Oddajemy dla pacjentów covidowych cały szpital św. Elżbiety na Starym Mokotowie. Od kilku dni trwają prace, żeby ten szpital przygotować, sukcesywnie będziemy dostarczali łóżka. Musimy się przygotować technicznie tak, żeby pod kątem epidemiologicznym wszystko było bezpieczne - powiedziała w TVN24 prezes Grupy LUX MED Anna Rulkiewicz. Zaznaczyła, że "liczba personelu jest dzisiaj największym wyzwaniem", ale Luxmed wydelegował tylko te łóżka, "do których ma personel". Huber Bojdo, prezes zarządu Scanmed, powiedział, że w pierwszej fazie chcą oddać około 150 łóżek szpitalnych dla potrzeb covidowych. - Pewnie pod koniec listopada będziemy gotowi przeznaczyć jeszcze dodatkowe 250 łóżek - dodał.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w czwartek na konferencji prasowej o porozumieniu rządu z prywatnymi szpitalami. - W wyniku naszych rozmów baza łóżek dostępnych na cele COVID-owe powiększy się o 1000 - przekazał. Podkreślił, że łóżka te są "bardzo istotne", a szpitale, w których się znajdują, "są zlokalizowane w dużych miastach, aglomeracjach, gdzie te łóżka są najbardziej potrzebne". - Cieszę się, że hasło "wszystkie ręce na pokład" jest prawdziwie realizowane - powiedział Niedzielski.
"Oddajemy dla pacjentów covidowych cały szpital św. Elżbiety na Starym Mokotowie"
We "Wstajesz i wiesz" w TVN24 w piątek gośćmi byli prezes grupy LUX MED Anna Rulkiewicz oraz prezes zarządu Scanmed Huber Bojdo, którzy wyjaśniali, jak ta pomoc będzie wyglądała.
- W przypadku LUX MEDu wkładamy do tej walki następny podmiot. Oddajemy dla pacjentów covidowych cały szpital św. Elżbiety na Starym Mokotowie. Od kilku dni trwają prace, żeby ten szpital przygotować, sukcesywnie będziemy dostarczali łóżka. Tam musi być trochę zmian, ponieważ był to szpital komercyjny. Musimy się przygotować technicznie tak, żeby pod kątem epidemiologicznym wszystko było bezpieczne - powiedziała Rulkiewicz.
Wyraziła nadzieję, że pierwszych pacjentów będą w stanie przyjąć na początku listopada. - Myślę, że docelowo będzie około 89-90 łóżek. Szpital ten posiada 140 łóżek, natomiast tutaj musimy pamiętać, że ten reżim epidemiologiczny jest inny, inaczej musimy to ułożyć dla pacjentów covidowych. Ta liczba łóżek zmniejszy się w porównaniu do tej możliwości szpitala, ale liczymy, że docelowo powinno być to około 90 łóżek - mówiła.
"W pierwszej fazie chcielibyśmy oddać około 150 łóżek szpitalnych dla potrzeb covidowych"
Huber Bojdo przyznał, że sytuacja Scanmedu "jest troszeczkę inna, niż LUX MEDu". - My de facto jesteśmy w systemie tego podstawowego zabezpieczenia szpitalnego od początku. Od marca jesteśmy zaangażowani w walkę z COVIDem. Dzisiaj w tej pierwszej fazie chcielibyśmy oddać około 150 łóżek szpitalnych dla potrzeb covidowych i pewnie pod koniec listopada będziemy gotowi przeznaczyć jeszcze dodatkowe 250 łóżek w tych placówkach, które mamy - powiedział.
Pytany, gdzie one będą zlokalizowane, odpowiedział, że w pierwszej kolejności w ich oddziałach kardiologii inwazyjnej w całej Polsce. - Tam, gdzie jesteśmy skupieni na procedurach planowych, których siłą rzeczy w związku z epidemią będzie mniej, w tych placówkach będziemy chcieli przekształcić oddziały na oddziały do walki z covidem - mówił.
Zaznaczył, że część oddziałów muszą zachować, dlatego że tam leczeni są pacjenci. - My jesteśmy w trybie ostrym z izbami przyjęć, przyjmujemy pacjentów 24 godziny na dobę, w szczególności w Krakowie w szpitalu św. Rafała, gdzie wzięliśmy na siebie ciężar leczenia pacjentów z całej południowej części Krakowa w związku z tym, że szpital uniwersytecki jest szpitalem covidowym. Tę część i około 150 łóżek chcielibyśmy zachować dla tych pacjentów w stanach nagłych. Tam, gdzie są procedury planowe, absolutnie jesteśmy gotowi do leczenia pacjentów covidowych - powiedział.
"To była deklaracja nas wszystkich, że z łóżkami będzie personel"
Prezes Grupy LUX MED zaznaczyła, że wydelegowali "te łóżka, do których mają personel". Zaznaczyła, że "liczba tego personelu jest dzisiaj największym wyzwaniem". - Wiemy wszyscy, że prywatny sektor, jak i publiczny sektor ochrony zdrowia boryka się z brakiem kadr. Natomiast była rozmowa z każdym z podmiotów, który do tej misji publicznej przystąpił, że nie chcemy pustych łóżek, tylko musi być personel, więc to była deklaracja nas wszystkich, że z łóżkami będzie personel - podkreśliła.
- To nie jest też tak, że pierwszego dnia my jesteśmy gotowi i ten personel stanie natychmiast. Musimy włożyć bardzo ciężką, trudną pracę, żeby ten personel pojawił się w tych miejscach covidowych. Będziemy starali się robić to tak, żeby rozmawiać z personelem i z różnych własnych zasobów ten personel przesuwać do tej bardzo istotnej akcji, jaką jest walka i pomoc pacjentowi z COVID-19 - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24