Spoty, w których narrator tłumaczy, że polsko-białoruska granica nie jest bramą do Europy, to kampania społeczna polskiego rządu. Jest adresowana do mieszkańców między innymi Afganistanu, Etiopii, Somalii czy Pakistanu, by nie próbowali docierać do Polski nielegalnie.
- To jest także kampania wizualna, plakatowa, w internecie, mailowa, w państwach dużego ryzyka, w językach miejscowych, lokalnych, narodowych, która moim zdaniem skutecznie zniechęci i będzie dalej zniechęcała potencjalnych migrantów do obrania kierunku przez Białoruś do Polski - powiedział w Sejmie premier Donald Tusk.
Plakaty z hasłem "Przemytnicy kłamią" mają pojawić się na ulicach także egipskich czy kenijskich miast. Czytamy na nich, że "droga do Europy przez Polskę jest zamknięta". Informują, że na polsko-białoruskiej granicy jest zapora z monitoringiem, czujnikami ruchu, strzeżona przez polskie służby.
- Kluczową informacją jest, że nawet jeśli jakimś cudem uda im się do Polski przedostać, to i tak nie złożą wniosku o azyl. To jest ta kluczowa różnica - stwierdził premier Donald Tusk.
Prób nielegalnego przejścia przez granicę każdego dnia jest około dwustu. Jak informuje Straż Graniczna, ludzie w białoruskich mundurach podwożą, koordynują i uczestniczą w procederze przerzucania nielegalnych imigrantów przez granicę.
Politycy PiS drwią z kampanii informacyjnej rządu
Zdaniem polityków Koalicji Obywatelskiej dobry jest każdy sposób, który uchroni ludzi przed finansowym wykorzystaniem, a także przed narażeniem ich na utratę zdrowia lub życia. - Są całe mafie, które wykorzystują, biorąc ogromne pieniądze. To jest dobry pomysł, żeby ich poinformować, że mamy szczelną granicę - skomentował eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.
Jak przekonywał w Sejmie premier, skuteczność działań i zabezpieczeń na granicy wzrosła do 98 procent z poziomu 30 procent za rządów PiS-u.
Politycy PiS drwią z tej najnowszej kampanii informacyjnej. - Przepraszam wszystkich tych, którzy muszą uczestniczyć w tym projekcie głupoty - powiedział poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Krytykują politykę imigracyjną rządu głównie w kontekście wydarzeń na zachodniej granicy. Chodzi o zawracanie nielegalnych imigrantów do Polski przez niemieckie służby. Donald Tusk zapowiedział, że jeśli presja na naszej zachodniej granicy się zwiększy, to wprowadzi na niej czasową kontrolę.
- O, obudził się, tak? Kontrole muszą być pełne, nie częściowe, i powinny być wprowadzone dużo, dużo wcześniej - skomentował Mariusz Błaszczak, poseł PiS.
- Praktycznie wszystkie zawrócenia z Niemiec do Polski dotyczą tych, którzy dostali od was wizy i zezwolenia na pracę w Polsce - poinformował w Sejmie premier Donald Tusk.
Premier zapowiedział też rozmowy w ramach państw UE dotyczące zawieszenia albo ograniczenia ruchu bezwizowego z Gruzją.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: MSZ