PiS żąda zwołania sejmowej komisji sprawiedliwości. Chce wyjaśnień w sprawie ewentualnego podsłuchiwania przez ABW posłów PiS: Jacka Kurskiego i Arkadiusza Mularczyka oraz powodów wtorkowych przeszukań u ludzi Antoniego Macierewicza. Krytycznie odniósł się też do nich prezydent.
ABW przeszukiwała domy czterech osób, w tym dwóch członków komisji weryfikacyjnej WSI: Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka.
Do sprawy przeszukań odniósł się po południu prezydent Lech Kaczyński. - To wskazuje na to, kto się posługuje policyjnymi metodami, bo to poprzedni rząd o to podejrzewano. I tyle mam do powiedzenia - powiedział dziennikarzom prezydent, proszony o komentarz do tej sprawy.
"Niech PO się wytłumaczy!"
- Zdajemy publiczne pytanie: Piotr Bączek, który jest doradcą Jacka Kurskiego w sejmowej komisji śledczej ds. ewentualnych nacisków na służby był inwigilowany, i czy byli przesłuchiwani Jacek Kurski i Arkadiusz Mularczyk, którzy kontaktowali się z nim kontaktowali - mówili na konferencji prasowej w Sejmie posłowie PiS.
Jeszcze we wtorek wystąpią do marszałka Sejmu o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Chcą, by minister sprawiedliwości i szef ABW wyjaśnili, czy doszło do inwigilacji Piotra Bączka. - Trzeba ustalić, czy przeszukanie w mieszkaniu pana Bączka ma związek z jego pracami przy sejmowej komisji ds. nacisków. Czy był w związku z tym inwigilowany i czy ABW posiada informacje na temat naszych prac - powiedział poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
"Mierzą w komisję weryfikacyjną!"
Antoni Macierewicz stwierdził, że działania ABW są wymierzone w komisję weryfikacyjną WSI. - Mamy do czynienia z próbą szantażu, ale mam nadzieję, że członkowie komisji się nie ugną - powiedział. - 30 czerwca decyzją pana premiera komisja weryfikacyjna ma zakończyć działanie. Można tylko rozważać, w jakim stopniu możliwa jest praca komisji, której najpierw zamyka się dostęp do archiwum a z chwilą jego otwarcia, dokonuje się przeszukania u członków komisji - dodał Macierewicz.
Zadajemy publiczne pytanie: Piotr Bączek, który jest doradcą Jacka Kurskiego w sejmowej komisji śledczej ds. ewentualnych nacisków na służby był inwigilowany, i czy byli przesłuchiwani Jacek Kurski i Arkadiusz Mularczyk, którzy kontaktowali się z nim kontaktowali? Mariusz Kamiński
Macierewicz powiedział, że śledztwo toczy się na podstawie art. 230 kodeksu karnego (chodzi o płatną protekcję) i 265 p. 1 kk (ujawnienie tajemnicy państwowej).
Macierewicz łączy to śledztwo z doniesieniami mediów, że można rzekomo było kupić aneks do raportu z weryfikacji WSI.
Lichocki to były oficer wojskowych służb specjalnych PRL, Sumliński jest dziennikarzem. W kwietniu "Dziennik" podawał, że prokuratura zajmie się Lichockim, który miał proponować sprzedaż tajnego aneksu.
Według "Dziennika", Prokuratura Krajowa od grudnia 2007 r. prowadzi śledztwo w sprawie powoływania się na wpływy w komisji weryfikacyjnej. Od stycznia do listopada 2007 r. ktoś miał obiecywać, że jest w stanie załatwić za 200 tys. zł u członków komisji pozytywną weryfikację żołnierzom WSI. Zdaniem "Dziennika", wiele wskazuje na to, że oferentem był Lichocki.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24