Powódź w Polsce trwa. Do Brzegu Dolnego (woj. dolnośląskie) dotarła fala kulminacyjna na Odrze. Woda nie wdarła się do miasta. Mieszkańcy pomagali w podniesieniu wałów na brzegu Odry. Jak podało IMGW, stan wody osiągnął tam 952 cm (dane z 14.30). O godzinie 2 w nocy zwołano posiedzenie gminnego sztabu kryzysowego w tym mieście.
Dyrektor IMGW Robert Czerniawski podczas wieczornego posiedzenia sztabu kryzysowego - z udziałem m.in. premiera i przedstawicieli służb - poinformował, że w miejscowości Brzeg Dolny (woj. dolnośląskie) na wodowskazie "mamy w tej chwili (po godz. 21. - red.) 906 centymetrów, będzie 950". - Około północy dojdzie do tego maksimum - dodał. Poziom wody w rzece wzrastał jednak nieco wolniejszym tempie. Dopiero po południu przekroczył 950 cm. Na godzinę 14:30 wynosi on 952 cm. Stan alarmowy to 630 cm.
- W Brzegu Dolnym jeszcze delikatnie następuje wzrost do maksimum, powinno się jeszcze pokazać do 10 cm, natomiast jest duży zapas na wale - przekazał Czerniawski na porannym posiedzeniu sztabu kryzysowego.
Wicepremier przyjechał do Brzegu Dolnego
Do Brzegu Dolnego przyjechali wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.
- Ponad 20 tysięcy żołnierzy jest już w tym momencie zaangażowanych w akcję. Udzielana jest pomoc w sprzątaniu domostw, mieszkań, budynków użyteczności publicznej. To jest dzisiaj ta część operacji, która zaangażuje najwięcej osób. To jest wielkie przedsięwzięcie logistyczne, przerzucić tyle wojska w tak krótkim czasie. Dobrze, że ich postawiliśmy w stan gotowości de facto od pierwszych komunikatów - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jak przekazał minister Siemoniak, "tysiące ludzi w tej chwili pilnuje Odry w całym jej biegu". - Każde miasto, każda miejscowość jest ważna. Chcemy, żeby tutaj wszyscy mieli poczucie bezpieczeństwa, dlatego jesteśmy w tym miejscu, żeby to podkreślić - powiedział.
Jak dodał, cały czas walka trwa na dwóch frontach. - Pierwszy, aby wody doprowadzić bezpiecznie i zminimalizować straty, ewentualnie ewakuować, ratować ludzi, to co było naszym głównym zadaniem przez ostatnie dni i po drugie odbudowywać, wspierać. Premier zapowiedział dzisiaj, że przedstawi pełnomocnika do spraw odbudowy po powodzi. To jest logiczny krok po wczorajszych rozmowach.
"W tej chwili lustro wody jest wyżej niż centrum"
O godz. 2 w piątek odbyło się posiedzenie Gminnego Sztabu Kryzysowego, z udziałem strażaków, policji i burmistrza.
W mieście jest reporter TVN24 Konrad Borusiewicz. - Gdyby miałby się sprawdzić najgorszy scenariusz, to Brzeg Dolny jest położony tak, że w tej chwili lustro wody jest wyżej niż centrum tego miasta - mówił. Dodał, że to położenie "jest naprawdę niekorzystne".
Jak jednak dodaje, strażacy są dobrej myśli. Informacje, które napłynęły do zarządców, którzy spotkali się o godzinie 2 są dobre, natomiast "boją się trochę bardziej o sąsiadujące gminy, w których ta kondycja wałów może być trochę gorsza, a skutki równie poważne".
Borusiewicz rozmawiał w Brzegu Dolnym z kpt. Bartłomiejem Charzewskim, zastępcą Komendanta Powiatowego PSP w Wołowie (woj. dolnośląskie).
- Wały trzymają się, miejscami są przesiąki, ale dajemy sobie radę. Patrole cały czas krążą po wałach. Rozdysponowaliśmy jednostki po całym powiecie - mówił strażak.
- Mamy teraz chwilę spokoju. To, co do tej pory wyszło zostało opanowane. Czekamy na rozwój sytuacji - dodał.
Mieszkańcy umocnili 3 km wałów
W ciągu ostatniej doby wielu mieszkańców Brzegu Dolnego oraz osób z innych miast pracowało przy umacnianiu i podnoszeniu nadodrzańskich wałów.
- Trzeba to wyraźnie podkreślić, że dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu mieszkańców udało się tak szybko umocnić i podnieść wały – powiedział st. kpt. Daniel Lisiecki, rzecznik brzeskiej straży pożarnej. W Brzegu Dolnym, oprócz strażaków PSP i OSP, pracowali też żołnierze.
Podniesiono koronę wałów o pół metra. Według relacji rzecznika, nadodrzańskie wały w Brzegu Dolnym i okolicach zostały podniesione do poziomu wody z powodzi z 1997 r. Umocnienia zrobiono na długości trzech kilometrów – od Brzegu Dolnego do miejscowości Pysząca. - Przygotowaliśmy się na najgorszy scenariusz – powiedział strażak.
Podczas powodzi w 1997 r. według danych IMGW stan wody osiągnął 1070 cm. Wtedy wały zostały przerwane, w mieście były 2 metry wody, zalała ona Stare Miasto.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24