Jeszcze w środę premier Donald Tusk będzie rozmawiał z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso o sytuacji na Ukrainie. Podkreślił, że ma zamiar przestrzegać przed zbyt szybką i radykalną licytacją na sankcje wobec Ukrainy.
Donald Tusk poinformował na konferencji prasowej, że z przewodniczącym Komisji Europejskiej ma omówić wspólne działania wobec środowych zdarzeń na Ukrainie, gdzie w starciach antyrządowych demonstrantów z milicją zginęły trzy osoby.
- To co najważniejsze z punktu widzenia Rzeczypospolitej, to wspólne działanie całej Unii Europejskiej, wobec zdarzeń na Ukrainie i przede wszystkim bardzo rozważne i odpowiedzialne stosowanie narzędzi, jakie pozostają w dyspozycji wspólnoty międzynarodowej, przede wszystkim UE, ale także Stanów Zjednoczonych i Polski, jako państwa członkowskiego - oświadczył Tusk.
- Dlatego razem z naszymi partnerami będziemy szukali takiego sposobu postępowania, które powinno przynieść pożądany skutek. Za pożądany skutek uznajemy przede wszystkim powstrzymanie przemocy, represji wobec obywateli, wobec uczestników opozycji demokratycznej na Ukrainie - dodał.
Premier podkreślił, że niepokój budzi przede wszystkim spirala przemocy, bo chyba niestety o takim zjawisku dzisiaj trzeba mówić. - Są ofiary śmiertelne, nie można wykluczyć niekorzystnego rozwoju zdarzeń w ciągu dzisiejszego popołudnia. Po śmierci demonstrantów te zdarzenia mogą przybrać obrót jeszcze bardziej radykalny niż do tej pory - oświadczył Tusk.
"Potrzebny spokój i rozwaga"
Premier zaznaczył, ze rząd będzie przestrzegał polityków w Polsce i Europie przed zbyt "szybką i radykalną licytacją na sankcje" wobec Ukrainy, aby były one "narzędziem ostatecznym".
W opinii Tuska, dotychczasowe doświadczenia skutecznych sankcji wobec rządów, które nie przestrzegają reguł demokratycznych m.in. wobec Białorusi pokazują, że "skuteczność sankcji nie jest, delikatnie mówiąc, imponująca".
Premier podkreślił też, że spokój i rozwaga mają większe znaczenie dla Polski niż innych krajów, gdyż Ukraina pozostaje naszym bezpośrednim sąsiadem.
Zapowiedział, że podczas zaplanowanego na południe posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, będzie przekonywał opozycję, że na polskich elitach, w sprawie Ukrainy, spoczywa większa odpowiedzialność niż na innych. - Żeby nie uczestniczyć w licytacji, kto mocniej huknie, tylko żeby wypracować wspólne stanowisko, także w Unii Europejskiej - powiedział Tusk.
Premier zaznaczył, że nastroje na Ukrainie radykalizują się, i nie można wykluczyć prowokacji wobec demonstrantów. Prokuratura Generalna Ukrainy potwierdziła w środę, że trzy osoby zginęły w Kijowie, gdzie od ponad dwóch dni trwają walki ukraińskiej milicji i antyrządowych demonstrantów.
Autor: MAC//tka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24