Policja na polecenie nowosądeckiej prokuratury weszła w środę do mieszkania internauty, który miał zamieścić w sieci prześmiewczy film dotyczący prezydenta Andrzeja Dudy. Mężczyzna tym samym mógł znieważyć głowę państwa. "Kancelaria Prezydenta nie ma wpływu na działania prokuratury" - odniósł się do całej sytuacji Marek Magierowski, dyrektor biura prasowego Andrzeja Dudy.
Przeszukanie w domu mężczyzny i skonfiskowanie jego laptopa ma związek z filmem, jaki pojawił się w sieci 11 listopada 2015 roku. W oryginalnym filmie widać, jak prezydent składa kwiaty pod pomnikiem Romana Dmowskiego w Warszawie. Internauta przerobił jednak nagranie tak, że ogląda się je od tyłu. Przez to wydaje się, że prezydent zabiera kwiaty i odchodzi spod pomnika chwiejnym krokiem.
Autor dodatkowo podpisał film. Sugeruje w nim, że prezydent nie był trzeźwy, a kwiaty "kradł".
Prokuratura: znieważenie i kierowanie gróźb karalnych
Rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty poinformował na Twitterze, że nowosądecka prokuratura "nie działała z urzędu", ale na wniosek osoby prywatnej i "wszczęto śledztwo dotyczące nie tylko znieważenia Prezydenta RP, ale również kierowania gróźb karalnych w stosunku" do zgłaszającego. Dodał, że komputer zabezpieczono, by zgromadzić dowody świadczące o popełnieniu obu przestępstw.
Kosmaty zapowiedział, że prokuratura zajmie stanowisko w sprawie w czwartek.
PR w NSącz nie działała z urzędu,ale na wniosek osoby zawiadamiającej o znieważeniu Prezydenta RP i o kierowaniu wobec niej gróźb karalnych
— Piotr Kosmaty (@PKoslex) styczeń 27, 2016
Wszczęto śledztwo dotyczące nie tylko znieważenia Prezydenta RP,ale również kierowania gróźb karalnych w stosunku do osoby prywatnej
— Piotr Kosmaty (@PKoslex) styczeń 27, 2016
Zabezpieczenie komputera dokonane zostało w celu zgromadzenia dowodów świadczących o popełnienia obu przestępstw.
— Piotr Kosmaty (@PKoslex) styczeń 27, 2016
Wcześniej nowosądecka prokuratura, która prowadzi śledztwo, nie chciała wypowiadać się w tej sprawie oficjalnie. Oskarżyciele, z którymi portal tvn24.pl rozmawiał nieoficjalnie, stwierdzili jedynie: - Wpłynęło zawiadomienie, nasze działania prowadziliśmy zgodnie z procedurami, nie ma w nich nic nadzwyczajnego.
Rzecznik prezydenta: kancelaria nie ma wpływu na działania prokuratury
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski w rozmowie z tvn24.pl nie chciał komentować sprawy. "Andrzej Duda sam śmieje się z memów i klipów na swój temat. Żarty: proszę bardzo. KPRP nie ma wpływu na działania prokuratury" - napisał chwilę później na Twitterze.
.@AndrzejDuda sam śmieje się z memów i klipów na swój temat. Żarty: proszę bardzo. KPRP nie ma wpływu na działania prokuratury.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) styczeń 27, 2016
"Prokurator powinien zostać przykładnie ukarany"
W programie "Tak jest" w TVN24 sprawę przeszukania mieszkania i konfiskaty laptopa skomentowali wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki (PiS) i poseł PO Krzysztof Brejza. - Teraz w prokuraturze dalej mamy czasy Platformy - powiedział Jaki. Decyzję prokuratury o przeszukaniu mieszkania internauty nazwał "skandaliczną", a środki "nieadekwatnymi". Zapowiedział, że będzie się domagał wyjaśnień od prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, a prowadzący sprawę prokurator "powinien zostać przykładnie ukarany".
Działania prokuratury ws. "filmu Dudy" w mojej ocenie absurdalne. Tak właśnie działa system wymyślony przez PO. My go zmieniamy!
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) styczeń 27, 2016
Z kolei Krzysztof Brejza powiedział, że "przeraził się słowami o ukaraniu prokuratora". Zaprzeczył, że to Platforma - jak zasugerował Jaki - rządzi prokuraturą. Stwierdził, że PiS korzystał z zupełnie innej retoryki, kiedy chodziło o znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego przez twórcę strony Antykomor.pl. - To jest problem, bo to jest problem waszej hipokryzji - podkreślił Brejza.
Antykomor i "zniewaga" prezydenta
Przez wiele miesięcy głośno było o innym internaucie, twórcy strony Antykomor.pl Robercie Fryczu z Tomaszowa Mazowieckiego. Na jego stronie gromadzone były prześmiewcze materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku oraz - jak informowała ABW - zdjęcia przedstawiające go jako "prostytutkę, homoseksualistę, pijaka, uczestnika czynności seksualnych".
ABW weszła do mieszkania Frycza w maju 2011 roku i zabezpieczyła sprzęt komputerowy, a stronę zamknęła. Frycz został oskarżony o znieważenie prezydenta i fałszowanie dokumentów. Sam Komorowski wówczas podkreślał, że sprawa nie została wszczęta z jego inicjatywy i przyjmuje, że jako osoba publiczna jest narażony na satyrę.
Decyzją Sądu Apelacyjnego w Łodzi zarzut znieważenia prezydenta został umorzony. Za fałszowanie dokumentów Frycz został skazany na rok ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych.
W styczniu 2013 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi umorzył sprawę znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego przez twórcę portalu Antykomor.pl Roberta Frycza i złagodził wyrok za fałszowanie dokumentów do roku ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych.
"Więzień polityczny"
Sprawa twórcy Antykomor.pl była wielokrotnie wykorzystywana przez polityków. B. poseł PiS Zbigniew Girzyński uznał nawet Frycza za "więźnia politycznego".
Ostatnio o sprawie znów stało się głośno przy nowelizacji prawa o prokuraturze. 13 stycznia w Sejmie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił, że za rządów PiS z lat 2005-07 "zdarzało się, że o 6 rano agenci policji czy służb specjalnych pukali do drzwi groźnych przestępców". - A za rządów PO takie rzeczy zdarzały się studentom anglistyki, np. takiemu, który prowadził stronę Antykomor - powiedział.
Autor: pk, Maciej Duda/kk / Źródło: tvn24.pl