Stany Zjednoczone są partnerem absolutnie kluczowym - podkreślał prezydent Andrzej Duda w trakcie obchodów Dnia Służby Zagranicznej. - Nie zrezygnuję z rozwijania tej współpracy i w nadchodzącym roku będę nadal działał na rzecz wzmacniania tej więzi - mówił.
W Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy z okazji Dnia Służby Zagranicznej. - Dziękuję wszystkim państwu za wierną i wytrwałą służbę dla Rzeczpospolitej Polskiej, za wielki wkład w budowanie międzynarodowego potencjału Polski, za realizację naszych interesów i kreowanie pozytywnego wizerunku naszego kraju za granicą, szczególnie w tym ostatnim czasie, w bardzo trudnych czasach - powiedział prezydent.
W szczególny sposób Duda podziękował "wszystkim tym, którzy byli i są zaangażowani w działania na rzecz ewakuacji i uwolnienia Polaków w związku z rozpalonym ostatnio tak mocno konfliktem na Bliskim Wschodzie".
Zaapelował również, aby polscy dyplomaci "byli aktywni, twardo i zdecydowanie bronili polskiego interesu, naszego miejsca na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w tych formatach współpracy, gdzie będzie się decydować przyszłość Europy i regionu".
- W dużej mierze od państwa pracy będzie zależało to, jakie miejsce zajmie Polska w najbliższych dekadach. Z kolei od naszej przyszłej pozycji będzie zależał potencjał gospodarczy, szanse rozwoje i bezpieczeństwo kraju - powiedział.
Duda: nie zrezygnuję z rozwijania współpracy ze Stanami Zjednoczonymi
W trakcie przemówienia prezydent akcentował, że "naszym głównym sojusznikiem w dziedzinie bezpieczeństwa, w szczególności militarnego, są Stany Zjednoczone".
- Nie dajmy sobie wmówić, że może być nim ktoś inny. Nie będzie. Nikt nie ma takiego potencjału i nikt w najbliższym, rozsądnie ogarnialnym czasie spośród naszych dotychczasowych partnerów miał go, nie będzie. Więc Stany Zjednoczone są tu partnerem absolutnie kluczowym - mówił.
Duda uczulał, że "ważne, aby partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi było budowane w oparciu o intensywnie rozwijaną współpracę polityczną, gospodarczą i wojskową". - Pragnę jasno zaznaczyć, że nie zrezygnuję z rozwijania tej współpracy i w nadchodzącym roku będę nadal działał na rzecz wzmacniania więzi ze Stanami Zjednoczonymi - zapowiedział.
Duda: kto jest prezydentem, jest sprawą drugorzędną
Prezydent podkreślił, że "zawsze powtarza jedną rzecz", szczególnie w wywiadach udzielanych w Stanach Zjednoczonych. - Z mojego punktu widzenia, jako prezydenta Rzeczypospolitej, nie ma żadnego znaczenia, kto jest prezydentem Stanów Zjednoczonych. To jest problem wyborców amerykańskich, kogo oni sobie wybiorą. Z mojego punktu widzenia ważne jest tylko to, żeby prezydent Rzeczypospolitej Polskiej miał z prezydentem Stanów Zjednoczonych i ze Stanami Zjednoczonymi jak najlepsze relacje, bo to jest w polskim interesie - oświadczył.
Kontynuował, że "nie ma znaczenia, w co wierzy prezydent Stanów Zjednoczonych, jakie są jego przekonania ideowe, kogo lubi, kogo nie lubi". - Nie ma to żadnego znaczenia - powtórzył.
Jak dodał, "interes Polski w tym aspekcie jest tylko jeden: jak najdalej posunięte partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi, jak najmocniejsza pozycja Polski w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, jak największe nasze wpływy w ważnych instytucjach politycznych i nie tylko w Stanach Zjednoczonych".
- To jest cel zasadniczy, który powinien być realizowany w tym aspekcie. Kto jest prezydentem, jest sprawą drugorzędną. Zawsze będzie mile witany w Rzeczypospolitej Polskiej, póki ja jestem prezydentem i mam nadzieję, że po wsze czasy, czyli za kadencji kolejnych prezydentów Rzeczypospolitej, rządów, jakich Polacy by rządów nie wybrali - podsumował prezydent.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24