Prof. Chazan: dziecko może umrzeć, ale etyka stoi przed prawem

Prof. Bogdan Chazan w "Jeden na jeden"
Prof. Bogdan Chazan w "Jeden na jeden"
Źródło: tvn24

- To przykre, mam jednak nadzieję, że Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej przyjrzy się sprawie bezstronnie i wyrok będzie dla mnie korzystny - powiedział w "Jeden na jeden" prof. Bogdan Chazan, dyrektor Szpitala św. Rodziny w Warszawie, który powołując się na konflikt sumienia, odmówił wykonania aborcji. Na wniosek ministra Bartosza Arłukowicza zostało już wszczęte postępowanie wyjaśniające. Chazan podkreślił, że przyjął decyzję szefa resortu zdrowia ze zrozumieniem.

W opinii prof. Chazana, minister zdrowia podjął decyzję o skierowaniu sprawy do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej pod wpływem "akcji medialnej związanej najpierw z deklaracją wiary, a potem zwróconej przeciwko niemu po tym jak odmówił wykonania aborcji". - Powstała sytuacja, która powinna być wyjaśniona - zaznaczył prof. Chazan.

Przyznał, że dziecko kobiety, której odmówił wykonania aborcji, może umrzeć po narodzeniu albo jeszcze będąc w łonie matki.

Tygodnik "Wprost" napisał, że chodziło o przypadek kobiety w 25. tygodniu ciąży, która miała diagnozę, że dziecko z powodu licznych wad głowy, twarzy i mózgu, umrze zaraz po narodzeniu.

Matka powiedziała tygodnikowi, że prof. Chazan "chciał wszystko jak najdłużej przeciągać", aby minął termin, kiedy można legalnie wykonać aborcję w przypadku, gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony.

Prof. Chazan zaznaczył, odbył z kobietą długą rozmowę. - Wyraziłem współczucie wobec nieszczęść, które dotykały tę panią w przeszłości i wobec tych, które dotknęły ją teraz. Zaproponowałem, że skontaktujemy się z Centrum Opieki Hospicyjnej, gdzie pracują doświadczeni psychologowie. Zaproponowałem też, że obejmiemy opieką położniczą panią i jej dziecko w czasie ciąży i porodu oraz po porodzie - powiedział prof. Chazan.

Dodał, że ponieważ kobieta nadal chciała aborcji, napisał pismo, w którym poinformował, że nie może wyrazić na to zgody ze "względu na konflikt sumienia".

- Kontakty ze mną trwały dwa dni, nie wiem więc skąd zarzut o przeciąganie - zaznaczył.

Prof. Chazan przekonywał, że zabicie dziecka nie było, w tym przypadku, dobrym rozwiązaniem problemu, zaś zaproponowanie, by kobieta urodziła, nie jest dowodem na brak sumienia. - Nie wiem, dlaczego lekarze zostali obciążeni obowiązkiem zabijania dzieci - mówił prof. Chazan.

- Kiedy jest poważna wada rozwojowa, warto wziąć pod uwagę opcję naturalnego biegu rzeczy - przekonywał. Dodał, że żałoba po dziecku jest "mechanizmem oczyszczającym, który pozwala spojrzeć w przód i mieć dobre wspomnienia".

"Nie jest obowiązkiem lekarza zabijać"

Przekonywał też, że miał prawo odmówić wykonania aborcji. - Nie jest obowiązkiem lekarza pozbawienie życia innych ludzi - powiedział prof. Chazan.

Jego zdaniem, przepis mówiący o tym, że lekarz ma wskazać kobiecie inny szpital, w którym mogłaby wykonać zabieg, jest złym i niepraktycznym prawem i naraża lekarzy na konflikt sumienia.

- Prof. Tadeusz Tołłoczko, wieloletni rektor Akademii Medycznej i etyk twierdzi, a ja się z nim zgadzam, że etyka stoi przed prawem. Są sytuacje w życiu, kiedy dochodzi do konfliktu etyki i prawa, wtedy etyka powinna być pierwsza - stwierdził prof. Chazan.

- Żaden lekarz nie przystąpi z chęcią do zabiegu aborcji. Jeden ze względów moralnych, drugi ze względów estetycznych. Zabieg przerywania ciąży to wykonanie wyroku śmierci. Możemy sobie wyobrazić, jaka panuje atmosfera w miejscu, gdzie kat wykonuje wyrok - dodał.

Przywołał jedną z uchwał Rady Europy z 2010 r., mówiącą o tym, że "żaden szpital, osoba, ani instytucja nie może być pociągnięta do odpowiedzialności, ani dyskryminowana z powodu odmowy wykonania aborcji, eutanazji lub jakiegokolwiek działania, które mogłoby spowodować śmierć zarodka lub płodu".

- Warto, by spojrzeć na tę uchwałę Rady Europy - przekonywał.

Prof. Chazan ma nadzieję, że Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej przyjrzy się sprawie bezstronnie i wyrok będzie dla niego korzystny. Tym bardziej, że jak zaznaczył, jego szpital cieszy się dobrą opinią wśród pacjentek, dobrze pracuje i ma dobre wyniki.

Odnosząc się do wypowiedzi polityków SLD, którzy domagają się od prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odwołania go, prof. Chazan przypomniał, że 10 lat temu ówczesny minister zdrowia Mariusz Łapiński z SLD zażądał usunięcia go ze stanowiska kierownika kliniki Instytutu Matki i Dziecka. - Patrząc wstecz, był to niezły dzień, bo miałem możliwość być świadkiem własnych przekonań, a potem możliwość pokierowania szpitalem św. Rodziny, który przeżywa bardzo dobry okres swojego działania - powiedział prof. Chazan.

Postępowanie wyjaśniające

W poniedziałek minister zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował, że kieruje sprawę prof. Chazana do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.

Arłukowicz dodał, że Narodowy Fundusz Zdrowia skontroluje prawidłowość realizacji kontraktu, a postępowanie medyczne sprawdzi Ministerstwo Zdrowia wraz z konsultantem krajowym. Zapowiedział też, że jeśli potwierdzi się, że mogło dojść do złamania prawa, zwróci się do prokuratury.

Prof. Chazan nie wskazał kobiecie innego szpitala, w którym mogłaby wykonać zabieg.

Zgodnie z ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży aborcja jest legalna w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety (do osiągnięcia przez płód zdolności do życia poza organizmem matki), jest wynikiem czynu zabronionego (do 12. tygodnia ciąży) lub gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki).Z kolei w myśl ustawy o zawodzie lekarza, "lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego".

Art. 30 mówi o obowiązku udzielenia pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.

Autor: MAC/tr/zp / Źródło: tvn24

Czytaj także: