Kolejne spotkanie przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia nie przyniosło porozumienia. Padły na nim jednak "propozycje ministerstwa, o których wcześniej nie było mowy". - Druga strona poprosiła o czas na zastanowienie, przemyślenie tych kwestii. Ustaliliśmy następne spotkanie na czwartek - przekazał wiceminister zdrowia Piotr Bromber.
Spotkanie rozpoczęło się we wtorek o godzinie 11 i zakończyło po 14. - Kolejny raz omówiliśmy poszczególne punkty postulatów. Są punkty, w których jesteśmy już w pełni usatysfakcjonowani. I jedna i druga strona - powiedział wiceminister zdrowia Piotr Bromber, który brał udział w rozmowach. - Jest tylko kwestia uszczegółowienia niektórych rozwiązań formalno-prawnych - dodał.
Przekazał, że ministerstwo "zaprezentowało dzisiaj trzy kryteria, jeżeli chodzi o nasze widzenie pewnych rozwiązań w istotnym dla komitetu zakresie".
- Druga strona poprosiła o czas na zastanowienie, przemyślenie tych kwestii do następnego spotkania. Ustaliliśmy następne spotkanie na czwartek - poinformował.
Bromber zadeklarował, że "robione jest wszystko, by dojść do porozumienia z drugą stroną". - Szukamy rozwiązania. Mówimy, co jest możliwe, co zrobiliśmy i co proponujemy jeszcze. Szukamy kompromisu. Porozumienie nie polega na tym, że ktoś bezkrytycznie akceptuje czyjeś rozwiązania - zaznaczył.
Ptok: musimy spokojnie usiąść i to przeanalizować
- Na dzisiejszym spotkaniu dostaliśmy do przeanalizowania propozycje ministerstwa, o których wcześniej nie mówiliśmy - mówiła Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.
- Potrzebujemy czasu, żeby spokojnie usiąść i to przeanalizować, bo o rodzi określone skutki. Nie możemy pomimo nacisku ministerstwa dzisiaj na sali się określić. Nie tak wygląda rozmowa partnerska - podkreśliła.
Dodała, że w czasie rozmów z resortem zdrowia "ciężkie do negocjacji są pierwsze dwa punkty". - Tam domagamy się zmiany ustawy o najniższych wynagrodzeniach i gdzie mówimy, że ma być podniesiona wycena świadczeń o 30 procent i zmieniona wycena dla ratownictwa medycznego - wskazała Ptok. Jak mówiła, "to są trudne punkty do negocjacji, dlatego że jeśli nie będzie wzrostu wyceny świadczeń, to nie będzie sytuacji, w której w ogóle zabezpieczymy punkt pierwszy, czyli wzrost wynagrodzeń".
Jeszcze przed spotkaniem Ptok była pytana, czy jeśli rozmowy nie przyniosą rozwiązania, nastąpi zaostrzenie protestu, Ptok powiedziała, że "taki plan jest od początku".
Andrusiewicz: przedstawiliśmy trzy różne ścieżki w ramach wzrostu wynagrodzeń
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz powiedział mediom przed spotkaniem, że dotyczy ono wszystkich ośmiu postulatów, przedłożonych resortowi przez protestujących.
- Przedstawiliśmy trzy różne ścieżki w ramach wzrostu wynagrodzeń w najbliższych latach do 2027 roku. Dzisiejszy dialog nie zakończy jeszcze kwestii ośmiu postulatów, ale liczymy, że zbliżymy się do pewnego porozumienia. Wymaga to podejścia kompromisowego z obu stron – zaznaczył.
Postulaty protestujących pracowników ochrony zdrowia
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia ma osiem postulatów. Obejmują one m.in. podwyżki, realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki, a także zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego oraz wprowadzenie norm zatrudnienia związanych z liczbą pacjentów.
Komitet postuluje także m.in. zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego i stworzenie systemu ochrony pracowników przed agresją słowną i fizyczną pacjentów, wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.
Według resortu zdrowia łączne koszty realizacji postulatów komitetu protestacyjnego byłyby ogromne. Kierownictwo MZ zaznacza, że realizacja postulatów płacowych protestujących medyków jest nie do udźwignięcia w przyszłorocznym budżecie i deklaruje, że chce rozmawiać o wynagrodzeniach i ścieżce ich wzrostu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24