Rekonstrukcja rządu była jednym z tematów "Kropki nad i" w TVN24. - Trzeba było zapłacić trybut, daninę tym, którzy stawiali pana prezesa Kaczyńskiego pod ścianą - tak zmiany komentował poseł Nowej Lewicy Krzysztof Śmiszek. Senator Jan Maria Jackowski z klubu PiS zmiany ministerialne nazwał "mądrością etapu".
Gośćmi wtorkowego wydania "Kropki nad i" w TVN24 byli poseł Nowej Lewicy Krzysztof Śmiszek oraz senator Jan Maria Jackowski (klub PiS).
Dyskutowali o zmianach w rządzie. Doszło między innymi do podzielenia resortu kultury, dziedzictwa narodowego i sportu, a Henryk Kowalczyk, który został nowym ministrem rolnictwa, otrzymał także stanowisko wicepremiera. Stanowisko szefa resortu sportu i turystyki objął Kamil Bortniczuk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zmiany w rządzie. Nowi ministrowie zaprzysiężeni
- To polityczna potrzeba chwili - stwierdził Śmiszek. Przypomniał, że "jeszcze parę miesięcy temu łączono ministerstwa, podobno po to, żeby oszczędzać i żeby redukować koszty". - Ale dzisiaj trzeba płacić polityczną cenę - zaznaczył.
- Można zabrać panu (Piotrowi) Glińskiemu, który mocno trzymał i nie chciał puścić tego sportu, ale w końcu puścił ten dział rządowy pod nazwą "sport". Oddał, bo trzeba było zapłacić trybut, daninę tym, którzy stawiali pana prezesa Kaczyńskiego pod ścianą. Mamy nowe ministerstwo sportu, mamy wiceministra sportu, świeżo upieczonego posła bez żadnego doświadczenia - wymieniał.
Śmiszek nawiązał tu do Łukasza Mejzy, 30-letniego posła, który do Sejmu wszedł w marcu 2021 roku i który ma wejść do klubu PiS poprzez frakcję republikańską. Pod koniec sierpnia głośno o pośle zrobiło się z powodu niezłożenia przez niego oświadczenia majątkowego. Mejzę spotkała za to sejmowa nagana.
- Już pal licho oświadczenia majątkowe i nieujawnianie tych danych, skoro może ratować skórę panu prezesowi Kaczyńskiemu - skwitował poseł Nowej Lewicy, nawiązując do tego, że Mejza zasili rządową większość. - To jest po prostu zwykłe przekupstwo, to klejenie większości parlamentarnej przez popękaną prawicę - skomentował.
Według Śmiszka sejmowa większość Zjednoczonej Prawicy "opiera się już tylko i wyłącznie na interesach". - Nominacje nie budzą już żadnych ekscytacji, nikogo już to nie podnieca. Chodzi po prostu o rozdawanie stołków i sklejenie tego wszystkiego - stwierdził.
Jak wyjaśnić mechanizm rządowych zmian? Jan Maria Jackowski powiedział, że "wyjaśnienie" zmian w rządzie jest "bardzo proste". - Pan poseł, jak to przystało na posła opozycji, to wyłożył. Ja to mogę innymi słowy, ale trochę powtórzyć: mianowicie jest to odzwierciedlenie aktualnego układu politycznego, w ramach większości, która stanowi w Sejmie zaplecze rządu - uznał.
Jackowski wrócił do rekonstrukcji rządu z ubiegłego roku, nazywając ją "długim serialem". - Dwa miesiące trwała ta rekonstrukcja. W końcu miała być już ostateczną, a nota bene do dnia dzisiejszego nie została przyjęta ustawa działowa, która zatwierdzałaby ten układ rządu, bo przecież została zawetowana przez pana prezydenta - przypomniał.
Zwrócił uwagę, że stanowisko szefa resortu rolnictwa stracił Grzegorz Puda, przedstawiciel "Piątki dla zwierząt", a jego miejsce zajął Henryk Kowalczyk, który głosował przeciwko "piątce".
Jego zdaniem, lepiej jest, gdy wyodrębniony jest resort sportu, niż gdyby należał on do "struktury dużego kompleksu spraw ministerstwa kultury".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24