"Mówienie, że nie było gwałtu, że to jest sprawa rodzinna, jest o wiele bardziej bulwersujące niż sam akt łaski"

kawa 2
Goście "Kawy na Ławę" o ułaskawieniu przez Dudę mężczyzny, skazanego za molestowanie córki
Źródło: TVN24

Chyba w każdym przyzwoitym człowieku coś się burzy, kiedy czytając te brutalne opisy sprawy o przemocy seksualnej, o wieloletnim znęcaniu się, okazuje się, że nagle to jest ta rodzina, którą wybiera prezydent, to jest ten sprawca, którego prezydent obdarza swoją łaską - powiedziała w "Kawie na Ławę" posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka. Zdaniem Jakuba Kuleszy z Konfederacji, "mówienie przez pana prezydenta, że nie było gwałtu i że to jest sprawa rodzinna, jest o wiele bardziej bulwersujące niż sam akt łaski".

W marcu tego roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił mężczyznę, który został skazany za molestowanie córki. Później tłumaczył, że to "sprawa rodzinna", a o uchylenie zakazu zbliżania się prosiły pokrzywdzone - córka i partnerka mężczyzny.

Szczegóły sprawy opisała m.in. gazeta "Fakt". - Czy koncern Axel Springer, z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety "Fakt" chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość, ja się na to nie zgadzam - mówił podczas piątkowego wiecu w Bolesławcu prezydent Andrzej Duda, komentując publikację.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Kaczyński jest małym misiem, który przytula wszystkich, ale jak przychodzi do nerwów, to wyzywa nas od chamów"

"W każdym przyzwoitym człowieku coś się burzy"

- Jesteśmy politykami, ale jesteśmy też ludźmi, mamy rodziny. Widzieliśmy ludzkie dramaty. Chyba w każdym przyzwoitym człowieku coś się burzy, kiedy czytając te brutalne opisy sprawy o przemocy seksualnej, o znęcaniu się wieloletnim, okazuje się, że nagle to jest ta rodzina, którą wybiera prezydent, to jest ten sprawca, którego prezydent obdarza swoją łaską - mówiła w "Kawie na Ławę" posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka.

Jak przekonywała, "są przestępstwa, w których przyzwoity człowiek doskonale wie, że łaski ze strony prezydenta, w imieniu Rzeczpospolitej, nie powinno być".

- Rodzina owszem występowała o tę pomoc, dlatego że nie miały za co żyć, że żyły w nędzy i biedzie, a jest fundusz sprawiedliwości, który pan minister i prokurator generalny (Zbigniew) Ziobro mógłby wykorzystać - podkreśliła. Jej zdaniem, ten gest Andrzeja Dudy jest dla ofiar pedofilii i przemocy domowej "informacją, że państwo nie stanie za nimi".

"Opinia publiczna ma prawo wiedzieć w tej sprawie wszystko"

- Opinia publiczna ma prawo wiedzieć w tej sprawie wszystko. Obrażanie mediów za to, że ujawniły tę sprawę i wzorowanie się na metodach, które mają cenzurować media, jest po prostu głupie ze strony sztabu Andrzeja Dudy - ocenił szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzystof Gawkowski.

Przypomniał, że Duda w pierwszych tygodniach swojego urzędowania "ułaskawił ministrów rządu PiS-u na czele z Mariuszem Kamińskich skazanych nieprawomocnymi jeszcze wyrokami za to, że nadużywali swojej władzy".

"Dzisiaj standard wobec ludzi, którzy bronią pedofilów wyznacza Ojciec Święty, on ich odwołuje"

- Bardzo trudno jest uwierzyć, że osoba przez wiele lat gwałcona i podlegająca tak strasznym rzeczom we własnym domu, że jej ojciec zostaje skazany na tak surowy wyrok, bardzo trudno wyobrazić sobie psychologiczną możliwość wybaczenia - stwierdził wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Koalicja Polska).

Jak mówił, "dzisiaj standard wobec ludzi, którzy bronią pedofilów wyznacza Ojciec Święty, on ich odwołuje". - Zachowujmy się jak papież Franciszek - odwołujmy z urzędów, które pełnią, obrońców pedofili - apelował.

"Mówienie, że nie było gwałtu i że to jest sprawa rodzinna, jest o wiele bardziej bulwersujące niż sam akt łaski"

Także szef klubu Konfederacji podkreślił, że nie popiera takiego aktu łaski. - Natomiast nie będę mocno krytykował pana prezydenta, bo nie znam zeznań ofiar, nie znam treści wniosku, nie wiem, jakie były szczegóły - wyznał.

Jak stwierdził, bardziej oburza go nie sama sprawa, ale sposób, w jaki odnosił się do niej w ostatnim czasie Andrzej Duda. - Mówienie przez pana prezydenta, że nie było gwałtu i że to jest sprawa rodzinna, jest o wiele bardziej bulwersujące niż sam akt łaski - przekonywał.

Zaznaczył, że według Kodeksu karnego, czyn, którego dopuścił się ułaskawiony mężczyzna, "jest to nie tylko zgwałcenie, ale wielokrotne zgwałcenie o znamionach kazirodczych, co jest kwalifikowane jako zbrodnia".

"Nie dziwię się panu prezydentowi, że tak zareagował"

- To jest sprawa, w której kłamstwo, manipulacja i chęć zysku politycznego na tragedii rodziny pokrzywdzonej przestępstwem jest determinantą działań sztabowców Rafała Trzaskowskiego - ocenił zastępca szefa kancelarii prezydenta Paweł Mucha.

Jak mówił, robienie polityki na tej sprawie, nie znając jej akt jest "niegodne". Przypomniał, że prezydent zastosował akt łaski na prośbę pokrzywdzonych, a ułaskawiony mężczyzna odbył karę w całości. - Ten zakaz kontaktu uchylany jest przez pana prezydenta, który i tak niedługo byłby z mocy prawa uchylony - zaznaczył.

- Nie dziwię się panu prezydentowi, że tak zareagował i miał rację, że tak reaguje - powiedział poseł PiS Zbigniew Girzyński. - Ja jestem jedną rzeczą oburzony. Państwa bezdusznością i cynizmem, jaki przez was przemawia - dodał. Zaznaczył, że "ta dziewczyna sama prosiła o to, żeby ten zakaz zbliżania znieść". 

Czytaj także: