Zadzwonił telefon. Myślałam, że może dzwoni ktoś z policji, że może zdarzył się jednak cud – wspomina Beata Walkowiak.

Kobieta opowiada, że usłyszała głos mężczyzny, który zajmuje się pozyskiwaniem odszkodowań od firm ubezpieczeniowych dla rodzin ofiar wypadków drogowych. - Zamurowało mnie. Przeklinałam do tego telefonu, a na koniec wyzwałam go od hieny cmentarnej i się rozłączyłam – dodaje.

- Przez ponad pół roku nie było dnia, żeby nie pisali. Nie było dnia, żeby nie dzwonili. Zaczęli nas poszukiwać na Facebooku, przez Messengera, pisząc, że "jesteśmy z takiej i takiej firmy i chcielibyśmy poprowadzić państwu postępowanie odszkodowawcze". To było nękanie – uważa Walkowiak.

Ludzie, którzy tak nachalnie nagabywali panią Beatę, reprezentowali kancelarie odszkodowawcze, czyli firmy wyspecjalizowane w pozyskiwaniu rekompensat dla rodzin ofiar wypadków komunikacyjnych. Niestety większość krewnych osób, które ucierpiały na drogach, przechodzi podobne kłopoty.

Szkolenie dla agentów kancelarii odszkodowawczych

Żeby dowiedzieć się, dlaczego kancelarie stosują tak drapieżne metody i jak wygląda rynek odszkodowań komunikacyjnych, reporterzy "Superwizjera" udali się anonimowo na szkolenie zawodowe do jednej z największych takich firm w Polsce – Votum Odszkodowania S.A.

Na parkingu hotelu, w którym odbyło się szkolenie, uwagę reporterów zwróciła duża liczba drogich samochodów – już na początku spotkania okazało się, że to nie przypadek. Kandydaci na przedstawicieli kancelarii kuszeni są przez nie bajońskimi zarobkami. – Tak naprawdę na zysk składają się dwa elementy: praca i ryzyko. Wojtek podjął ryzyko, przemierzył 98 tysięcy kilometrów w roku - mówi jedna z osób prowadzących szkolenie.

Po chwili okazuje się, że inny uczestnik szkolenia pokonał około 60 tysięcy kilometrów. – W prezencie kupiłeś żonie tę "renówkę", tak? Rok temu nie wiedział, co to są odszkodowania – dodaje mężczyzna.

Kancelarie odszkodowawcze żyją z wysokich prowizji od wynegocjowanych kwot odszkodowańTVN24

- Niektórzy z was przyjechali samochodami, które są warte grubo powyżej 100 tysięcy złotych. I niech mi nikt nie mówi, że w odszkodowaniach się nie zarabia, bo się zarabia najlepiej, tylko trzeba unieść to, ryzyko. A jednak warto, bo spełnione marzenia nie mają ceny – przekonuje.

W przerwach między wykładami doświadczeni sprzedawcy również kusili nowicjuszy opowieściami o rajskim życiu przedstawicieli firm odszkodowawczych. Wszyscy chętnie chwalili się zarobkami i majątkiem. – I my miesięcznie pisaliśmy po 60-70 umów, we trzech – mówi jeden ze sprzedawców.

- Ja zarobiłem w listopadzie 90 "koła", a w grudniu trzy. Będzie tak, że spiszesz 50 umów w miesiącu i potem przez dwa miesiące nie spiszesz nic, to jest normalne – przyznaje inny. – My spisaliśmy rentę na milion 900 tysięcy 15 kilometrów od naszego domu – dodaje.

Kancelarie odszkodowawcze żyją z wysokich prowizji od wynegocjowanych kwot odszkodowań. Zadośćuczynienia wypłacane są z polis od odpowiedzialności cywilnej sprawców wypadków drogowych – kwoty odszkodowań wypłacanych za śmierć bliskiej osoby są zależne od wielu czynników, ale najczęściej wynoszą między 100 a 250 tysięcy złotych.

Zdobywanie danych rodzin ofiar wypadków

Bajońskie zarobki w tej branży spowodowały, że takich firm przybywa, jak grzybów po deszczu. Oficjalnie działa ich już kilkaset, a dwie największe są tak bogate, że zostały spółkami giełdowymi. Duża konkurencja powoduje, że wygrywa ten, kto pierwszy dotrze do rodzin ofiar wypadków – dlatego niemal każda duża kancelaria odszkodowawcza ma działy wyspecjalizowane wyłącznie w pozyskiwaniu danych osobowych należących do bliskich ofiar.

- Zajmuję się namierzaniem wypadków. Zajmuję się tym już, tak naprawdę, prawie pięć lat. Pracowałem wcześniej dla konkurencji – mówi jeden z uczestników szkolenia. Przyznaje, że w firmie obowiązuje system prowizyjny. Chociaż duże kancelarie odszkodowawcze posiadają działy do pozyskiwania informacji, podstaw zdobywania wiedzy z internetu uczy się także szeregowych agentów.

- Mamy tutaj, niestety, też osobę zmarłą. Pani Ewa, lat 27. Jest duże prawdopodobieństwo, że miała profil na Facebooku. Co jest istotne, że nasza zmarła jechała razem z 32-letnim pasażerem, którego zabrano do szpitala. Jest to osoba poszkodowana, do której chcemy dotrzeć. Wrzucamy sobie imię i nazwisko pana Karola na Facebooka, do CEIDG, w Google, w Instagrama i szukamy – tłumaczy jedna z kobiet prowadzących szkolenie.

- Jeżeli nie mają państwo czasu, ponieważ są państwo w terenie, proszę zadzwonić do nas. Bez problemy oddzwaniam do państwa, podaję adres i państwo jeszcze w tym samym dniu są w stanie pojechać do potencjalnej osoby uprawnionej – dodaje.

Zdobywanie danych rodzin ofiar wypadków działa niezwykle sprawnie. Przedstawiciele kancelarii odszkodowawczych często pojawiają się u ich drzwi już w dzień tragedii albo tuż po pogrzebie.

- Oczywiście nie akceptujemy czegoś takiego. Natomiast jest bardzo istotne, żeby klientowi poszkodowanemu czy też uprawnionemu pomagać od samego początku. Klient potrzebuje profesjonalnego pełnomocnika – przekonuje wiceprezes Votum Odszkodowania S.A. Radosław Pęcherzewski.

Zapytany, czy wierzy w to, że dla osób, które straciły bliskich dobry jest jak najszybszy kontakt, odpowiada: "Oni tego potrzebują". – Ja nie mówię w dniu wypadku – zastrzega, ale na stwierdzenie, że uczy się tego na szkoleniach, odpiera: "W dniu wypadku nie, natomiast tak szybko jak to jest możliwe – tak". – Wyedukować klienta powinniśmy jak najszybciej – dodaje.

Oferty współpracy kilka dni po śmierci dziecka

- Pogrzeb Oli był w piątek. W poniedziałek, pierwszy dzień roboczy, obudziłam się z przeświadczeniem, że zaspałyśmy do szkoły. A potem ten przebłysk świadomości, że my już nigdy nie zaspałyśmy. Mnóstwo emocji, które targają. Beznadziei, smutku, tęsknoty, nie da się tego opisać – mówi Agnieszka Szafrańska.

- I na to wszystko dzwoni mi do drzwi jakiś pan i jak zaczynam dopytywać, w jakim celu i w ogóle po co, to się okazuje, że przyszedł, żeby wyceniać życie mojego dziecka - dodaje.

Przedstawiciel kancelarii odszkodowawczej zapukał do drzwi pani Agnieszki kilka dni po śmierci jej 11-letniej córki. Samochód, w którym dziewczynka wracała z koleżanką do domu, pędził tak szybko, że wypadł z pasa wprost pod jadącego z naprzeciwka busa. Wypadek przeżył tylko kierowca – Ola zmarła na miejscu, a jej koleżanka Wiktoria zmarła pięć dni później w szpitalu.

Agenci potrafią zaoferować usługi kancelarii w dniu śmierci osoby bliskiejTVN24

Kilka dni po pierwszej wizycie agenta kancelarii inni także zaczęli nachalnie dobijać się do drzwi pani Agnieszki. Kobieta była w tak złym stanie, że stale przebywała pod opieką starszej córki oraz brata.

- Sytuacja z tymi firmami odszkodowawczymi była na tyle traumatyczna, że Justyna chciała wzywać do mnie pogotowie, że mój brat zdecydował o przekierowaniu wszystkich niezapisanych numerów z mojego telefonu na jego, żeby to przejąć. Oni się bali wtedy o moje życie – wspomina Agnieszka Szafrańska.

Kobieta przyznaje, że zaczęła się zastanawiać, w jaki sposób agenci trafili do jej domu. – Ten adres został przeze mnie oficjalnie podany w dniu wypadku, jak kontaktowałam się z policją – mówi.

- Jak masz dojście do jakichś informacji, jak masz znajomego policjanta, emeryt policjant czy realny policjant, to on ci z tego wypadku na autostradzie A2: "To oni byli z tej wioski, gmina taka". Tyle ci powie, nie powie danych wrażliwych, to on nic nie złamał. A resztę się znajdzie bez trudu – mówi podczas obiadu jeden z uczestników szkolenia.

Współpraca z policjantami i medykami

W przerwach pomiędzy szkoleniami agenci chwalili się znajomościami z aktywnymi funkcjonariuszami, którzy przekazują im informacje o danych rodzin ofiar wypadków. Reporterzy szybko dowiedzieli się, że kancelarie bardzo chętnie współpracują z byłymi policjantami.

- Trzeba z nimi po prostu rozmawiać, współpracować, podpisywać z nimi umowy. Jest Andrzej, który jest emerytowanym policjantem. I robi mi rozpoznanie, wydzwania gdzieś tam, przygotowuje adresy, lokalizacje. Oni mają z tego procent, a my mamy bardziej doprecyzowane. Jak masz dobry kontakt od dostawcy, to jest zupełnie inaczej – tłumaczy jeden z agentów.

Idąc tym tropem, dziennikarze dotarli do byłego oficera komendy miejskiej policji, który wielokrotnie odrzucał propozycje takiej współpracy. – Sytuacja w budżetówce jest taka a nie inna i policjanci wchodzą w te układy. To policjant bądź ratownik medyczny, bądź lekarz ma bezpośredni kontakt z osobą pokrzywdzoną, to on otrzymuje pierwsze informacje o tym, kto będzie osobą upoważnioną do tego, by otrzymywać informacje na temat stanu zdrowia osoby pokrzywdzonej – mówi.

- Są za to opłacani, te kwoty kiedyś były niższe, dzisiaj są wyższe. Między 200 a 300 złotych taka informacja. Jeżeli sprawa się dobrze potoczy i z klienta można ściągnąć dobre pieniądze, też można pójść w układ procentowy. Skala tego procederu korupcyjnego w tej chwili jest bardzo duża. Nikt tego nie robi za darmo – dodaje.

W 2021 roku w Sądzie Okręgowym w Opolu zapadł wyrok skazujący w sprawie policjanta komisariatu w Strzelcach Opolskich Andrzeja S. Funkcjonariusz wykradł z policyjnych baz danych adresy 2166 osób.

- Przyjmował on korzyść majątkową od przedstawicieli kancelarii odszkodowawczych: Dariusza J. i Rafała K., w zamian za udostępnianie im danych, aby ci mogli się skontaktować z tymi osobami pokrzywdzonymi w wypadkach komunikacyjnych - mówi rzecznik prasowy Sądy Okręgowego w Opolu Daniel Kliś. – Wszystkim oskarżonym sąd wymierzył karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem na okres próby lat dwóch – dodaje.

Od kolejnych agentów dziennikarze dowiadują się, że lista informatorów nie kończy się na policji – według nich z kancelariami współpracują ratownicy medyczni, lekarze, zakłady pogrzebowe czy fizjoterapeuci.

- Mamy współpracę słowną z trzema fizjoterapeutami. Mam teraz takiego przedstawiciela, który sobie gdzieś tam wyrobił kontakty w szpitalu. No i faktycznie, przynosi mi listę: połamane kości, połamane nogi, ręce – opowiada jedna z agentek. Wyjaśnia, że mężczyzna ten wynosi adresy, imiona i nazwiska oraz informacje o obrażeniach tych osób. Tłumaczy, że osoba ta otrzymuje 100 złotych od podpisanej umowy.

"Łowcy odszkodowań". Dyskusja w studiu "Superwizjera"
"Łowcy odszkodowań". Dyskusja w studiu "Superwizjera""Superwizjer" TVN

Przekazywanie danych osobowych za pieniądze

Po kilku dniach szkolenia teoretycznego reporter pod przykrywką został zaproszony na wyjazd z agentką kancelarii w teren. Szybko dowiedział się o kolejnym pewnym źródle pozyskiwania informacji o danych rodzin ofiar. – Najbardziej pomocne i najwięcej wiedzą panie, które są salowymi, jakieś pielęgniarki. Albo możesz z nią podpisać umowę, że ona jest twoim konsultantem, albo możesz powiedzieć jej: "Jak podpiszę umowę, to odpalę ci stówę" – opowiada agentka.

- Taki konsultant na przykład za dużą sprawę ma zaliczki 2 tysiące. Za dużą sprawę, jak na przykład amputacja nogi czy ręki, konsultant ma 2 tysiące i później ma pięć procent od wynagrodzenia. Ale te umowy są tak skonstruowane, że nikt nie wie, o co chodzi, jeżeli nie jest z tej branży – dodaje.

Wiceprezes Votum Odszkodowania S.A. Radosław Pęcherzewski na informację, że agenci przekazują łapówki w celu uzyskania danych osobowych rodzin, odpowiada: "Chciałbym poznać tę osobę. Tak szybko jak ją poznam, tak szybko dyscyplinarnie zostanie zwolniona z pracy. Nie akceptujemy takiego działania".

Kancelarie mają działy wyspecjalizowane w pozyskiwaniu danych osobowych należących do bliskich ofiarTVN24

- Nasza firma nie prowadzi naboru, wskazując, kto jest przez nas mile widziany. Szansy dostaje każdy, kto chce – dodaje. Zapytany o umowy konsultacyjne, odpiera: "Nie mogę powiedzieć, że nie mamy takich umów". – Natomiast jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że działamy w granicach prawa, jakie obowiązuje w naszym kraju – zapewnia.

Były oficer komendy miejskiej policji twierdzi, że "kancelarie zabezpieczają się umową tak, by nie ponieść żadnych konsekwencji". – Nikt się nie przyzna do tego, że była też prowadzona, że tak powiem, część nieoficjalna tych negocjacji – mówi. – Jeżeli kancelaria wie, że ma dotarcie do jakiegoś chirurga bądź innego lekarza wyspecjalizowanego, który zajmuje się cięższymi zdarzeniami, czyli wiadomo, że to musi być układ procentowy, gdzie apanaże finansowe są dużo wyższe – dodaje.

Działania agentów w terenie

Reporterzy - chcąc upewnić się, czy podobne metody są stosowane także przez inne kancelarie – zatrudnili się w drugiej największej takiej firmie w Polsce. Podczas szkolenia w terenie agent nie ukrywał się ze sposobami pozyskiwania współpracowników. Zapytany, czy coś im "odpala", odpowiedział: – Są tacy, co jak nie dasz, to drugi raz już nie dostaniesz. Jeżeli mówisz o przedsiębiorcach typu: pomoc drogowa, fizjoterapeuta, to trzeba podpisać umowę współpracy i on otrzymuje prowizję, a jak nie chce, to przynajmniej "whiskacza" co jakiś czas przywieziesz – opowiada.

- Mam taką jedną agentkę ubezpieczeniową, ona miała z dziesięciu klientów i ostatnio to już taką klientkę mi dała, że taki strzał był, że tam prowizji miałem 15 tysięcy – dodaje.

- Był wypadek na przejściu dla pieszych. Tam jest przystanek, a one szły z rana i jedną trzasnął samochód, ale ponoć przeżyła – zdradza sołtys zapytany przez agenta o wypadek z 13 stycznia, w którym potrącono 14-latkę.

Dzięki podobnie zdobytym informacjom chwilę później agent w towarzystwie reportera przychodzi do domu mężczyzny, którego żona zginęła niedawno w wypadku samochodowym. – Pomagam rodzinom, które dotknęły różnego rodzaju tragedie wypadkowe i różne. Chyba u pana coś się wydarzyło jakiś czas temu – zwraca się do mężczyzny agent.

– No i co pan pomoże? Nie jestem w stanie mówić, nie jestem w stanie nic... – odpowiada starszy mężczyzna. – W jednym miesiącu pochowałem żonę i siostrę – dodaje po chwili. Zapytany przez agenta, czy postawił im pomnik, starszy mężczyzna odpowiada, że to zrobi, "ale to dopiero za jakiś czas".

- Pan wie o tym, że to powinna postawić firma z ubezpieczenia tego samochodu? Pan wie o tym, że to nie z pana pieniędzy? – pyta agent. Po chwili zaskoczonemu mężczyźnie agent wyjaśnia, że "między innymi po to przyszedł, żeby powiadomić o tym". – No proszę pana, to nie tylko pomnik, to jest szereg innych rzeczy. Jeżeli możemy odciążyć w jakikolwiek sposób, żeby pan z własnej kieszeni nie musiał płacić za dobry, bardzo dobry pomnik – kontynuuje. Na informację, że sprawą śmierci żony zajmuje się jego córka, agent odpowiada: "To kiedy mógłbym podjechać, żeby córka była, na spokojnie?".

Tuż po tym spotkaniu agent wyjaśnił dziennikarzowi, jakich narzędzi manipulacji użył. – Jeżeli klient ci reaguje emocjonalnie i nie chce poruszać tego tematu, to musisz od razu zmienić temat na jakiś neutralny, byle jaki. Zaczynasz zmieniać temat po to, żeby mieć pretekst do zbudowania relacji i rozmowy. I jak już zbudujesz rozmowę, facet ci poopowiada, to nagle powolutku wychodzisz, żeby pokazać mu, że jest jakiś problem, a tym masz rozwiązanie – tłumaczy i przyznaje, że dlatego celowo zapytał o pomnik.

Kancelaria wypłaciła część odszkodowania, po czym zniknęła

- Nieraz wracam myślami do tej sytuacji, bo przeżyliśmy z żoną szczęśliwie 55 lat, a tu naraz nastąpił taki moment, że się wszystko urwało – mówi Franciszek Zawisz, którego żona zmarła w szpitalu w Sosnowcu w dzień po wypadku. Przedstawiciel kancelarii odszkodowawczej zapukał do niego, jeszcze zanim odbył się pogrzeb. Po kilku dniach wahania, pan Zawisz wraz z synami zdecydowali się na współpracę z kancelarią. Syn pana Franciszka informuje, że kancelaria za swoją reprezentację zażyczyła sobie 20 procent od uzyskanej kwoty.

To i tak niewiele – agenci, którzy szkolili reportera chwalili się umowami na nawet 30 procent. Informatorzy "Superwizjera" mówili nawet o 40-procentowych prowizjach od kwoty wywalczonego zadośćuczynienia.

Kancelaria z Bielska-Białej wypłaciła panom Zawisz jedynie część odszkodowaniaTVN24

Kłopoty rodziny Zawisz nie skończyły się na śmierci bliskiej osoby i utracie sporej części odszkodowania na rzecz kancelarii. – Nie mieliśmy czasu, żeby to wszystko śledzić i zajmować się, bo tata zachorował dosyć poważnie, więc żeśmy to trochę odpuścili i zajęli się zdrowiem ojca – mówi Marek Zawisz. – Trochę tata stanął na nogi i postanowiliśmy w grudniu się upomnieć, co się dzieje w kancelarii i czy się wywiążą ze swoich zobowiązań. Okazało się, że kancelarii już nie ma – dodaje.

Kancelaria z Bielska-Białej wypłaciła panom Zawisz jedynie część odszkodowania, po czym rozpłynęła się w powietrzu. Potencjalnie rodzina może stracić ponad 100 tysięcy złotych należnego im zadośćuczynienia.

Wątpliwe moralnie działania kancelarii odszkodowawczych

Agnieszka Szafrańska zapytana o ocenę działań agentów kancelarii odszkodowawczych, mówi krótko: "hieny". – Od początku wiedziałam, że pierwszym krokiem, który będę chciała zrobić, to będzie złożenie skargi na podstawie RODO, bo uważam, że przepisy tej ustawy zostały złamane – dodaje.

Gdy pani Agnieszka odzyskała siły po śmierci córki na tyle, by móc działać – wybrała się do Warszawy na spotkanie z prezesem fundacji "Alter Ego". Janusz Popiel od bardzo dawna zajmuje się pomocą ofiarom wypadków drogowych, w tym także ofiarom kancelarii odszkodowawczych.

- Trzeba będzie zmusić organy ścigania do prowadzenia postępowania i uzyskania informacji, od kogo wyciekły te dane osobowe. To jest przestępstwo i może pani żądać zadośćuczynienia za to, że naruszono pani dobra osobiste. My będziemy panią wspierali – informuje Janusz Popiel.

Prezes "Alter Ego" wyjaśnia, że rynek kancelarii odszkodowawczych rozrasta się tak szybko dlatego, że "adwokaci nie mogą się reklamować". – Ludzie nie mają świadomości co do swoich praw i w to miejsce wchodzą kancelarie odszkodowawcze, a przy tym ludzie w tak tragicznych sytuacjach, którzy nie potrafią się sami poruszać. W tej przestrzeni prawnej powinno się nimi zaopiekować państwo: pomoc psychologiczna, prawna. Pomagać powinno państwo, a państwo scedowało to na kancelarie odszkodowawcze – tłumaczy.

Wiceprezes Votum Odszkodowania S.A. Radosław Pęcherzewski zapytany, czy wierzy, że jego firma robi coś dobrego dla ludzi, odpowiada: "Gdybym nie wierzył, to bym tego nie robił od 17 lat i nie miałbym wielu dowodów wdzięczności". – Nie chcę się posługiwać takimi dowodami, jak kartki świąteczne czy też różnego rodzaju rekomendacje, referencje, które otrzymujemy na piśmie każdego dnia – dodaje.

Panowie Franciszek i Marek Zawisz zalecają osobom, do których pukają przedstawiciele kancelarii odszkodowawczych, żeby nie rozmawiali z ludźmi, którzy przychodzą zaraz po śmierci bliskiej osoby. – Ochłonąć, niech czasu trochę minie i później sobie zweryfikować, kto ma ich reprezentować, sprawdzić ich na rynku, co to są za firmy i czy są wiarygodne – mówi Marek Zawisz.

- Nie podważam działania tych firm – zastrzega Agnieszka Szafrańska. – Natomiast bardzo mocno podważam sposób funkcjonowania, okrucieństwo w działaniu, bo to powoduje konsekwencje psychiczne w sytuacjach, które są dramatyczne dla ludzi, których nie można dźwignąć – dodaje.

- Ja wiem, że oni na tym zarabiają, że mają z tego procent i się z tego utrzymują, ale nie potrafią zrozumieć tego, co czuje rodzina, która traci naprawdę bliską osobę. Ich natarczywość wcale nie poprawia naszej sytuacji, a wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej nas dołuje, jeszcze bardziej nas dobija  – stwierdza Beata Walkowiak.

Autorka/Autor:Marcin Wójcik, Bartosz Józefiak

Źródło: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Ukraińskie drony po raz pierwszy zaatakowały miasto Iżewsk w rosyjskiej Udmurcji. Iżewsk słynie z produkcji karabinków automatycznych AK, jednak celem bezzałogowców był zakład Kupoł, gdzie są wytwarzane systemy obrony powietrznej i inny sprzęt wojskowy.

Ukraiński "latający lis" uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Ukraiński "latający lis" uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Źródło:
The Moscow Times, NV, Defense Express

Jacek Sutryk ma teraz związane ręce i nie może pokazać, co tak naprawdę jest w papierach - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Według Karnowskiego "mankament prawny" w sprawie Sutryka polega na tym, że postępowanie nie jest jawne.

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Źródło:
TVN24

Jadąc jedną z ulic w Piasecznie, zjechał na sąsiedni pas i bez powodu gwałtownie zahamował, doprowadzając do kolizji z innym autem. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. Kierowca stracił już prawo jazdy, a za swoje zachowanie odpowie jeszcze przed sądem.

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zmasowany rosyjski atak na Ukrainę zachwiał kruchym porozumieniem grupy G20, które - jak podaje Reuters - udało się wypracować po wielu dniach negocjacji. Źródła agencji poinformowały, że europejscy dyplomaci naciskają na zmianę ustalonego pierwotnie zachowawczego stanowiska, w którym mówiono o "potrzebie negocjacji pokojowych" i nie krytykowano wprost żadnego z krajów.

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Źródło:
Reuters

W sobotę nad ranem na ulicy Mokotowskiej w Warszawie osoba kierująca autem potrąciła pieszego i odjechała z miejsca wypadku. Ranny 36-latek trafił do szpitala. Oprócz właściciela auta, policja zatrzymała trzy osoby, które najprawdopodobniej podróżowały tym pojazdem. Na razie nie wiadomo, kto siedział za kierownicą.

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Płatności z faktur wystawionych w 2022 roku przedawnią się pod koniec bieżącego roku. Obliczenie ich łącznej wartości jest trudne, ale szacuje się, że łącznie to około 122 miliardy złotych - ocenia Kaczmarski Inkasso. Z badania na zlecenie firmy wynika, że problem z nieterminowymi płatnościami ma połowa MŚP.

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

Źródło:
PAP

Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, obiecał na spotkaniu z mieszkańcami Pruszkowa, że jeśli zostanie prezydentem, to zmniejszy liczbę swoich doradców. Zadeklarował także obcięcie budżetu Kancelarii Prezydenta o 20 procent. Wcześniej w niedzielę Sikorski miał spotkanie Przysieku w województwie kujawsko-pomorskim. - To ja pomagałem Donaldowi Tuskowi wrócić do polskiej polityki, a byli tacy, którzy starali się temu zapobiec - mówił szef MSZ.

Obietnica Sikorskiego. "Obetnę o 20 procent"

Obietnica Sikorskiego. "Obetnę o 20 procent"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Republikański senator Markwayne Mullin wezwał Izbę Reprezentantów do udostępnienia Senatowi niepublikowanego dotąd raportu dotyczącego kongresmena Matta Gaetza z Florydy. Gaetz jest kandydatem Donalda Trumpa na przyszłego prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych. Komisja etyki Izby Reprezentantów badała doniesienia o jego rzekomych przestępstwach seksualnych dotyczących 17-latki.

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Źródło:
Reuters, PAP

Słowacka opozycja zwołała wiec w Bratysławie, na którym pojawiło się około 17 tysięcy osób. Manifestacja została zorganizowana w 35. rocznicę wydarzeń, które doprowadziły do upadku komunistycznej władzy w ówczesnej Czechosłowacji. Liderzy opozycji zapewniali, że Słowacja pozostanie częścią zachodniego świata i "nie skończy w objęciach Moskwy".

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

Źródło:
PAP

Kim Dzong Un, dyktator Korei Północnej zaapelował do "poprawy zdolności prowadzenia wojny" przez armię. Podczas przemówienia stwierdził, że Półwysep Koreański stał się "największym punktem zapalnym na świecie". Zdaniem dyktatora, napięcie między Koreą Północną i Południową jest "największe w historii".

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

Źródło:
Reuters

Boris Epshteyn, urodzony w Moskwie prawnik prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, zaproponował, że zostanie specjalnym wysłannikiem Waszyngtonu ds. wojny w Ukrainie i mediatorem między Kijowem a Rosją - poinformował "The New York Times", powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą. Dziennik pisze, że Epshteyn szybko "stał się jedną z najbardziej wpływowych osób" w początkowym etapie przekazywania władzy w Białym Domu.

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Źródło:
New York Times, PAP

Decyzja Joe Bidena to ostrzeżenie wobec Rosji, że należy się spodziewać działań Ukrainy - komentuje Marek Menkiszak z Ośrodka Studiów Wschodnich odnosząc się do zgody amerykańskiej administracji na uderzenia Ukrainy na głębokie terytorium Rosji. Zdaniem eksperta, zgoda na użycie pocisków mających zasięg około 300 kilometrów może "wzmocnić pozycję Ukrainy w negocjacjach pokojowych".

"Należy spodziewać się działań Ukrainy" po decyzji Bidena. Ekspert: to ostrzeżenie

"Należy spodziewać się działań Ukrainy" po decyzji Bidena. Ekspert: to ostrzeżenie

Źródło:
PAP

999 dni temu rozpoczęła się rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę. W rosyjskim ataku na miasto Sumy zginęło co najmniej dziesięć osób, kilkadziesiąt jest rannych. Syn prezydenta-elekta Donald Trump Jr. ostro skrytykował decyzję administracji Joe Bidena, która dała Ukraińcom zielone światło na uderzanie w głąb Rosji amerykańskimi pociskami ATACMS. W niedzielę Rosja przeprowadziła zmasowany atak na ukraińskie terytorium. Podsumowujemy, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Bomby spadły na budynki mieszkalne. Wśród ofiar dzieci

Bomby spadły na budynki mieszkalne. Wśród ofiar dzieci

Źródło:
tvn24.pl

W niedzielę w Obórkach (województwo kujawsko-pomorskie) zderzyły się dwa samochody osobowe. Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu poinformowała, że w wyniku wypadku zginęły trzy osoby.

Tragiczny wypadek. Nie żyją trzy osoby

Tragiczny wypadek. Nie żyją trzy osoby

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent Biden zezwolił Ukrainie na użycie dostarczonych przez USA pocisków dalekiego zasięgu do ataków na terytorium Rosji. Przeciągają się procedury związane z wypłatami odszkodowań dla powodzian. Naukowcy przedstawili pierwsze szczegółowe wyniki badań próbek z niewidocznej strony Księżyca. Przedstawiamy pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 18 listopada.

Zielone światło dla Ukrainy, problemy z pieniędzmi dla powodzian, rozmowa na szczycie

Zielone światło dla Ukrainy, problemy z pieniędzmi dla powodzian, rozmowa na szczycie

Źródło:
tvn24.pl

- Do tej pory sojusznicy Iranu zniechęcali Izrael do potencjalnego ataku. Teraz, gdy znaleźli się w defensywie, i to dość głębokiej, funkcji tego straszaka już pełnić nie mogą - mówi Marcin Krzyżanowski, orientalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czy zatem Teheran mocniej postawi teraz na rozwój swojego programu nuklearnego? Izraelscy politycy przyznają w kuluarach, że czas, w którym można było go zatrzymać, minął.

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Źródło:
tvn24.pl

Joe Biden, na dwa miesiące przed zakończeniem swojej prezydentury, dał Ukrainie zielone światło na użycie dostarczonej przez USA broni dalekiego zasięgu do uderzeń w głębi Rosji - poinformował "New York Times", powołując się na amerykańskich urzędników. Dziennik pisze, że taki krok stanowi "poważną zmianę" w polityce Białego Domu, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie. "Pociski przemówią same za siebie" - skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

Aktualizacja:
Źródło:
New York Times, Reuters, PAP

"Dzisiaj przedstawiam Wam moje priorytety, bo czasy się zmieniły i Polska potrzebuje męża stanu z wizją" - napisał w poniedziałek szef MSZ, który zabiega o głosy członków Koalicji Obywatelskiej w prawyborach. "Priorytet 1. Bezpieczeństwo jest najważniejsze" - uważa Sikorski.

Sikorski przedstawił swój pierwszy "priorytet"

Sikorski przedstawił swój pierwszy "priorytet"

Źródło:
tvn24.pl

Spór wokół ogrodzenia postawionego przez katolicką szkołę salezjanów w Toruniu a mieszkańcami. Zdaniem społeczników doszło do złamania prawa, ponieważ płot powstał na terenie zielonym, gdzie rosną rośliny będące pod ochroną. Potwierdziły to wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów ochrony środowiska. Prezydent Torunia powiadomił prokuraturę.

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

Wykorzystywał osoby starsze i nieporadne, na które zakładał rachunki bankowe i zaciągał pożyczki. Zrobił sobie z tego stałe źródło utrzymania - informuje siedlecka policja. 37-latek usłyszał dotychczas 39 zarzutów, a prawdopodobnie to jeszcze nie koniec.

Wybierał osoby starsze i nieporadne. Usłyszał już 39 zarzutów

Wybierał osoby starsze i nieporadne. Usłyszał już 39 zarzutów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

IMGW opublikował ostrzeżenia meteorologiczne. W części północnej Polski od rana utrzymywać się ma wietrzna pogoda, a miejscami podmuchy mogą osiągnąć prędkość do 80 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

Źródło:
IMGW

Naukowcy przedstawili pierwsze szczegółowe wyniki badań próbek z niewidocznej strony Księżyca dostarczonych przez chińską sondę Chang'e 6. Analiza ich składu wskazała, że między trzema a czterema miliardami lat temu trwała tam aktywność wulkaniczna. To kluczowe informacje dla zrozumienia wyraźnych różnic między półkulami Srebrnego Globu.

Co się dzieje na niewidocznej stronie Księżyca? Zbadano pierwsze próbki

Co się dzieje na niewidocznej stronie Księżyca? Zbadano pierwsze próbki

Źródło:
PAP, CNN, tvnmeteo.pl

Nadchodzi załamanie pogody. W najbliższym tygodniu przez Polskę przetoczą się fronty atmosferyczne z opadami deszczu, deszczu ze śniegiem, a także samego śniegu. W południowo-wschodnich regionach będzie sypać obficie. Spodziewamy się też bardzo porywistego wiatru, a nawet burz.

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Starship od firmy SpaceX, największa rakieta na świecie, ponownie wyruszy w przestrzeń pozaziemską. Lot orbitalny zaplanowano na wtorek. To szósty test systemu, który został zaprojektowany do transportu dużych ładunków na orbitę, a w przyszłości może pomóc nam także w kolonizacji Księżyca czy Marsa.

Największa rakieta świata znów wzbije się w przestrzeń kosmiczną

Największa rakieta świata znów wzbije się w przestrzeń kosmiczną

Źródło:
PAP, SpaceX

Chciałbym zaapelować do wszystkich zainteresowanych stron, żeby ponad podziałami włączyli się w swojego rodzaju lobbing na rzecz naszych poszkodowanych gmin - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki, odnosząc się do walki ze skutkami wrześniowej powodzi. Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz, mówił, że "wąskim gardłem" w jego mieście jest niewystarczająca ilość pracowników socjalnych.

"Chcielibyśmy, żeby o nas nie zapominać". Apel burmistrza

"Chcielibyśmy, żeby o nas nie zapominać". Apel burmistrza

Źródło:
TVN24

Najem krótkoterminowy w wielu europejskich krajach jest powodem niezadowolenia lokalnych społeczności. Uważany jest za jedną z głównych przyczyn wysokich cen na rynku najmu. Szereg krajów już zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń prawnych, takich jak choćby konieczność uzyskania licencji czy maksymalną liczbę dni najmu mieszkania w tym systemie. Inne dopiero pracują nad takimi rozwiązaniami.

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Źródło:
PAP

- To są emocje, które mogą zrozumieć tylko rodzice wcześniaków - tak o doświadczeniach opieki nad takimi dziećmi mówiła Natalia Szewczak. Dziennikarka i mama wcześniaków podzieliła się swoją osobistą historią, która zainspirowała ją do napisania reportażu. Po nim rozpoczęły się prace nad ustawą o dodatkowym urlopie, którą lada dzień zajmie się Sejm. Pomogła w tym Fundacja Koalicja dla Wcześniaka. - Od momentu, kiedy napisałam petycję po naszym spotkaniu, zaczęła się wielka, piękna akcja współdziałania - wspominała wiceprezeska instytucji Elżbieta Brzozowska.

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

Źródło:
TVN24
"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W poniedziałek rusza jubileuszowa, 30. edycja Ogólnopolskiego Niezależnego Festiwalu Form Dokumentalnych NURT 2024. Pokazy nominowanych produkcji odbywać się będą w Kieleckim Centrum Kultury przez cztery dni. Wyróżnionych zostało 11 produkcji zrealizowanych przez Warner Bros. Discovery.

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Źródło:
tvn24.pl

Premier Donald Tusk przeprowadził w mediach społecznościowych prawyborcze ankiety dla internautów. Choć pytanie było to samo, to wyniki różnią się w zależności od platformy, na której zostało opublikowane. "Fascynujące! Na X i na Instagramie, przy rekordowej frekwencji, identyczne proporcje, ale różni zwycięzcy" - skomentował szef rządu. "Ale to dopiero rozgrzewka. A już jutro wielki sondaż wśród ogółu wyborców" - dodał. W przyszłym tygodniu w Koalicji Obywatelskiej zapadnie decyzja, kto będzie kandydatem klubu na prezydenta - Radosław Sikorski czy Rafał Trzaskowski.

"Fascynujące!". Donald Tusk o 24-godzinnych sondach

"Fascynujące!". Donald Tusk o 24-godzinnych sondach

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Arktyczne zimno z północy dotrze do nas w dwóch falach. Jaka pogoda będzie w drugiej połowie listopada i na początku grudnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni, przygotowaną przez przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Źródło:
tvnmeteo.pl

Te listy do Mikołaja chwytają za serce, bo mieszkańcy DPS-ów proszą albo o dużo - o skrócenie cierpienia czy zdrowie, albo o bardzo mało - brakuje im bluzki z długim rękawem, pary butów czy kredek. Listów z roku na rok jest coraz więcej. W mediach społecznościowych na profilu akcji jest instrukcja, jak przygotować paczkę dla wybranego seniora. Można też przesłać datek.

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W sobotę ruszyła 24. edycja Szlachetnej Paczki, która co roku pomaga kilku tysiącom rodzin przed świętami. - 2,5 miliona Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, w tym pół miliona dzieci - powiedziała na antenie TVN24 Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna. W tym roku "weekend cudów", kiedy dary powędrują do potrzebujących, zaplanowano na 14 i 15 grudnia.

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Źródło:
TVN24