To jest nielegalne, poza ordynacją wyborczą, wsparcie wyborcze PiS-u - ocenił w "Kropce nad i" w TVN24 europoseł Leszek Miller, odnosząc się do planowanego referendum w sprawie migrantów, które miałoby odbyć się tego samego dnia, co wybory parlamentarne. Jego zdaniem "trzeba iść do lokalu wyborczego, wziąć kartę wyborczą do Sejmu i Senatu, ale nie brać karty referendalnej".
W czerwcu prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi zostać poddana pod referendum. Zamiar przeprowadzenia referendum razem z przypadającymi na jesieni wyborami parlamentarnymi potwierdził premier Mateusz Morawiecki. Kaczyński mówił w rozmowie z PAP, że "kształt pytania będzie dotyczył akceptacji polityki rządu, która zmierza do tego, żeby przeciwstawić się przymusowej relokacji".
- To jest nielegalne, poza ordynacją wyborczą, wsparcie wyborcze PiS-u - ocenił w poniedziałek w "Kropce nad i" były premier, obecnie europoseł Leszek Miller pytany o planowane referendum. - Jeżeli mogę o coś poprosić moich rodaków albo zaapelować do nich, to żeby nie brali w tym udziału - powiedział.
- Trzeba iść do lokalu wyborczego, wziąć kartę wyborczą do Sejmu i Senatu, ale nie brać karty referendalnej - dodał.
Jego zdaniem żaden "uczciwy, porządny obywatel nie powinien uczestniczyć w tej szopce".
Na etapie prac jest unijny pakt migracyjny. Projekt rozporządzenia został uzgodniony na poziomie ministrów państw UE (Polska i Węgry głosowały przeciw). Projekt trafi do dalszych prac, czyli do negocjacji z Parlamentem Europejskim. Potem musi przejść głosowanie w PE i ponownie trafi do Rady do zatwierdzenia. Rządzący twierdzą, że pakt migracyjny będzie zawierał mechanizm "przymusowej relokacji". Unijna komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson podkreślała w wywiadzie dla "Faktów" TVN24, że "nikt nie jest zmuszany do przyjmowania jakichkolwiek migrantów".
CZYTAJ WIĘCEJ: Unijny pakt migracyjny. 10 pytań i odpowiedzi
Miller powiedział w "Kropce nad i", że jest tak, jak komisarz mówi. - Kraj, który może wykazać, że przyjął pod swoje dachy odpowiednią liczbę uchodźców czy imigrantów, może wystąpić do Komisji Europejskiej o to, żeby nie być uczestnikiem tej relokacji. Ale polski rząd nie występuje - zaznaczył.
Miller: opozycja nie zdaje sobie sprawy do końca, o co toczy się gra
Zapytany, czy "opozycja dobrze tłumaczy Polakom, na czym polega zabieg rządu z referendum", były premier odpowiedział, że ma wrażenie, iż "opozycja nie zdaje sobie sprawy do końca, w każdym razie nie wszyscy, o co się toczy gra".
- Wydaje się opozycji, że to będą takie kolejne wybory, gdzie na zasadzie swobodnej i demokratycznej cyrkulacji władzy może ci odejdą, a ci przyjdą. Oni nie zadają sobie pytania, do czego zdolny jest PiS, żeby utrzymać władzę - mówił Miller.
- Prawidłowa odpowiedź jest: do wszystkiego. I w związku z tym na pytanie, do czego opozycja powinna być zdolna, żeby odebrać władzę, powinna odpowiedź brzmieć: do wszystkiego - ocenił. Dodał, że opozycja powinna być zdolna "do znacznie większego wysiłku, niż robi to obecnie".
Miller ocenił, że Donald Tusk "nie nadstawia drugiego policzka, tylko stara się wyprzedzać niektóre działania PiS-u, a w każdym razie szachować PiS jak tylko potrafi".
- Jak zobaczyłem na przykład te postaci pisowskiej nomenklatury, które PO rozstawia w miejscach wakacyjnego wypoczynku i pod każdą postacią jest kwota zarobków, to są te tłuste koty, które żerują na polskiej krwi, to pomyślałem sobie: świetny pomysł - powiedział europoseł.
CZYTAJ TAKŻE: Dorobili się na tym, że są blisko władzy. Ludzie PiS w spółkach Skarbu Państwa zarobili miliony
Miller: kościoły są po prostu siedzibami PiS-u
Miller odniósł się też w "Kropce nad i" do przemówienia wygłoszonego przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas 32. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze w Częstochowie. W spotkaniu udział wzięli też między innymi członkowie rządu Prawa i Sprawiedliwości - minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, minister rodziny Marlena Maląg i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Miller ocenił, że "nie było takiego Kościoła, który tak skwapliwie korzysta z faktu, iż właściwie stał się Kościołem partyjnym".
- Kościół nie zdaje sobie sprawy, czym to grozi, w każdym razie nie wszyscy wysocy hierarchowie sobie zdają sprawę, ale na razie jest tak, że kościoły są po prostu siedzibami PiS-u i Jasna Góra też stała się siedzibą PiS-u - powiedział.
W swoim przemówieniu Kaczyński mówił, że w ciągu ostatnich ośmiu lat udało się wiele zdziałać w sprawie dążenia do równości i sprawiedliwego ustroju społecznego i gospodarczego w Polsce. - Tej drogi nie można przerwać. Nie można oddać władzy tym, którzy chcą nas z tej drogi zawrócić i to zawrócić radykalnie, tak żeby już nie było powrotu. I zapowiadają to. Zapowiadają w gruncie rzeczy zniszczenie demokracji, zniszczenie praworządności. Na to nie możemy się zgodzić - oświadczył.
Miller podkreślił, że "o tym, czy oddaje się władzę czy nie, decydują wyborcy w wolnych, demokratycznych wyborach". - Ale Kaczyński nie pierwszy raz zapowiada, że oni dobrowolnie władzy nie oddadzą i będą budować państwo, które wbrew obowiązującej konstytucji będzie państwem autorytarnym i opartym na dyktaturze - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24