W piątek - po czterech dniach od podpisania budzącej szeroką krytykę ustawy zwanej lex Tusk - prezydent oświadczył, że przygotował nowelizację przepisów i zapowiedział, że jeszcze tego samego dnia trafi ona do Sejmu. Decyzja Andrzeja Dudy była szeroko komentowana w zachodnich mediach.
Projekt nowelizacji ustawy o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, zwanej lex Tusk, wpłynął do Sejmu. W piątek rano skierowanie go do parlamentu zapowiedział prezydent Andrzej Duda, który cztery dni wcześniej podpisał ustawę.
"Deutsche Welle" podkreślił, że podpisana przez prezydenta ustawa była źle oceniana przez krytyków rządu, jako próba zakazania politykom opozycji pełnienia funkcji publicznych.
"Teraz Duda zdecydował się zaproponować szereg zmian, mówiąc, że to posunięcie 'eliminuje wiele kontrowersji wokół' ustawy" - zwrócił uwagę niemiecki dziennik.
Z kolei "Zeit" ocenił, że prezydent Duda "chce rozbroić kontrowersyjną ustawę". "W poprzedniej wersji ustawy grożono wykluczeniem z pełnienia funkcji publicznych na dziesięć lat. Duda wyjaśnił teraz, że komisja nikogo nie wykluczy z urzędu" – dodano.
Brytyjskie media o propozycji nowelizacji "lex Tusk"
Brytyjski "Financial Times" przekazał, że "ustawa została nazwana przez krytyków w Polsce jako 'lex Tusk', ponieważ jej głównym celem może być były premier Donald Tusk, który przewodzi głównej opozycyjnej partii Platformie Obywatelskiej, która walczy o zwycięstwo w jesiennych wyborach krajowych".
"Opozycja stwierdziła, że wycofanie się Dudy nie powstrzyma planowanego marszu prodemokratycznego w Warszawie, do którego dojdzie w niedzielę. Borys Budka, poseł Platformy Obywatelskiej powiedział, że ostatni zwrot Dudy reprezentuje 'Himalaje hipokryzji' i 'nic nie zmienia'" – podkreślono.
"Independent" przyznał, że decyzja Andrzeja Dudy o przedstawieniu projektu nowelizacji ustawy była "nieoczekiwana".
Amerykańskie media o decyzji Dudy
O wycofaniu się z kontrowersyjnej ustawy piszą również media w USA. Nicolas Camut z Politico stwierdził, że propozycja nowelizacji pojawiła się kilka dni po tym, jak Unia Europejska i Stany Zjednoczone wyraziły obawy, że ustawa "może zostać wykorzystana do zastraszania rywali politycznych przed nadchodzącymi wyborami".
Na krytykę ze strony Zachodu zwrócili uwagę również dziennikarze "Washington Post". Teraz "proponuje pilne poprawki do ustawy, którą podpisał w tym tygodniu" – podkreślono.
Z kolei Bloomberg przypomniał, że jeszcze niedawno temu prezydent Duda wyrażał zdziwienie oburzeniem. "Polska głowa państwa powiedziała we wtorek Bloombergowi, że sprzeciwy są nieuzasadnione i zaproponował wyjaśnienie przepisów prezydentowi USA Joe Bidenowi" – wspomniano.
Źródło: DW, Zeit, Bloomberg, Politico, Washington Post, Independent, Financial Times