- Od 6 maja chcemy dopuścić możliwość otwarcia żłobków i przedszkoli. Każdorazowo decyzje będą podejmowały organy założycielskie - poinformował premier Mateusz Morawiecki. - Pytanie, które od kilku dni zadają nam nauczyciele, czyli "jak rząd to sobie wyobraża", pozostaje niestety aktualne - komentuje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
W środę szef rządu mówił o rozpoczęciu kolejnego etapu "odmrażania" gospodarki. - To pierwszy taki dzień, gdy możemy powiedzieć, że jest przyrost osób, które zdrowieją - poinformował premier na konferencji prasowej. - Jesteśmy przekonani, że przejęliśmy pewną kontrolę (nad epidemią - red.), ale nie możemy być pewni, że zrobiliśmy to w zupełności i będziemy wiedzieli, co się zdarzy za miesiąc, dwa, trzy - dodał.
Premier zapewniał, że rząd działa "ostrożnie i elastycznie". – Nie pokazujemy konkretnych dat, co będzie za miesiąc, bo z pokorą przyznajemy, że koronawirus jest niebezpiecznym zjawiskiem, może przyspieszać - mówił. Zaznaczył, że rząd zamierza "konsekwentnie otwierać gospodarkę", ale "nie luzuje zasad życia społecznego". - Z domu wychodzimy do pracy, po zakupy i w życiowo koniecznych sprawach - przypominał.
I wychodzimy do przedszkola
Teraz będziemy mogli też wychodzić z małymi dziećmi do placówek oświatowych i opiekuńczych. - Od 6 maja chcemy dopuścić możliwość otwarcia żłobków i przedszkoli. Każdorazowo decyzje będą podejmowały organy założycielskie - poinformował Morawiecki.
Decyzja ta ma być podejmowana po uwzględnieniu wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego i "podmiotów nadzorujących". W czasie konferencji premiera te wytyczne nie były jednak jeszcze znane. Chodzi o kwestie organizacyjne - np. o to, ile dzieci może przypadać w obecnej sytuacji na jednego opiekuna lub nauczyciela.
To prawdopodobnie oznacza, że nie wszystkie żłobki i przedszkola wrócą natychmiast do pracy. Jeśli organ prowadzący - na przykład samorząd - na to się nie zdecyduje, placówki pozostaną zamknięte. Rząd ma wspomóc je jednak w zapewnieniu odpowiednich środków higienicznych i sanitarnych. - Dla osób, które nie będą mogły odprowadzić dziecka do przedszkola czy żłobka, będzie zasiłek - zapewnił Morawiecki.
Iga Kazimierczyk, która kieruje prowadzonym przez fundację żłobkiem w Warszawie komentowała na Twitterze: "Mamy uruchamiać placówki opiekuńcze w reżimie bezpieczeństwa. Pytanie. Jakie zasady? Mamy robić to w kontakcie z ekspertami. Jakimi ekspertami? Gdzie kontakty do nich?"
"Jak rząd to sobie wyobraża?"
- Pytanie, które od kilku dni zadają nam nauczyciele, czyli "jak rząd to sobie wyobraża", pozostaje niestety aktualne - komentuje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Konferencja prasowa to nie jest źródło prawa, sytuacja wygląda kuriozalnie - dodaje.
We wtorek ZNP wystosowała do premiera apel, w którym pyta m.in., jak rząd zamierza zapewnić bezpieczeństwo pracownikom 22 tysięcy placówek wychowania przedszkolnego.
"Obowiązkiem państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa w systemie edukacji. To podstawowe zadanie rządu szczególnie w czasie trwającej epidemii. Domagamy się zapewnienia bezpieczeństwa nauczycielom i nauczycielkom wychowania przedszkolnego oraz klas I-III (w środę okazało się, że ich odmrożenie nie dotyczy - red.), którzy obawiają się o zdrowie i życie swoje, swoich najbliższych oraz rodzin przedszkolaków i najmłodszych uczniów" - czytamy w liście ZNP do premiera.
Ile to jeszcze potrwa?
W minionych tygodniach rząd rozważał przywrócenie również częściowej opieki nad dziećmi w klasach I-III, ale na razie się to nie wydarzy. - Można rozważać formę opiekuńczą w klasach I-III, ale w kolejnych etapach – mówił w środę minister zdrowia Łukasz Szumowski.
W zeszłym tygodniu rząd poinformował, że normalna praca placówek oświatowych zawieszona jest aż do 24 maja. W tym czasie prowadzona jest nauka na ogległość, nauczyciele mają obowiązek realizowania podstawy programowej i mogą wystawiać oceny.
W związku z koronawirusem przesunięto daty egzaminów zewnętrznych - matury rozpoczną się 8 czerwca, egzamin ósmoklasisty - 16 czerwca, a egzaminy zawodowe zostaną przeprowadzone w lipcu i sierpniu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl