Niezależnie, co i kiedy zrobił, co powiedział, co zaproponował, a z czego zrezygnował - poparcie jego partii cały czas było rekordowo wysokie. Premier Donald Tusk do tej pory wiedział, kiedy trzeba bronić swoich racji, a kiedy warto poświęcić nawet najbliższego współpracownika. W ostatnich tygodniach naraził się pacjentom, lekarzom, aptekarzom, a teraz jeszcze internatutom. Czy Donalda Tuska zawodzi polityczna intuicja?
- Panie premierze zawiódł pana kiedyś polityczny nos? - Nos? Jeśli pani mnie pyta, czy jestem nieomylny? Gdybym tak pomyślał, pierwsi zgłoście wotum nieufności i ono powinno być natychmiast przyjęte. Jestem omylnym człowiekiem - mówi sam Donald Tusk.
Nos? Jeśli pani mnie pyta, czy jestem nieomylny? Gdybym tak pomyślał, pierwsi zgłoście wotum nieufności i ono powinno być natychmiast przyjęte. Jestem omylnym człowiekiem. Donald Tusk
Szef rządu jak zwykle pełen samokrytyki, bo gdy pytamy jego ministrów, krytyki jak zwykle brak. - Nie jestem specjalistą od nosów - mówi Sławomir Nowak i po chwili dodaje, że premier "na pewno jest najsilniejszym atutem Platformy".
Jak podkreśla Grzegorz Schetyna, najważniejszy jest dobór ludzi w rządzie, bo "to zawsze jest dyspozycja premiera jego decyzja i jego odpowiedzialność". - Mam nadzieję, że i tym razem będzie miał dobrą intuicję - dodaje.
Uzasadnione wątpliwości
Początek kadencji każe jednak stawiać pytania: o kryzys w służbie zdrowia, o błędy po stronie byłych i obecnych ministrów i w końcu o skuteczność stylu prowadzonej przez premiera polityki.
- Już wtedy poleciało zaufanie do premiera, bo lekarz trochę tak jak ksiądz w Polsce funkcjonuje na takiej zasadzie, że można się z nim nie zgadzać, ale się fundamentalnie go nie atakuje - mówi Janusz Palikot.
A co z atakiem na internautów i intuicją w sprawie szefa tego resortu? Minister Boni, przygnieciony zamieszaniem wokół umowy ACTA chce podać sie do dymisji. Ale i tu nawet bez politycznego nosa wiadomo - Boniego Tusk pozbyć się nie może.
Ja co prawda zawsze moich ministrów przestrzegam, żeby nie powtarzali zbyt często, że są do dyspozycji, bo mogą diabła skusić, tym bardziej ze wszyscy są z definicji do dyspozycji. Ale proszę to traktować tylko jako gotowość ministra Boniego, takiego zawsze honorowego... - powiedział dziennikarzom premier.
Dorobić pozytywny scenariusz?
Tyle, że strategia otoczenia szefa rządu wydaje się jasna: premier staje dziś na przeciw internautów, a po stronie ACTA. Ale dodaje - do ratyfikacji droga jeszcze daleka, a debata będzie trwać.
- On jeszcze z tego będzie próbował będzie próbował wyjść, dorobić do tego taki pozytywny scenariusz i przekonać, że tak nie jest. To jest inna sprawa, ale moim zdaniem gra emocjami społecznymi, zbyt cyniczna, nie zawsze sie udaje - przestrzega Palikot.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24