Zaczyna się panika i premier Mateusz Morawiecki dzisiaj chciał po prostu umocnienia wewnętrznego, na rozkaz Jarosława Kaczyńskiego, samego obozu władzy - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 historyk idei, profesor Marcin Król. Skomentował złożenie w czwartek wniosku przez szefa rządu o wyrażenie wotum zaufania.
W czwartek przed południem premier Mateusz Morawiecki złożył w Sejmie wniosek o wyrażenie jego rządowi wotum zaufania. Po sejmowym wystąpieniu premiera i debacie - polegającej wyłącznie na zadawaniu pytań - odbyło się głosowanie, w którym 235 głosami Zjednoczonej Prawicy wyrażone zostało wotum zaufania dla gabinetu Morawieckiego. Prezydent Andrzej Duda powiedział na konferencji prasowej, że "kilka dni temu zaproponował premierowi, patrząc na sytuację polityczną w naszym kraju (...), aby wyszedł i wystąpił o wyrażenie przez Sejm wotum zaufania dla rządu".
Profesor Marcin Król powiedział w czwartek w "Faktach po Faktach", że "wbrew wielu komentatorom, nie chodziło o odwrócenie uwagi od sytuacji, ale tylko i wyłącznie o to, że w obozie władzy, w PiS-ie krótko mówiąc, zaczyna się panika".
- To już jest bardzo wyraźne. Słyszę to na poziomie lokalnym, to znaczy powiatowym i trochę wyżej - dodał.
- Zaczyna się panika i Morawiecki dzisiaj chciał po prostu umocnienia wewnętrznego, na rozkaz (prezesa PiS Jarosława - red.) Kaczyńskiego oczywiście, samego obozu władzy. To nie miało nic wspólnego z opozycją - ocenił prof. Król. - Oni się boją, że to się rozleci, dlatego że ludzie, jak tylko widzą, że sytuacja jest niepewna, to już pytają przeciwników o to, czy może znajdzie się u nich praca - podkreślił.
Zdaniem prof. Króla, "PiS jest w bardzo trudnej sytuacji". - Może z niej wybrnąć, ale może się okazać, że nie wybrnie - dodał.
"Oni nie wiedzą, jak działać, jak się uratować"
Pytany, na czym polega ta trudność, odpowiedział, że na tym, iż "im się wszystko rozleciało". - Poczynając od Kaczyńskiego, który nie panuje już nad sytuacją dobrze, po wszystko dalej, to znaczy cała historia z 10 maja, rozporządzeniem Morawieckiego, (Jackiem) Sasinem, pocztą, jakąś prywatną firmą - wymieniał.
Stwierdził, że "oni już nie wiedzą, jak postępować, jak działać, co robić, jak się uratować".
Gość "Faktów po Faktach" ocenił również, że rząd w czasie pandemii zachowuje się "beznadziejnie". - Oni nie potrafią, tu nie ma nawet śladu złej woli - dodał. - Nie potrafią zapanować nad sytuacją na rynku pracy, nie potrafią zapanować nad pandemią, nie potrafią zapanować nawet nad swoimi decyzjami. Jak wiemy, zmieniają je wielokrotnie, i w dodatku one są wszystkie nielegalne, bo są bez ustaw, wszystkie te zezwolenia, poluzowania - wskazał.
Dodał, że w dodatku rząd "nie panuje nad gospodarką". - Nigdy nie panowali nad gospodarką dobrze. Szczęściem była koniunktura, a nie ich zasługa. W tej chwili stracili panowanie całkowicie, moim zdaniem - powiedział prof. Król.
"Kampania prezydencka to jest wojna"
Pytany, czy kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazuje nowy rodzaj przywództwa, odpowiedział, że tego jeszcze nie wie, ale jak dodał, "widzi na razie w kampanii trzy rzeczy nowe i ciekawe".
Pierwsza, wskazał, to "spokój i apel o wspólnotę". – To bardzo ważny i dobry kierunek – podkreślił.
Jak ocenił, drugą kwestią jest to, że Trzaskowski "jest waleczny". - Ja kiedyś o tym mówiłem, że kampania prezydencka to jest wojna. Wojna w tych granicach, w których się odbywa. Trzeba być wobec tego bojowym. Trzeba (działać - red.) ostro i stanowczo. On (Trzaskowski - red.) jest ostry, stanowczy bez obrażania przeciwnika – uważa prof. Król.
- Po trzecie on ma doświadczenie polityczne. Szymon Hołownia (kandydat niezależny –red.) ma pewne cechy sympatyczne, choć nie wszystkie, ale rażąco widać brak politycznego doświadczenia – ocenił gość "Faktów po Faktach".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24