- Michał Woś w sierpniu 2024 roku usłyszał zarzuty w śledztwie w sprawie zakupu oprogramowania Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
- We wrześniu prokuratura przekazała, że zmienia opis zarzucanego mu czynu. Stało się to po przesłuchaniu Zbigniewa Ziobry przed komisją ds. Pegasusa.
- Były minister przyznał, że był inicjatorem zakupu oprogramowania szpiegowskiego, ale finalna decyzja o kupnie ze środków FS należała do Wosia.
- W czwartek pełnomocnik Wosia poinformował o zabezpieczeniu jego majątku przez prokuraturę. Sprawę skomentował również były wiceminister.
We wtorek prokurator PK "skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Michałowi Wosiowi – posłowi na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, byłemu Podsekretarzowi Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości".
Zdaniem prokuratury Woś "niezgodnie z udzielonym mu upoważnieniem" zawarł w 2017 r. z ówczesnym szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernestem Bejdą umowę o przekazanie CBA środków z funduszu, wiedząc, że CBA "nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z Funduszu Sprawiedliwości". Ponadto Woś przekroczył – zdaniem prokuratury – swoje uprawnienia, poprzez wydanie polecenia dokonania wypłaty przez fundusz na rzecz tej służby specjalnej środków pieniężnych.
Z komunikatu PK możemy wyczytać, że czyny Wosia miały doprowadzić do szkody dla Skarbu Państwa w kwocie 25 milionów złotych. Dokładnie tyle przekazano z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa.
Woś: prokuratura zabezpieczyła mój majątek
W czwartek rano Woś skomentował w mediach społecznościowych, że oprócz aktu oskarżenia prokuratura zadecydowała także o zabezpieczeniu majątkowym.
"Po 1,5 roku postępowania, neoprok. P. Woźniak, wysyłając akt oskarżenia, dorzucił mi jako swoje ostatnie postanowienie w sprawie jeszcze 200 tys. zł poręczenia, zajął konto, auto i hipotekę na dom. W ten sposób - według 'logiki' żurkowców - odzyskają PRZYWŁASZCZONE przeze mnie 25 mln zł, które - jako swoje! - altruistycznie ofiarowałem CBA na sprzęt do łapania bandziorów" - brzmi poranny wpis polityka PiS w mediach społecznościowych.
W ocenie Wosia podjęte przez prokuraturę czynności to "niebywały bandytyzm i kolejny akt represji".
Pełnomocnik Wosia: zaskarżymy to
Do sprawy odniósł się pełnomocnik Wosia. "Zajęto dom, samochód, rachunki bankowe i wlepiono 200 tysięcy złotych za spóźnienie na przesłuchanie. 'Prezent' na zakończenie śledztwa przeciwko Ministrowi @wos czyli nowa jakość neo @PK_GOV_PL. Czegoś takiego - jako obrońca- jeszcze nie widziałem" - czytamy w jednym z kilku wpisów Adama Gomoły.
Jego zdaniem Woś 6 października miał otrzymać dwa postanowienia prokuratury. Jedno z nich miałoby dotyczyć zajęcia domu, samochodu i rachunków bankowych. "Na poczet grzywny, kosztów i mitycznej szkody w wysokości 25 milionów złotych. Szkody, której nie ma" - twierdził.
Z kolei w drugim prokuratura miała zadecydować o poręczeniu w kwocie 200 tys. złotych. "Za to, że - jak napisano - podejrzany w maju i marcu raz stawił się na dozór a miał dwa razy. A we wrześniu spóźnił sie 2 godziny na przesłuchanie. No zbrodnia niesłychana! W sprawie o występek urzędniczy. Wobec posła którego - jak wiecie - 'wszędzie pełno'" - komentował pełnomocnik byłego wiceministra. Zapowiedział też reakcje: "Zaskarżymy to bezprawie".
W 2017 roku resort sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry wprowadził przepisy dotyczące tzw. konfiskaty rozszerzonej. Przeniosła ona ciężar udowodnienia legalnego pochodzenia mienia na oskarżonego. Prokuratura zyskała też możliwość natychmiastowego zabezpieczenia mienia na potrzeby ewentualnej późniejszej konfiskaty.
Woś i jego pełnomocnik adw. Gomoła nie precyzują przesłanek wydanego zabezpieczenia. W tej sprawie zwróciliśmy się z pytaniami do prokuratury. Czekamy na odpowiedź.
Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości i Pegasusa
Śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości jest prowadzone od lutego 2024 roku i toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ówczesnego szefa MS i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z funduszu.
W ocenie prokuratury udzielali oni – działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych – w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów niemającym związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa – oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.
Pierwszy akt oskarżenia ws. nieprawidłowości związanych z FS trafił na początku lutego br. do warszawskiego sądu okręgowego i obejmuje sześć osób – w tym ks. Michała Olszewskiego z Fundacji Profeto i byłe urzędniczki MS.
Pegasus to system stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Od marca minionego roku prokuratura prowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku ze stosowaniem tego oprogramowania.
Kwestia legalności, prawidłowości i celowości czynności podejmowanych z wykorzystaniem Pegasusa m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. jest też przedmiotem badań sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Ta na początku października tego roku zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę (obecnie posła PiS). Jej zdaniem Ziobro ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowości związane z użyciem systemu Pegasus.
Autorka/Autor: os/lulu
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP