To absolutnie zła groźba - powiedziała w środę w programie "Tak jest" w TVN24 Krystyna Ptok, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Polsce. Skomentowała w ten sposób zapowiedzi rządu o zmianie przepisów, które mają ułatwić przyjazd do Polski lekarzom spoza Unii Europejskiej. - To nie jest dobry wzór do naśladowania - ocenił z kolei Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
O pomyśle rządu poinformował w środę "Dziennik Gazeta Prawna". Gazeta oceniła, że ułatwienie przyjazdu medykom ze Wschodu ma być receptą rządzących na "dziury kadrowe i presję płacową w służbie zdrowia".
We wtorek o otwieraniu się na lekarzy i pracowników innych dziedzin ze wschodu mówił też w "Faktach po Faktach" wicepremier Jarosław Gowin.
Lekarze ze Wschodu jako groźba dla protestujących?
Prowadzący program "Tak jest" pytał w środę rozmówców, czy plany rządu nie są formą groźby wobec prowadzących protest głodowy medyków.
- Czy ten argument, że będziemy sprowadzać Ukraińców do Polski, to jest argument przeciwko temu, że służba zdrowia powinna być dobrze finansowana? Argument przeciwko temu, że powinno się zlikwidować kolejki? Czy to jest argument przeciwko temu, że należy ułatwić dostępność do nowych terapii? - pytał Krzysztof Bukiel. - Jeżeli przyjadą ci Ukraińcy, też będą chcieli za chwilę lepiej zarabiać - stwierdził.
- To absolutnie jest zła groźba. Ukrainki nie mają takiego sposobu kształcenia jak pielęgniarki w Polsce. One dopiero w ten tryb weszły rok temu, więc nim się wyuczą, to miną dwa lata - powiedziała z kolei Krystyna Ptok. - One też się uczą języków obcych. Dla nich chyba bardziej sensowne jest pojechać do Anglii czy Niemiec - dodała szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Angielki do Australii, Polki do Anglii
Krystyna Ptok zwróciła uwagę, że braki kadrowe w ochronie zdrowia faktycznie są ogromnym problemem w całej Europie. - Niemcy zgłaszają, że do 2020 roku będą potrzebować około 300 tysięcy osób w kadrach medycznych - powiedziała Ptok.
Dodała, że problem wynika z ogólnej migracji lekarzy i pielęgniarek na całym świecie. - Dobrym miejscem do zarobkowania medyków są Australia i Stany Zjednoczone. Z Europy Angielki emigrują do Stanów i Australii - z najlepszym systemem zdrowia dla pielęgniarek na świecie - natomiast my przenosimy się do krajów europejskich - wyjaśniła.
Według Krzysztofa Bukiela, żeby zachęcić Polaków do wybierania zawodów medycznych, trzeba zwiększyć pensje. - Jeżeli w 2009 roku pensja wynosiła 1,06 średniej krajowej, a teraz wynosi 0,7 średniej krajowej, to lekarze rezydenci przez te lata - w stosunku do innych zawodów, stracili - powiedział Bukiel.
Autor: mnd/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24