Prezydent nie komentuje występów Janusza Palikota, który po raz kolejny sugerował, że Lech Kaczyński ma problemy z alkoholem. - Ja rozumiem, że Palikot jest partnerem dla szefa PO. Moim nie - uciął pytania dziennikarzy. Od ostatnich ekscesów posła PO dystansuje się też jego partia. - Chcę być jak najdalej od tej małpiej wojny - deklaruje Bronisław Komorowski.
Zaczęło się od doniesienia radia Zet o alkoholowych zakupach Kancelarii Prezydenta. W lutym do Pałacu dostarczono ponad 400 miniaturowych buteleczek różnych alkoholi (tzw. małpek), a w kwietniu kolejnych 200. Kancelaria tłumaczyła, że alkohol został kupiony "na potrzeby cateringu samolotowego". Rzecz wykorzystał Janusz Palikot, który na niedzielnej konferencji plenerowej po raz kolejny pytał, czy Lech Kaczyński "cierpi na chorobę alkoholową", a następnie publicznie wypił jedną z "małpek".
"Chcę być jak najdalej od tej małpiej wojny"
Platforma tym happeningiem nie jest zachwycona. - Chcę być jak najdalej od tej małpiej wojny. Uważam, że to jest kompromitujące i nie na tym polega rola marszałka Sejmu, aby zajmować się kwestią wielkości butelek z alkoholem i rozliczania tych spraw - powiedział dziennikarzom Komorowski.
Także wicepremier Grzegorz Schetyna był daleki od entuzjazmu. - Wyjaśnienie, czy prezydent Lech Kaczyński ma problemy z alkoholem nie jest w gestii moich zainteresowań. Poseł Janusz Palikot ma prawo zadawać pytania. O kwestii formy możemy tutaj dyskutować, natomiast nie wiem dlaczego miałbym odbierać Palikotowi tę możliwość - ocenił Schetyna.
Czy doszło do znieważenia prezydenta?
Tymczasem prokuratura zbada, czy poseł PO nie znieważył głowy państwa. Beata Kępka z lubelskiej prokuratury okręgowej powiedziała w TVN24, że nikt nie złożył doniesienia na Palikota, a działania są prowadzone z urzędu.
Janusz Palikot się nie przejął. - Ograniczam się do zadawania pytań i nie są one wyssane z palca. A 17 lat zajmowania się produkcją alkoholu w całej rozciągłości upoważnia mnie do stwierdzenia, że praktycznie nie ma konsumentów kupujących małe formy opakowania alkoholu, którzy nie mają jakichś kłopotów z alkoholem - powiedział poseł PO, były właściciel Polmosu Lublin.
Kolejne postępowanie przeciw Palikotowi
Lubelska prokuratura prowadziła już w ubiegłym roku śledztwo, po tym jak w styczniu Palikot po raz pierwszy zadał pytania dotyczące ewentualnego nadużywania alkoholu przez prezydenta. Śledztwo to zostało umorzone, bowiem prokuratura uznała, że czyn Palikota nie miał znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Sąd utrzymał tę decyzję w mocy.
Tym razem prokuratura podjęła nowe postępowanie. - Podobne są okoliczności i treści wypowiedzi, jednak to jest nowy czyn i dlatego będziemy go badać – wyjaśniła Kępka.
Źródło: PAP, TVN24