Rozmawiam z ministrem rolnictwa Ukrainy. W marcu powinniśmy mieć ustalone limity napływu towarów - powiedział w TVN24 minister rolnictwa Czesław Siekierski. - Jest możliwe ograniczenie i to ograniczenie przygotowujemy - zaznaczył.
Od 9 lutego w Polsce protestują rolnicy. Sprzeciwiają się wprowadzaniu Zielonego Ładu oraz napływowi towarów z Ukrainy. Rolnicy między innymi blokują drogę do przejścia granicznego w Medyce, w czwartek protestowali też w centrum Wrocławia.
Czesław Siekierski, minister rolnictwa, był w piątek gościem Agaty Adamek w "Jeden na jeden" w TVN24.
Mówił, że w negocjacjach z Ukrainą "proponujemy kwoty w zakresie wrażliwych towarów". Pytany, jakie towary nie powinny wjeżdżać do Polski, odparł: - Cukier, drób, jaja, ale także patrzymy, jak jest z olejami.
Jak mówił, "jest możliwe ograniczenie" napływu tych towarów z Ukrainy "i to ograniczenie przygotowujemy". - Myślę, że powinniśmy w marcu skończyć, może do końca lutego, ustalanie limitów. Ja dzisiaj rozmawiam także z ministrem rolnictwa Ukrainy - przekazał.
Posługując się przykładem mrożonych malin, powiedział, że "w minionym okresie tyle wjechało, że nie musimy nic produkować w przyszłym roku". - To jest problem - przyznał.
Siekierski: protest jest w słusznej sprawie, można dyskutować co do formy
Siekierski mówił, że "jako minister rolnictwa jasno stwierdził, że rolnicy protestują w słusznej sprawie". - Ich argumenty, ich postulaty mają rację, natomiast oczywiście można dyskutować co do formy protestu - dodał.
Jego zdaniem czwartkowy protest we Wrocławiu "trochę był przesadzony". - Choć protesty rolnicze mają zawsze swój taki bardzo jednoznaczny, ostry wyraz - przyznał.
- Nie patrzyłem na to ze spokojem, ale starałem się zrozumieć uwarunkowania i ja znam te uwarunkowania. Rolnicy są zdeterminowani, bo ta ich sytuacja jest wyjątkowo trudna. Stąd też może te emocje zdominowały - powiedział minister.
Siekierski o Kołodziejczaku: drzemie w nim dusza związkowca
Gość TVN24 mówił też o swoim zastępcy - wiceministrze Michale Kołodziejczaku. - Jest bardzo emocjonalny. W nim jeszcze drzemie dusza związkowca, nie tylko wiceministra - stwierdził.
Jak dodał, Kołodziejczak "ma takie rozdwojenie, co jest rzeczą normalną". - Ja to rozumiem. Jednocześnie to jest jego pozytyw, że reaguje tak jak rolnicy, jak związkowcy - zaznaczył.
Siekierski: prowadzimy rozmowy w sprawie dopłat dla rolników
Pytany o dopłaty dla rolników, powiedział: - W tej chwili w marcu będą wypłaty związane z konkurencją, z suszą, także dopłaty, ekoschematy.
- Ale rolnicy dopominają się także (...) dopłat do zboża, do nawozów, zwiększenie dopłat do paliwa - dodał. - Prowadzimy rozmowy, wiemy, jaka jest sytuacja budżetowa. To nie jest tylko moja decyzja, musi być ustalona z ministrem finansów, zatwierdzona przez rząd - podkreślił.
Przypominał, że "protesty rolników nie rozpoczęły się teraz, tylko jesienią, za tamtych rządów i były wywołane brakiem realizacji postulatów rolników przez poprzedni rząd, na Zielony Ład zgodził się poprzedni rząd".
Kiedy lista importerów zboża? Siekierski: musi być prawdziwa, trzeba sprawdzić
Siekierski był też pytany o listę importerów zboża z Ukrainy, która - według zapowiedzi Kołodziejczaka - miała zostać opublikowana w mijającym tygodniu. - Proszę zapytać wiceministra Kołodziejczaka - odparł.
- To nie jest tak, że można mówić. Trzeba brać za to odpowiedzialność. Ja obecnie na skutek listy, którą opublikowała poprzednia pani minister, ciągle piszę przeprosiny dla osób i firm, które zostały tam niesłusznie ujęte - mówił.
Podkreślił, że lista "musi być prawdziwa i musimy wszystko sprawdzić". Przekazał, że poprosił Kołodziejczaka o "dokładną analizę".
Źródło: TVN24