- Trudno się radować, bo kompletu nie ma. Zbliżyliśmy się do połowy wymaganej ilości urzędników wyborczych, to jest mało - powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński, komentując brak kandydatów na urzędników wyborczych. Termin przyjmowania zgłoszeń - wydłużany dwa razy - minął w poniedziałek. - Kandydaci orientują się, jak będą wyglądać ich obowiązki, a tych jest sporo, jak będzie wyglądać ich wynagrodzenie - wymieniał szef PKW. Dodał, że główny problem leży jednak jeszcze gdzieś indziej.
Dyrektorzy delegatur Krajowego Biura Wyborczego w całej Polsce rozpoczęli przyjmowanie zgłoszeń od osób chcących pełnić funkcję urzędnika wyborczego pod koniec lutego. W związku z niewystarczającą liczbą chętnych, termin na dokonywanie zgłoszeń wydłużany był dwukrotnie - najpierw do 6, a następnie do 16 kwietnia.
Za mało kandydatów
Po upływie terminu liczba prawidłowo zgłoszonych kandydatów na urzędnika wyborczego w danej jednostce samorządu terytorialnego okazała się niewystarczająca.
Jak poinformował przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński, w wymaganym terminie zgłosiło się ok. 2,5 (z 5,2 tysiąca potrzebnych - red.) kandydatów, a więc około połowy, którzy mają pomóc w przeprowadzeniu wyborów.
- Trudno się radować, bo kompletu nie ma. Zbliżyliśmy się mniej więcej do połowy wymaganej ilości urzędników wyborczych, ale to jest mało - powiedział.
Wyjaśniał, że termin, który minął to termin instrukcyjny, wyznaczony przez Państwową Komisję Wyborczą. - On o niczym jeszcze nie decyduje, to były terminy dla usprawnienia postępowania, ale jak widać niestety termin minął i urzędników nadal brakuje - mówił Hermeliński.
Dyrektorzy delegatur wystąpią teraz do wojewody, marszałka województwa, starostów i wójtów (burmistrzów, prezydentów miast) o zgłoszenie - w terminie siedmiu dni - brakujących kandydatów. Urzędnicy mają być powołani do 1 maja.
"Orientują się, jak wyglądają obowiązki, wynagrodzenie"
Hermeliński tłumaczył, że nie ma wystarczającej liczby kandydatów na urzędników wyborczej, m.in. dlatego, że "prędzej, czy później orientują się, jak wyglądają ich obowiązki, a tych jest sporo".
- Orientują się też, jak będzie wyglądać ich wynagrodzenie. Tutaj jest problem. Ale przede wszystkim problem jest w tym - tak ja to sobie wyobrażam - że urzędnicy nie mogą wykonywać swoich obowiązków w tym miejscu, gdzie są zatrudniani, gdzie mieszkają. W związku z czym, muszą to robić w sąsiedniej gminie, nie w tej, w której są - mówił szef PKW.
Jak dodał, dochodzą więc koszty dojazdu. - Ustawodawca tego nie rozstrzyga, oni te koszty muszą pokryć sami - powiedział Hermeliński.
Zgodnie ze znowelizowanym w styczniu Kodeksem wyborczym w każdej gminie działać będą urzędnicy wyborczy, powoływani na okres sześciu lat przez Szefa Krajowego Biura Wyborczego. Będą oni tworzyć Korpus Urzędników Wyborczych.
Urzędnik wyborczy musi mieć wykształcenie wyższe i być pracownikiem administracji rządowej lub samorządowej, albo jednostek im podległych lub przez nie nadzorowanych. Urzędnik nie może wykonywać swojej funkcji w gminie, na obszarze której pracuje i (poza miastami na prawach powiatu) mieszka.
Do zadań urzędników wyborczych należeć będzie m.in. przygotowanie i nadzór nad przebiegiem wyborów w obwodowych komisjach wyborczych, organizowanie szkoleń dla członków tych komisji, a także dostarczenie kart do głosowania do obwodowych komisji wyborczych. Zgodnie z aktualną uchwałą PKW, w gminach do 5 tys. mieszkańców powołuje się jednego urzędnika wyborczego, w gminach do 50 tys. mieszkańców - dwóch. Następnie powołuje się po jednym urzędniku na każde kolejne rozpoczęte 50 tys. mieszkańców lecz nie więcej niż siedmiu.
Wyjątkiem jest Warszawa, gdzie liczbę urzędników wyborczych PKW ustaliła odrębnie dla każdej z dzielnic. W stolicy powołanych ma zostać ponadto dwóch urzędników wykonujących zadania o charakterze wykraczającym poza funkcjonowanie samych dzielnic.
W efekcie, jak wynika z danych KBW, w Warszawie będzie 63 urzędników wyborczych, w tym 61 w 18 dzielnicach oraz dwóch urzędników, którzy będą koordynowali działalność pozostałych.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24