|

Do skazania nie trzeba czterech ciał. Nie trzeba nawet jednego

Tadeusz P. w drodze na salę Sądu Okręgowego w Krośnie
Tadeusz P. w drodze na salę Sądu Okręgowego w Krośnie
Źródło: Darek Delmanowicz / PAP
Do wydania wyroku skazującego nie jest potrzebne ciało ofiary, bezpośredni świadkowie zdarzenia, ani przyznanie się sprawcy do winy. Wystarczą poszlaki. Jeśli ułożą się w logiczną i nierozerwalną całość, mogą być podstawą skazania. Poszlakowy charakter ma proces Tadeusza P., który przed Sądem Okręgowym w Krośnie odpowiada za zabójstwo milicjanta Krzysztofa Pyki i dziennikarza Marka Pomykały.Artykuł dostępny w subskrypcji

To bez wątpienia jeden z najciekawszych procesów ostatnich lat. Nie tylko ze względu na postać oskarżonego Tadeusza P. - wysoko postawionego funkcjonariusza milicji, a później policji, nie tylko ze względu na wagę ciążących na nim zarzutów. Niecodzienny jest poszlakowy charakter sprawy, ale i czas, jaki upłynął od wydarzeń, którymi w połowie lat 80. żyły Bieszczady.

Czytaj także: