Milion euro ma wynieść przyznana przez Polskę, w rocznicę wyborów 4 czerwca, Nagroda "Solidarności". Jej formuła została sprytnie wymyślona - pisze "Gazeta Wyborcza".
Nagrodę otrzyma osoba, która, kierując się zasadami solidarności, przyczyniła się do szerzenia demokracji. Jej pomysłodawcą jest minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Laureat nagrody, do której kandydatów wskaże 15 zasłużonych postaci światowej kultury i polityki, otrzyma milion euro. Jednak bezpośrednio do niego trafi 250 tys. euro.
Te pieniądze pochodzą z funduszu przedakcesyjnego, które Polska otrzymała przed 2004 rokiem na dostosowanie się do standardów Unii Europejskiej. Pieniądze leżały na osobnym koncie i trudno było je wykorzystać - teraz będą kapitałem nagrody. Kolejne 50 tys. euro otrzyma laureat lub grupa osób na "studialną podróż po Polsce".
Ostatnia część nagrody - 700 tys. euro - to pieniądze z funduszu pomocowego MSZ, jakie laureat będzie mógł skierować na określony cel.
Te pieniądze MSZ i tak by wydał.
Autor: MAC/jk / Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24