- Nie mam zastrzeżeń co do pracy gen. Bondaryka. Uważam, że te 5 lat w jego wykonaniu było wzorowe. Nieprzypadkowo był najdłużej urzędującym szefem tego typu instytucji w Polsce - powiedział premier Donald Tusk, tłumacząc swoją decyzję o przyjęciu rezygnacji z funkcji szefa ABW. - Powiedzieliśmy sobie, że nowe zadania i nowa formuła funkcjonowania tej służby będzie wymagała nowego człowieka - dodał Tusk.
Na konferencji prasowej premier premier wyjaśniał kulisy rezygnacji szefa ABW. - Rozmawialiśmy wielokrotnie o przyszłości ABW. Ja publicznie już w sierpniu mówiłem, że będziemy oczekiwali od Agencji intensywniejszej i bardziej owocnej pracy, która będzie wyprzedzała pewne wypadki tzn. będzie więcej informacji niż pracy policyjnej - powiedział szef rządu.
I dodał: - Chcielibyśmy, żeby służby - na tyle ile jest to możliwe - specjalizowały się w zadaniach jakie nakłada na nie państwo i żeby w możliwie niewielkim stopniu dublowały się. Oznaczałoby to w przypadku ABW potrzebe ograniczenia aktywności Agencji do spraw najważniejszych, rzeczywiście związanych z bezpieczeństwem państwa. Żeby ABW pomagała unikać państwu niebezpieczenych zdarzeń a nie tylko reagować, żeby skutecznie kogoś złapać - ocenił Tusk.
Rezygnacja bez dyskusji
Premier poinformował, że rezygnację Bondaryka przyjął "bez dyskusji". - Wiem, że będziemy jeszcze ze sobą współpracować. Myślę, że gen. Bondaryk będzie jeszcze nie raz Polsce potrzebny. Pozostaje co najmniej do lipca w dyspozycji wobec premiera. Rozmawialiśmy także o różnych formach współpracy, o jego doradztwie. Jest gotowy świadczyć te dobre rady także w czasie, gdy będziemy reformowac służby. Reformować to zresztą słowo na wyrost, bo mówimy o głebokich korektach a nie zasadniczych zmianach, bo tych słuyżby w Polsce dziś na szczęście nie potrzebują - powiedział Donald Tusk.
Zaznaczył, że Bondaryk jeszcze jesienią w rozmowie z nim mówił, że "w jego ocenie ten kierunek zmian nie jest zgodny z jego wyobrażeniem". - W związku z tym powiedzieliśmy sobie, że nowe zadania i nowa formuła funkcjonowania tej służby będzie wymagała nowego człowieka. Jego rezygnację uznaję za bardzo cywilizowany gest - stwierdził szef rządu.
Tusk zaznaczył, że Bondaryk nie został zdymisjonowany przez niego, a sam chciał odejść. Zaprzeczył by odwołanie szefa ABW było nagłe. Jak tłumaczył, jego pierwsze wypowiedzi dotyczące zmian w służbach specjalnych sięgają sierpnia 2012 roku, a Bondaryk o chęci rezygnacji mówił mu "wiele tygodni temu".
Informacja o rezygnacji
Po rezygnacji Krzysztofa Bondaryka obowiązki szefa Agencji będzie pełnił dotychczasowy zastępca Dariusz Łuczak. O przyjęciu dymisji Bondaryka zostało w środę powiadomione Kolegium ds. Służb Specjalnych.
W piątek opinię w sprawie odwołania Bondaryka ma wydać sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Jak zapowiedział w czwartek szef komisji Konstanty Miodowicz, z komisją spotkają się jutro nadzorujący służby specjalne szef MSW Jacek Cichocki, Krzysztof Bondaryk oraz Dariusz Łuczak.
Miodowicz powiedział, że pozytywną opinię o odejściu szefa ABW wydało już w środę Kolegium ds. Służb Specjalnych. Zaznaczył, że premier zwrócił się również o opinię do prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Zgodnie z ustawą premier powołuje i odwołuje szefów ABW i AW po zasięgnięciu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowej speckomisji.
Człowiek służb
54-letni Bondaryk pełnił obowiązki szefa ABW od połowy listopada 2007 r., a formalnie szefem Agencji został w styczniu 2008 r. Za czasów Bondaryka w ABW powołano Centrum Antyterrorystyczne. ABW uczestniczyła też w tzw. "tarczy antykorupcyjnej". W lutym 2009 r. ABW zatrzymała rosyjskiego szpiega Tadeusza Juchniewicza, skazanego w 2010 r. przez stołeczny sąd na 3 lata więzienia. W 2010 r. prezydent Bronisław Komorowski nominował Bondaryka na stopień generała. Z wykształcenia Bondaryk jest historykiem, w latach 80. działał m.in. w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Po 1989 r. został pełnomocnikiem szefa MSW Krzysztofa Kozłowskiego do spraw tworzenia Urzędu Ochrony Państwa w Białymstoku, a w latach 1990-96 był szefem delegatury UOP w tym mieście. W latach 1997-98 pracował w departamencie nadzoru i kontroli MSWiA, a w latach 1998-99 był wiceministrem w tym resorcie. Był odpowiedzialny m.in. za wprowadzenie ustawy o ochronie informacji niejawnych i krajowego centrum informacji kryminalnej. W 2001 r. odszedł ze służby. Pracował wówczas w sektorze telekomunikacyjnym i bankowym. W latach 2006-2007 był ekspertem sejmowej speckomisji.
Autor: mn/ ola / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24