Operacja Doppelganger, farmy trolli, cyberataki. Tak Rosjanie ingerują w wybory

Haker cyberatak cyberwojna Hacker
Gawkowski o rosnącej liczbie cyberataków w Polsce
Źródło: TVN24 BiS

W Polsce zauważalne są rosyjskie działania dezinformacyjne i mogą nasilić się w ostatnich dniach przed wyborami prezydenckimi - twierdzą eksperci. W raporcie przygotowanym przez Polską Agencję Prasową specjaliści wyjaśniają, czego może dotyczyć kremlowska dezinformacja i inne działania destabilizujące, jak wyglądają i jaki mają cel.

Kluczowe fakty:
  • Zbliżają się wybory prezydenckie. Coraz częściej obserwuje się wzrost dezinformacji w sieci.
  • Jakie są tematy dezinformacji wyborczej? Jaki wyglądają fałszywe treści? Te kwestie wyjaśniają eksperci.
  • Ingerencja Kremla w wybory na całym świecie nie ogranicza się do dezinformacji. Opisujemy narzędzia, które jeszcze wykorzystuje Rosja.

Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało Polską Agencję Prasową, że w ostatnich tygodniach Ośrodek Analizy Dezinformacji Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) odnotował wzrost dezinformacji powiązanej z wyborami prezydenckimi w Polsce. Monika Gembicka z biura komunikacji resortu wskazała, że jednym z ich przejawów była przeprowadzona "prawdopodobnie przez stronę rosyjską operacja dezinformacyjna w anglojęzycznej przestrzeni informacyjnej".

NASK opracował mapę tematów dezinformacji wyborczej. Co to może być? Jak mówiła Magdalena Wilczyńska, dyrektor Pionu Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni w ośrodku, to na przykład teorie spiskowe, które mogą powodować utratę zaufania obywateli do procesu wyborczego. - Mogą się pojawić narracje o udziale w głosowaniu osób, które nie mają praw wyborczych – dodała.

Poza tym NASK przewiduje fałszywe treści związane z Unią Europejską oraz ingerowaniem innych państw w polskie wybory.

Dezinformacja - jak to się robi

Międzynarodowa organizacja pozarządowa Alliance4Europe opublikowała raport "Illegal Doppelganger Operation: Targeting the Polish Elections" o rosyjskiej ingerencji w polskie wybory.

Wynika z niego, że rosyjska operacja dezinformacyjna Doppelganger skupiła się na Polsce, wykorzystując platformę X oraz teksty z polskich mediów do manipulacji przedwyborczych. Od 4 marca do 4 kwietnia tego roku na X pojawiło się niemal 300 wpisów ingerujących w wybory.

Jak wyjaśniła Aleksandra Wójtowicz - analityczka ds. nowych technologii i cyfryzacji w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych oraz współautorka raportu Alliance4Europe - autorzy dezinformacyjnych wpisów, aby zwiększyć wiarygodność swoich fałszywych twierdzeń, dodawali linki do artykułów opublikowanych w niektórych polskich portalach informacyjnych.

Ponieważ Rosja realizuje swój cel, wykorzystując debatę publiczną i naturalne osie sporu, dla użytkownika mediów społecznościowych odróżnienie tego, czy czyta prawdziwy komentarz użytkownika o określonych poglądach, czy ma do czynienia ze skoordynowanym działaniem inspirowanym przez Kreml, może być trudne.

Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski: Polska jest na cyfrowej wojnie
Źródło: TVN24

Zdaniem analityczki "najważniejsze są strategie ingerencji w wybory, w tym szerzenie dezinformacji wyborczej i demotywowanie obywateli do udziału w głosowaniu". - Popularne są narracje sugerujące, że wybory niczego nie zmienią lub że i tak zostaną sfałszowane. Operacje te bywają także bardziej złożone, obejmując podszywanie się pod znane media w celu wprowadzenia zmanipulowanych treści do przestrzeni informacyjnej - mówiła.

Według ekspertki PISM "ocena rzeczywistego wpływu takich operacji jest trudna, ponieważ nawet duży zasięg nie zawsze przekłada się na konkretne zmiany decyzji wyborczych". - Przykładem skutecznej dezinformacji była sytuacja w Rumunii, gdzie szeroko zakrojona kampania na TikToku wpłynęła na wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich. Jednak na ogół wpływ takich działań trudno jednoznacznie zmierzyć - powiedziała Wójtowicz. Jednak jej zdaniem "w Polsce zagrożenie ze strony operacji informacyjnych jest obecne", choć jest mniejsze niż w Rumunii. - Rosyjskie działania dezinformacyjne są jednak zauważalne i mogą się nasilić w ostatnich dniach przed wyborami - dodała.

Cele

PAP pisze, że wszystkie te działania mają kilka celów:

  • Jednym z najważniejszych jest podzielnie społeczeństwa poprzez manipulowanie nastrojami jest jednym z najważniejszych.
  • Raport Alliance4Europe podkreśla, że kolejnym celem jest zmniejszenie wiarygodności przeciwników politycznych poprzez rozpowszechnianie dyskredytujących ich fałszywych informacji.
  • Dodatkowym celem jest wzmacnianie kremlowskiej propagandy.

Jak Polska się broni

Szef MSWiA, minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak pytany był, czy w związku z trwającą kampanią wyborczą polskie służby notują elementy wpływu obcych służb, a także jaka jest skala tego zjawiska.

- Przedmiotem najwyższego zainteresowania i zaangażowania naszych służb są domeny .gov, czyli domeny rządowe. Dbamy o to, żeby sam proces wyborczy organizowany przez Państwową Komisję Wyborczą był odpowiednio zabezpieczony - zapewnił.

Zaznaczył, że istnieje bardzo bliska współpraca z NASK-iem i Ministerstwem Cyfryzacji. Współpraca ta odbywa się w ramach zapowiadanego tzw. parasola wyborczego. Przypomniał, że chodzi o "różne przedsięwzięcia, które mają uchronić przed obcym wpływem, przed dezinformacją polskich wyborców".

- Zostały do wyborów trzy tygodnie. Mogę powiedzieć, że bardzo intensywnie i służby, i NASK, i Ministerstwo Cyfryzacji, wszystkie instytucje pracują nad tym, żeby decyzja o tym, kto będzie prezydentem, była w ręku polskich wyborców, którzy sami sobie wyrabiają zdanie, a nie ktoś z zewnątrz próbuje na to zdanie wpłynąć - podkreślił Siemoniak.

Siedem metod ingerencji w wybory

Rosja próbuje wpływać na wyniki wyborów na całym świecie. Jak? PAP wskazuje siedem metod.

1. Organizowanie masowych i skoordynowanych działań w mediach społecznościowych

Na zlecenie rosyjskich służb podmioty zakładają setki kont na platformach społecznościowych. Tak powstają farmy trolli. Konta publikują i nagłaśniają treści mające na celu pogłębianie podziałów społecznych oraz manipulowanie opinią publiczną. Działania te są wspierane przez algorytmy platform, które umożliwiają dotarcie do szerokiego grona odbiorców. Do takich operacji dochodzi m.in. poprzez publikację filmów, grafik i memów.

Przykładem takich działań była między innymi operacja Internet Research Agency (IRA), która na zlecenie Kremla miała miejsce podczas wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku. Moskwa przeprowadziła podobną operację przed referendum w sprawie niepodległości Katalonii w 2014 roku oraz przed wyborami prezydenckimi w Brazylii w 2022 roku.

2. Cyberataki na systemy wyborcze i rejestry głosujących

Rosja zastosowała tę metodę podczas wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku. Jak przyznała ówczesna szefowa ds. cyberbezpieczeństwa w Departamencie Bezpieczeństwa Krajowego USA Jeanette Manfra, w 21 stanach odnotowano próby włamania do systemu rejestru wyborców, a w kilku przypadkach udało się potwierdzić, że ataki były przeprowadzone przez Rosję.

3. Operacje mające na celu skompromitowanie konkretnych kandydatów lub ugrupowań politycznych

Odbywa się to poprzez kradzież i publikację wrażliwych materiałów. Tego typu działania również zostały zaobserwowane w 2016 roku podczas wyborów w USA, kiedy to powiązana z rosyjskim rządem grupa hakerska APT28 wykorzystała phishing do wycieku maili pracowników kampanii Hillary Clinton. Wiele z tych maili miało status tajnych, a ich publikacja wywołała aferę, która miała istotny wpływ na wynik wyborów. Podobna operacja miała miejsce w 2017 roku, kiedy to tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich we Francji wyciekły maile sztabu Emmanuela Macrona.

CZYTAJ TAKŻE: Polskie instytucje na celowniku rosyjskich hakerów

4. Działania dezinformacyjne

Ich celem jest tworzenie fałszywego obrazu rzeczywistości. Zgodnie z raportem Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ), Rosja nie koncentruje się wyłącznie na promowaniu jawnie prokremlowskiej narracji. Głównym celem jest wspieranie na świecie tych głosów, które odpowiadają interesom Moskwy – osłabienie Unii Europejskiej czy szerzenie nastrojów antyukraińskich. ESDZ zauważyła rosnące stosowanie nowych metod manipulacji, takich jak podszywanie się pod media, fałszywy fact-checking oraz recykling wcześniej obalonych informacji.

5. Tworzenie fałszywych treści

Tego rodzaju operacje dezinformacyjne mają na celu wprowadzenie opinii publicznej w błąd w ramach Operacji Doppelganger, która polega na podszywaniu się pod znane zachodnie media. Robi się to tworząc fałszywe strony internetowe, publikując fikcyjne artykuły lub okładki.

- Obecnie operacja często wykorzystuje istniejące nagłówki z wiarygodnych mediów, by łatwiej je kopiować i amplifikować w sieci - zwraca uwagę Aleksandra Wójtowicz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM). Zaznaczyła, że obecnie działania te można zauważyć również w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

6. Wykorzystywanie najemników

Część działań destabilizujących angażuje również najemników. Przykładem jest rosyjskie zaangażowanie w Afryce. Jak pisze PAP, Kreml zawarł pasożytniczy sojusz z autokratycznymi reżimami, z których jednym z najbardziej jaskrawych przykładów jest Republika Środkowoafrykańska. Od 2018 roku pod pretekstem współpracy w zakresie bezpieczeństwa Rosja wysłała tam najemników z Grupy Wagnera, którzy przejęli kontrolę nad kluczowymi strukturami państwowymi. W zamian za pomoc w utrzymaniu władzy, Rosja uzyskała koncesje na wydobycie surowców mineralnych, w tym złota i diamentów.

7. Wzmacnianie efektywności dezinformacji

W celu zwiększenia efektywności dezinformacji wykorzystywany jest stary materiał medialny lub zmanipulowane nagłówki . Autorzy fałszywych wpisów zakładają, że użytkownicy nie klikną w linki oraz nie przeczytają pełnych tekstów, co sprawia, że manipulacja staje się bardziej efektywna. Dezinformatorzy często korzystają ze starych artykułów lub zrzutów ekranów nagłówków, które, oderwane od kontekstu, wspierają fałszywe twierdzenia zawarte we wpisach. Część polskich mediów ułatwia zadanie dezinformatorów, konstruując nagłówki i wstępy w taki sposób, by – oderwane od reszty tekstu, który potencjalnie nie zawiera nieprawdy – stanowiły potwierdzenie fałszywego twierdzenia.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: