Dwumiesięczne opady w kilka godzin. Rośnie bilans ofiar

Miasto San Antonio w Teksasie nawiedziły ulewy, które doprowadziły do katastrofalnych powodzi. Według informacji władz w wyniku gwałtownej aury zginęły co najmniej cztery osoby. Miejscami w kilka godzin spadło tyle deszczu, ile średnio spada łącznie w czerwcu i lipcu.

Teksańskie San Antonio nawiedziły w czwartek ulewne deszcze. Nie żyją cztery osoby, wcześniej informowano co najmniej trzech ofiarach śmiertelnych. Lokalne media, powołując się na straż pożarną, informują również o czterech osobach przewiezionych do szpitali z obrażeniami, a także o dwóch osobach uznanych za zaginione.

Większość ofiar śmiertelnych powodzi to osoby, które znajdowały się w pojazdach.

San Antonio po ulewach. Cztery osoby nie żyją

Na autostradzie międzystanowej 35 widziane były samochody unoszące się na wodzie lub całkowicie nią przykryte. Woda więziła ludzi w autach również w innych miejscach. Straż pożarna pomogła pasażerom ponad 20 pojazdów wydostać się z pułapki.

Kilkanaście dróg zostało zamkniętych z powodu opadów. Władze miasta ostrzegały podróżujących, aby nie próbowali przejeżdżać przez zalane ulice. Jezdnie blokują także kamienie i połamane gałęzie.

Ulewy doprowadziły też do przerw w dostawie prądu. W całym Teksasie bez energii elektrycznej w czwartek rano lokalnego czasu pozostawało około 60 tysięcy odbiorców.

Od północy do godzin porannych w mieście lokalnie spadło ponad 150 litrów wody na metr kwadratowy. To więcej niż średnia opadów dla San Antonio dla czerwca i lipca łącznie.

Narodowa Służba Meteorologiczna (NWS) prognozuje dalsze opady deszczu przez resztę dnia.

Czytaj także: