Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, wśród dzieci deklaruje koniec wojny polsko-polskiej. W terenie kandydaci partii opisują rzeczywistość jednak znacznie brutalniej. Na kampanijną lokomotywę wyrasta Antoni Macierewicz.
Jak zauważają "Fakty TVN", prezes Prawa i Sprawiedliwości już dwa razy w ciągu kampanii wyborczej pokazał się uśmiechnięty w towarzystwie dzieci (po raz drugi w poniedziałek). Ale o takiej atmosferze nie ma mowy w czasie wyborczych wystąpień Antoniego Macierewicza.
Obawia się
- To wszystko jest zakłamane - mówi na spotkaniu we Włoszczowej z członkami klubów "Gazety Polskiej" Macierewicz. Z sali pada pytanie: "Czy nie obawia się Pan, że może zginąć z przyczyn niewyjaśnionych?". - Obawiam się - odpowiada kandydat PiS do Sejmu i dodaje, że modli się w związku z tym trzy razy dziennie.
Macierewicz wyrasta na motor napędowy kampanii w terenie. W liczbie uściśniętych rąk i odbytych spotkań Antoni Macierewicz może konkurować z Jarosławem Kaczyńskim. Poseł zdecydowaną większość czasu poświęca kwestii smoleńskiej.
"Nie damy rady?"
Kaczyński w kampanii przekonuje, że PiS nie jest partią jednego tematu.
- Po wyborach porozmawiamy - tak niedawno prezes odpowiedział na pytanie o katastrofę Tu-154 pod Smoleńskiem. Macierewicz rozmawia chętniej i dużo ostrzej. -Skoro zdołaliśmy się wyzwolić z rozbiorów, skoro pokonaliśmy hitlerowców i jeśli pokonaliśmy sowietów, to co, nie damy rady teraz? - pyta retorycznie przyszłych wyborców. Dostaje owacje.
- Antoni Macierewicz jest dla mnie niedoścignionym wzorem - komplementuje go inny kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu, Tomasz Kaczmarek, czyli słynny "Agent Tomek".
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN