W poniedziałek Friedrich Merz spotkał się z ambasadorami w siedzibie MSZ w Berlinie. Tematem ich rozmów były m.in. rosyjskie działania wojenne.
Według Merza Niemcy doświadczają "codziennie coraz intensywniejszych i bardziej agresywnych hybrydowych ataków ze strony Rosji, wymierzonych w infrastrukturę".
Berlin obserwuje również - jak podkreślił niemiecki kanclerz - "prowokacje" Moskwy na Morzu Północnym. - Rosja i Chiny starają się zabezpieczyć strefy wpływów w Europie Południowo-Wschodniej - ostrzegł.
- Wszystko wskazuje na to, że imperialistyczne plany Putina nie zakończą się wraz z podbojem Ukrainy (jeśli się powiedzie - red.), ale wtedy dopiero się zaczną, to będzie dopiero początek - ocenił szef niemieckiego rządu.
"Musimy skorygować nasze interesy"
Niemiecki przywódca zaapelował także, aby Europa ponownie oceniła swoje interesy i bardziej agresywnie zabiegała o nowe partnerstwa na całym świecie, w miarę jak zmieniają się jej relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
- My w Europie musimy skorygować nasze interesy, bez fałszywej nostalgii - mówił szef rządu Niemiec. Zaznaczył, że Stany Zjednoczone pozostają ważnym partnerem, ale "ta relacja stała się mniej oczywista, ponieważ Waszyngton uzależnia swoje powiązania od określonych interesów i zagadnień".
- To jest coś nowego, co oznacza, że musimy nawiązywać nowe partnerstwa na całym świecie, a istniejące rozwijać i wzmacniać jeszcze bardziej agresywnie niż dotychczas - stwierdził Merz.
Autorka/Autor: ms/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: GAVRIIL GRIGOROV/EPA/PAP