Centralne Biuro Antykorupcyjne od kwietnia sprawdza oświadczenia majątkowe obecnego prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia - oświadczyło w poniedziałek CBA. Jak dodało, kontrola planowo ma się zakończyć w drugiej połowie października. Oznacza to, że jej wyniki będą znane już po wyborach parlamentarnych. Kontrowersje wokół oświadczenia majątkowego Banasia ujawnił "Superwizjer" TVN.
Marian Banaś został powołany na prezesa NIK, mimo że jego oświadczenie majątkowe bada Centralne Biuro Antykorupcyjne.
CBA: planowane zakończenie kontroli przypada na drugą połowę października
Centralne Biuro Antykorupcyjne w poniedziałek wydało oświadczenie, w którym poinformowało, że "realizując swoje ustawowe obowiązki" od 16 kwietnia prowadzi kontrolę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia, którą "poprzedziła przeprowadzona analiza".
"Postępowanie obejmuje oświadczenia majątkowe złożone w latach 2015-2019. Planowany termin zakończenia kontroli przypada na drugą połowę października br." - poinformowało CBA. Oznacza to, że wyniki kontroli będą najprawdopodobniej znane już po rozpisanych na 13 października wyborach parlamentarnych. "Postępowanie zgodnie z ustawą o CBA może trwać do 9 miesięcy" - wyjaśniło Biuro.
"Do chwili zakończenia kontroli CBA, jak w każdym innym przypadku, nie informuje o szczegółach toczącego się postępowania ani też nie przesądza o jego wynikach" - poinformowano w komunikacie podpisanym przez rzecznika CBA Temistoklesa Brodowskiego.
Reportaż "Superwizjera"
Reporter "Superwizjera" Bertold Kittel sprawdzał między innymi, dlaczego Marian Banaś nie wpisał do oświadczenia informacji o zabezpieczeniu na hipotece kamienicy na krakowskim Podgórzu, która - jak wynika z oświadczenia majątkowego i zapisów w księdze wieczystej - należy do prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Dziennikarz trafił na prowadzony w tej kamienicy hotel na godziny. Tam stanął oko w oko ze znanym w Krakowie przestępcą skazanym prawomocnym wyrokiem.
Marian Banaś uciekał przed pytaniami autora reportażu o kamienicę, choć Kittel zadawał mu je bezpośrednio. Dopiero po emisji reportażu prezes NIK wydał oświadczenie w sprawie przedstawionej w reportażu kamienicy. Stwierdził, że nie jest już jej właścicielem, "nie zarządzał pokazanym w materiale hotelem", a wynajął go w przeszłości "na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem".
Jak podkreślono w materiale "Superwizjera", w 2016 roku Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale wówczas do tego nie doszło. Kamienica stała się zabezpieczeniem dla kredytu na kwotę ponad 2,6 miliona złotych przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn.
Według ustaleń "Superwizjera" prezes NIK nie poinformował o tym w oświadczeniu majątkowym.
Autor: akr//rzw / Źródło: PAP, TVN24