Ryk wody, krzyk ludzi, a potem cisza. To miało być ciepłe lato

Źródło:
tvn24.pl
15 lipca 1997 r. we Wrocławiu. Zalane Nadodrze
15 lipca 1997 r. we Wrocławiu. Zalane NadodrzeMirosław Zuzański
wideo 2/11
15 lipca 1997 r. we Wrocławiu. Zalane NadodrzeMirosław Zuzański

Śmierć przypłynęła 6 lipca 1997 roku. I zebrała wielkie żniwo. 55 osób zginęło, utonęły tysiące zwierząt, pod wodą znalazły się domy, szkoły, szpitale, mosty, drogi. Rwąca fala powodziowa wypłukiwała groby - ludzie znajdowali zwłoki w ogródkach. Potem była cisza. I smród.

Tekst ukazał się 8 lipca 2017 roku w Magazynie TVN24.

Jedno było piękne w "powodzi tysiąclecia" - zwykli ludzie, którzy nieśli pomoc innym, choć nierzadko sami stracili wiele.

Nic nie zwiastowało nadchodzącej klęski żywiołowej. To miało być ciepłe lato. Miało. Na początku lipca 1997 r. wielodniowe ulewne deszcze podniosły stan Odry i jej dorzeczy do poziomu nienotowanego nigdy w historii. Woda o 2-3 metry przekroczyła najwyższe notowane dotąd stany. Zawiodły prawie wszystkie urządzenia przeciwpowodziowe. Woda przerywała wały lub po prostu się przez nie przelewała.

W nierównej walce z żywiołem ludzie ratujący swój dobytek nie mieli szans. Wielka woda zniszczyła lub uszkodziła 680 000 mieszkań, 4000 mostów, 14 400 km dróg, 613 km wałów przeciwpowodziowych i 500 000 hektarów upraw. Kilka tysięcy osób straciło dach nad głową, 55 zginęło.

Wylały wody dorzeczy rzek: Bóbr, Bystrzyca, Kaczawa, Kwisa, Mała Panew, Nysa Kłodzka, Nysa Łużycka, Odra, Olza, Oława, Skora, Szprotawa, Ślęza i Widawa, a także górnej Wisły i Łaby. Zalane zostały w sumie 1362 miejscowości, głównie na południu Polski.

20 lat po "powodzi tysiąclecia" (08.07.2017)
20 lat po "powodzi tysiąclecia"Dwadzieścia lat temu, przez południową i zachodnią Polskę dosłownie przelał się rekordowy kataklizm. Mieszkańcy Wrocławia dobrze pamiętają Powódź Tysiąclecia. Fakty po południu/TVN24

Czytaj też: Powódź w 1997 roku dzień po dniu

Ryk wody

- O godzinie 22 stałem przy moście na Malczewskiego w Kłodzku. Słyszałem krzyk ludzi z domu zupełnie odciętego przez wodę, znajdującego się obok pękniętego wału. Pamiętam potworny ryk spienionej wody, blask księżyca odbijający się od jeziora, które jeszcze dzień wcześniej było osiedlem. Stadion, który też stał się jeziorem… - wspominał pan Maciej. Miał wtedy 15 lat. Most, przy którym stał, zniknął.

6 lipca Nysa Kłodzka zalała pierwsze miasteczka i wsie. Dzień później pod wodą znalazło się Kłodzko.

Centrum miasta wyglądało jak po wojnie: wyrwy w ulicach jak po bombach, zwalone mosty, zawalone kilkusetletnie kamienice. Pan Maciej: - Następnego dnia jak woda zaczęła opadać, jeździłem rowerem po tym, co zostało po moim mieście i nie wierzyłem w to, co widzę. Jak w jedną noc miasto mogło zmienić się w ruinę pokrytą grubą warstwą śmierdzącego błota.

Fala

W Bardzie, 10 kiometrów dalej, panował spokój. Kilka dni wcześniej popadało. - Nie było żadnych ostrzeżeń meteorologicznych - przypomina sobie Leszek Anklewicz, burmistrz Barda Śląskiego w 1997 roku.

Do czasu aż wielka woda dotarła do Kłodzka. - Ówczesny komendant straży pożarnej w Ząbkowicach Śląskich podszedł do mnie i powiedział: "Coś trzeba robić, bo Kłodzko już jest zalane" - opowiada nam Anklewicz.

No i zrobili. Kazali natychmiast ewakuować mieszkańców domów znajdujących się najbliżej Nysy Kłodzkiej. Polówki i jedzenie zawieźli do budynku szkoły podstawowej. - Chodziło o to, by ludzie mogli tam przetrwać dobę, dwie, trzy. Niestety niektórzy ewakuowani wrócili do domów - relacjonuje.

Wielka woda dotarła do Barda szybciej, niż przypuszczano. Fala zalała prawie 50 budynków, trzy z nich zmiotła z powierzchni, 10-12 zalanych zostało do drugiego piętra. Żywioł zniszczył całkowicie Miejski Ośrodek Kultury, pocztę, przychodnię, Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, szkołę podstawową i hotel. Niemal wszystko. W okolicy ulicy Fabrycznej doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej i eksplozji. Przestraszeni mieszkańcy uciekli na stację PKP. Spędzili tam kilka godzin.

Tym, co nie uciekli, nie chcieli, nie zdążyli, spieszono na ratunek. - Jedno z małżeństw uratował sąsiad mieszkający na wzgórzu. Woda była tak wysoka, że musieli wyjść na dach domu. Poziom stale rósł, więc na samodzielnie stworzonej łodzi popłynął do nich. Gdyby nie on, zginęliby - opowiada Anklewicz.

Woda zabrała ze sobą trzy mosty. Anklewicz: - Nie mieliśmy połączenia jednej strony Barda z drugą. W jednej pozostałem ja, w drugiej mój zastępca Roman Fester. Podzieliliśmy się tak, by utrzymywać kontakt z każdą stroną miasta.

Obaj nie spali przez siedem dni.

"Słyszałem, że w Pilcach ludzie nie żyją"

Zasnąć nie pozwalała mu nie tylko woda, ale też myśli o tym, co dzieje się z jego rodziną. Gdy on "walczył" w Bardzie, jego mama i siostra zostały w rodzinnych Pilcach.

Wieś została odcięta od świata i zalana przez Nysę Kłodzką, która utworzyła w okolicy kilka nowych koryt, a z drugiej strony zerwała jedyny most.

- Dochodziły do mnie informacje z sąsiednich Ożar, że ta strona, po której mieszkają moja mama i siostra, jest całkowicie zniszczona, a ludzie nie żyją. Miałem kontakt z wójtem z Kamieńca (Ząbkowickiego – red.) i pytałem go, czy tak to faktycznie wygląda. Nie wiedział. Uspokajał mnie - mówi Anklewicz.

Dopiero gdy woda nieco opadła, helikopterem można było ewakuować mieszkańców zalanej wsi. Jak się okazało, nikt w Pilcach nie zginął. - Ludzie uratowali się dzięki wzajemnej pomocy - mówi.

Dziś w Pilcach nikt już nie mieszka. Po powodzi rząd podjął decyzję o budowie w tym miejscu zbiornika retencyjnego. Wieś miała zostać… zatopiona. Wcześniej ludzie zdążyli już wrócić do swoich domów. - Sam jeździłem i pomagałem mamie sprzątać i osuszać dom - wspomina były burmistrz.

Ludzi wysiedlono dopiero, gdy w Kamieńcu Ząbkowickim wybudowano dla nich nowe domy. Anklewicz: - Moja mama, która przyjechała do Pilc około 1945-1946 roku ani myślała się wyprowadzać. Ustawiła sobie tapczan i nie zamierzała się z niego ruszać. Musieliśmy użyć małego kłamstewka dla jej dobra. Kazaliśmy jej pojechać, żeby zobaczyła, jak to będzie. Potem mówiliśmy, że w Pilcach będzie odbudowa i wrócimy za jakieś 2-3 miesiące. Potem trzeba było mamie powiedzieć prawdę, że tam niczego już nie będzie.

Rządowe plany do dziś nie doczekały się realizacji. - Pod wodą jest około 60-70 procent Pilc. Powstały zbiorniki wodne, ale to nie jest ten, który był planowany od Przyłęku na terenie gminy Bardo do Kamieńca Ząbkowickiego. Chyba zabrakło pieniędzy na jego realizację - wyjaśnia Anklewicz. I dodaje: Resztę wsi zajmuje kopalnia żwiru. - Koncepcja jest taka, żeby wydobyć jak najwięcej żwiru i tak samoczynnie doprowadzić do tego, że wykop zamieni się w zbiornik.

Odbudowa jego Barda trwała trzy lata.

"Najgorzej było, o ironio, z wodą"

8 lipca Odra wdarła się do Raciborza. Ludzie na balkonach czekali na żywność i wodę. Z drżącymi z zimna rękami brodzili w wodzie odbierając chleb, wodę i środki czystości. Deszcz nie przestawał padać. Woda niszczyła samodzielnie utworzone przez mieszkańców tamy, samochody zalane były do szyb. W dzielnicy Ostróg woda zabrała z fundamentami ściany domu, który budował Ryszard Wolny, polski zapaśnik i złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Atlancie. - To były dopiero początki budowy, więc szkody nie były duże. Nie było właściwie czego ratować - wspominał na antenie TVN24.

W Raciborzu ludzie szukali schronienia na dachacharchiwum TVN24
Zalane rondo na placu Mostowym w RaciborzuOlos88 (Wikipedia)

Ruszył na pomoc innym. Umacniał wały, łodziami dowoził podtopionym rodzinom leki i jedzenie. - Najgorzej było z wodą, bo tej pitnej, o ironio, brakowało - opowiadał.

Pamięta, jak pomagał wydostać się z zalanego domu kobiecie z trzymiesięcznym dzieckiem. - Łódka była niestabilna. Bardzo się bałem. Wiedziałem, że przy takim prądzie, jaki był wtedy, niewielkie byłyby szanse na uratowanie tego dziecka czy mnie - mówił, wspominając, jak przerażona była matka, która powierzała mu swoje dziecko i jak bardzo struchlały ze strachu był on, chłop jak dąb.

Potem pomógł jeszcze dwóm stróżom uwięzionym na dachu magazynu. Wolny: - Około sześćdziesięcioletni mężczyźni spędzili tam blisko dwa dni. Nie potrafili powiedzieć nawet słowa. Byli bezsilni. Przez co najmniej 20-30 godzin nie mieli nic w ustach.

Ryszard Wolny, raciborzanin i mistrz olimpijski
Ryszard Wolny, raciborzanin i mistrz olimpijski TVN24

Nie był jedynym, który pomagał. Krystian Niewrzoł z synem na dach samochodu osobowego, który służył do fonoreklamy ulicznej, założyli cztery głośniki podłączone do wzmacniacza z mikrofonem i ruszyli.

- Pojechaliśmy na osiedle Hetmańskie przy ulicy Starowiejskiej. Kiedy wjechaliśmy na osiedlowy plac zabaw, zobaczyliśmy zupełnie inny świat. Ludzie opalali się na balkonach, siedzieli beztrosko na ławkach pod blokami. Kiedy przez megafony poinformowałem ich o tym, co dzieje się 1000 metrów dalej, to w ciągu 15 minut ustawiły się kolejki mieszkańców z pełnymi reklamówkami. Szybko zapełniły się obydwa samochody. Ludzie prosili, aby jeszcze raz przyjechać na osiedle, bo nie zdążyli nic przygotować. Nie potrafiłem wtedy ukryć wzruszenia i łez - wspomina. Do sztabu przeciwpowodziowego wiózł koce, ubrania i jedzenie dla ludzi z ewakuowanych mieszkań.

W lodówkach była krew, musieliśmy płynąć

Wielka woda dotarła do Nysy. Pochłonęła pół miasta.

- Łączność straży pożarnej była jedyną, jaka funkcjonowała. Telefonia komórkowa padła, łączności telefonicznej nie było. Wtedy często samochody OSP stawiano przy budynkach gminy. Urzędnicy zbierali informacje o potrzebach dla ludności, a my załatwialiśmy wodę, odzież, ewakuowaliśmy ludzi - wspomina Adam Janiuk, strażak z Opola, odpowiedzialny za łączność.

Dostał zadanie: zapewnić połączenia ze szpitalem. - Oprócz radiotelefonu miałem agregat prądotwórczy, bo miały być tam lodówki z krwią i trzeba było podtrzymać pracę tych i innych urządzeń. Płynęliśmy w środku nocy starą łodzią WOPR Nysa, której obrotów silnika nie dało się regulować. Płynęliśmy tak długo, aż zatrzymaliśmy się na jakimś ogrodzeniu. Przed nami, co pewien czas, przewracały się jakieś słupy. Później zamieniliśmy łódź na ponton i tak dotarliśmy do szpitala - relacjonuje. Podłączyli agregat, nawiązali kontakt ze sztabem, odpoczywali. - Spaliśmy może godzinę. Obudziła mnie informacja, że mam się przygotować do ewakuacji szpitala - mówi.

Operacja w łódce

256 osób. - Gdy powiedziałem ordynatorowi, że przyjadą dwa składy pociągów, które przetransportują pacjentów, a póki co musimy rozpocząć ewakuację, żeby przetransportować ludzi w te miejsca, z których zabiorą ich pociągi, usłyszałem: "Pan oszalał!" - wspomina.

Strażacy na pontonie dotarli do szpitalaarchiwum bryg. Adama Janiuka

Ruszyły przygotowania do ewakuacji. Przed godziną 7 rano do szpitala zaczęły przypływać na swoje dyżury pielęgniarki położne. - Proszę sobie wyobrazić, że te kobiety docierały na kajakach czy pontonach na swój dyżur, żeby zmienić koleżanki! Wiedziały, że są pacjenci i trzeba im pomóc - nie kryje wzruszenia Janiuk.

Pacjentów miały zabrać pływające transportery samochodowe. Janiuk: - Wiedziałem, że one podczas powodzi się nie sprawdzają. Są dobre na stojącej wodzie, rozlewiskach, ale nie wtedy, gdy jest silny nurt. Tak też się stało - jeden się zepsuł, drugi w ogóle nie dojechał, trzeci zawiesił się na jakimś elemencie zaraz za szpitalem.

Ściągnął pontony. Na pierwszy rzut kobiety i noworodki z oddziału położniczego.

Pacjentów wywożono na pontonacharchiwum bryg. Adama Janiuka
Ze szpitala ewakuowano 256 osóbarchiwum bryg. Adama Janiuka

Akurat pod szpital przedarł się wojskowy star z chlebem i wodą, także ten pojazd wykorzystano. Nosze szybko się skończyły. Ludzi wynoszono więc na materacach z ceratą. Sześciu znosiło pacjentów, jeśli któryś miał kroplówkę, to trzymał ją sobie nad głową sam. Każdy dostawał też kartę choroby i zapas leków na co najmniej 24 godziny. - W każdym pojeździe, który wyjeżdżał, była przynajmniej jedna pielęgniarka lub lekarz. Starałem się tak mieszać, żeby była część osób chodząca i leżąca. Taki skład odjeżdżał w kierunku pociągów - opowiada.

Kolejnych pacjentów ewakuowano gąsienicowymi transporterami pływającymi, które dotarły do szpitala. - Ostatnim PTS-em przyjechał do nas kapelan i ewakuowaliśmy nim zwłoki z kostnicy - mówi Janiuk.

Akcja przebiegła wzorowo. Wszyscy pacjenci ocaleli. Janiuk: - Po latach dowiedziałem się, że syn jednej z kobiet, która została sfotografowana w pontonie, został strażakiem.

Ewakuacja szpitala zakończyła się pełnym sukcesemarchiwum bryg. Adama Janiuka
Nysa 15 lat po powodzi tysiąclecia (26.07.2012)
Nysa 15 lat po powodzi tysiąclecia26.07 | Odwiedziliśmy jedno z najbardziej zniszczonych w powodzi tysiąclecia miejsc - Nysę na południu Opolszczyzny. Piętnaście lat temu przez miasto przeszła powodziowa fala, po której do dziś pozostał strach i oczekiwanie na źródło pieniędzy, które pozwolą między innymi wzmocnić tamę. Redaktorka "Czarno na Białym" przekonała się, że piętnaście lat na to nie wystarczyło.tvn24

Woda wlewała się do Wrocławia kanałami

We Wrocławiu alarm powodziowy ogłoszono 9 lipca. Następnego dnia prezydent miasta Bogdan Zdrojewski zaapelował do mieszkańców o zgromadzenie w domach wody pitnej, świec, butli gazowych i podjęcie działań zabezpieczających najważniejsze budynki w mieście. Wkrótce sam wyszedł na ulice, kierował akcją i układał worki z piaskiem.

Woda do miasta wdarła się 12 lipca.

- Bardzo wcześnie rano, pamiętam, siedziałem na skrzyżowaniu Piłsudskiego z Świdnicką. Główne skrzyżowanie, kompletnie zalane. Patrzę nagle - sygnalizacja działa. Jednak ta sygnalizacja po przeniesieniu sterowników na górę działa pomimo powodzi, a prądu nie ma. Zielone, czerwone, pomarańczowe. Nagle patrzę, jak młody człowiek podpływa na kajaku i wyhamowuje na czerwonym świetle - wspominał w 2012 roku Zdrojewski.

Zdrojewski o sprawnie działającej, pomimo braku prądu, sygnalizacji świetlnej. "Nagle patrzę jak młody człowiek podpływa na kajaku i wyhamowuje na czerwonym" (nagranie z 2012 roku)
Bogdan Zdrojewski o sprawnie działającej pomimo braku prądu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu07.07. | - Bardzo wcześnie rano pamiętam, siedziałem na skrzyżowaniu Piłsudskiego z Świdnicką. Główne skrzyżowanie, kompletnie zalane. Patrzę nagle - sygnalizacja działa. Jednak ta sygnalizacja po przeniesieniu sterowników na górę działa pomimo powodzi, a prądu nie ma. Zielone, czerwone, pomarańczowe. Nagle patrze jak młody człowiek podpływa na kajaku i wyhamowuje na czerwonym świetle - wspominał w 2012 r. powódź we Wrocławiu w 1997 r. Bogdan Zdrojewski.TVN 24

Wrocław, w odróżnieniu do innych miast, miał czas, by przygotować się na nadejście wielkiej wody. - Wszyscy spodziewali się fali, ale nikt się nie spodziewał, że woda zaleje taką część miasta. Budowano zapory z piasku, a woda wdzierała się przez kanalizację. To był atak z tyłu, który zaskakiwał wszystkich - mówi Krzysztof Romańczukiewicz, fotograf z Wrocławia.

Powódź zniszczyła ponad dwa tysiące mieszkań. Osiedle Kuźniki, na którym mieszkał, oszczędziła. Ślęza zalała jedynie pobliskie łąki. Wziął aparat i wsiadł na rower.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ KRZYSZTOFA ROMAŃCZUKIEWICZA >>>

W najbardziej dotkniętych powodzią dzielnicach ludzie uciekali na dachy. Na nie z helikopterów zrzucano jedzenie i wodę. Ludzie pisali też na nich wiadomości do załóg. Na Kozanowie woda sięgała pierwszego piętra, w centrum - co najmniej po pas.

Przed zatopieniem udało się uchronić Ostrów Tumski i ogród zoologiczny.

- Pod zoo dotarłem rankiem, gdy już było po akcji i poziom wody opadał. To już było miejsce po bitwie. Żołnierze leżeli bez sił, ledwo się ruszali - mówi Romańczukiewicz.

Okolice ogrodu zoologicznegoKrzysztof Romańczukiewicz / fotoport.pl

Hipopotamy utonęły

Mniej szczęścia miały zwierzęta w opolskim zoo. Odra zalała prawie całą dzielnicę Zaodrze, częściowo dzielnice Szczepanowice i Półwieś oraz wyspy Pasieka i Bolko, na której znajdował się ogród zoologiczny. Fala dotarła tam w trakcie ewakuacji. 15 osób, które pomagały zwierzętom, zostało uwięzionych. Na dachu kawiarni czekali na pomoc przez dwa dni.

Woda była wszędzie. Zginęły trzy hipopotamy, kangury, zebry, bawoły, antylopy, jelenie i lwica. Część zwierząt znajdowano potem na ulicach miasta.

Powódź 1997 r. na zdjęciach Macieja Skawińskiego (materiał Faktów TVN z 1998 r.)
Powódź 1997 r. na zdjęciach Macieja Skawińskiego (materiał Faktów TVN z 1998 r.)07.07. | Seria zdjęć Macieja Skawińskiego 25-letniego fotografa „Rzeczpospolitej” z lipcowej powodzi w Polsce zdobyła III nagrodę w kategorii „Wydarzenia” w World Press Photo 1998.Fakty TVN

Nawet ubezpieczeni nie mieli herbaty

W miejsca najbardziej dotknięte powodzią wysłano przedstawicieli ubezpieczycieli. - Kolega, który trafił do Kłodzka, przeżył prawdziwy horror. Prawie całe miasto zostało zmiecione z powierzchni ziemi. Wszędzie było błoto i rozwalające się domy. Ja trafiłam do Wrocławia - opowiada Hanna Piotrowska.

Spędziła tam pięć dni, zaraz po przejściu fali kulminacyjnej. - To był jeden wielki szlam. Tam pływało wszystko: fragmenty mebli, sprzętów gospodarstwa domowego, zwłoki zwierząt - wspomina.

Wyposażeni w specjalną odzież i kalosze pracownicy z zakładów ubezpieczeń wsiadali do łódki i pływali od domu do domu. Choć sami mieli ograniczony przydział wody pitnej, dzielili się nią z poszkodowanymi, którym jej brakowało. Piotrowska: - Dopiero po kilku dniach woda zeszła na tyle, że mogliśmy poruszać się po kolana w błocie.

Pracowali całymi dniami, noce spędzali w jednej ze szkół. - Mieliśmy tam ustawione łóżka, biurek oczywiście nie było, ale przygotowywaliśmy papiery, które pozwalały na jak najszybsze wypłaty odszkodowań powodzianom. Były one wypłacane praktycznie od ręki. Wypłacaliśmy pieniądze za te straty, które mogliśmy od razu oszacować, potem wracaliśmy do tych domów, gdy woda zeszła, mogliśmy te straty oszacować na sto procent. Ludzie płakali, bo nie byli w stanie poczęstować nas herbatą - mówi Piotrowska.

I przyznaje: - Mnóstwo ludzi, którzy nie ubezpieczyli mieszkań i domów, potraciło wtedy swój cały dobytek. Państwo dawało im jedynie niewielką kwotę odszkodowania.

Powodzianie z tamtych dni zapamiętali szczerą i brutalną wypowiedź premiera Włodzimierza Cimoszewicza. - To jest kolejny przypadek, kiedy potwierdza się, że trzeba być przezornym, zapobiegliwym i trzeba się ubezpieczać, a ta prawda jest ciągle mało powszechna - powiedział. Trzy miesiące później w wyborach te słowa zatopiły rząd SLD i samego Cimoszewicza.

Powódź tysiąclecia. Film z prywatnego archiwum
Powódź tysiąclecia. Film z prywatnego archiwumDokładnie 10 lat temu Dolny Śląsk nawiedziła wielka powódź, jakiej kroniki nie notowały od 200 lat - pisze Andrzej Pawlukiewicz, który nadesłał nam film. Andrzej Pawlukiewicz

Zwłoki płynęły z prądem

Woda przed 25 laty zalała niemal całą południową Polskę, wyrządzając ogromne straty.

W Rybniku osunęła się skarpa na cmentarzu przy ul. Rudzkiej. Woda zabrała 298 grobów. Fragmenty ludzkich zwłok popłynęły z prądem. Ludzie z przerażeniem odkrywali je na swoich ogródkach. - Byliśmy wówczas w ogromnym szoku. Nigdy nie spodziewałabym się tego, że wyglądając przez okno zobaczę fragmenty ludzkich zwłok. Nie wiedzieliśmy, co robić i jak zareagować. Ślad w psychice również został - mówiła portalowi Rybnik.com jedna z mieszkanek ulicy Rudzkiej.

Szczątki, które odnaleziono, wkładano w worki i przewożono do chłodni. Jak podawał Rybnik.com, dezynfekcja terenu wymagała zużycia 1200 kg wapna chlorowanego. Odnalezione ciała złożono w jednej wspólnej mogile.

Cmentarz w Rybniku po powodzi w 1997 r.
Cmentarz w Rybniku po powodzi w 1997 r.07.07. | Podczas powodzi w 1997 r. w Rybniku osunęła się skarpa na cmentarzu przy ul. Rudzkiej. Woda zabrała 298 grobów. Fragmenty ludzkich zwłok popłynęły z prądem. Ludzie z przerażeniem odkrywali je na swoich ogródkach. - Byliśmy wówczas w ogromnym szoku. Nigdy nie spodziewałabym się tego, że wyglądając przez okno zobaczę fragmenty ludzkich zwłok. Nie wiedzieliśmy, co robić i jak zareagować. Ślad w psychice również został – mówiła portalowi Rybnik.com jedna z mieszkanek ul. Rudzkiej.archiwum Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku

Wszędzie, gdzie wielka woda opadała, odsłaniała ogrom zniszczeń. - Woda zeszła po dwóch tygodniach. Zapamiętałem obraz tych zanieczyszczeń, które ze sobą przyniosła. Osadzały się one na budynkach. Baliśmy się epidemii. Było wtedy ciepło, co z jednej strony było darem, ale z drugiej strony pomagało drobnoustrojom. Na szczęście nic takiego się nie stało. Zalane piwnice wydzielały okropny zapach. Pozostawał on w kamienicach na długo - wspomina Krzysztof Romańczukiewicz.

Na łąkach koło jego osiedla woda stała jeszcze wiele dni. - To była jedna wielka wylęgarnia komarów - wspomina.

Zamiast samochodów, ulicami pływały pontonyarchiwum bryg. Adama Janiuka

Potem była cisza. I smród.

Podobny obraz pozostał w pamięci mieszkańców innych zalanych miejscowości. - Najgorsze nastąpiło po tygodniu, kiedy zaczęła opadać woda: smród, bród. Gdy przechodziłam po tygodniu, woda jeszcze stała w niektórych rejonach. Wielkie sprzątanie, fekalia, śmieci - odór nie do wytrzymania. Nie działa handel, bo zalane sklepy trzeba posprzątać, ale woziłam jedzenie z miasta, kawę, świeże pieczywo, nawet bigos albo dobrą zupkę, bo ochrona w banku cały tydzień jadła suchy prowiant i chleb sprzed tygodnia. Harowaliśmy cały tydzień, by uruchomić i posprzątać nasz bank - wspominała Hela z Kędzierzyna-Koźla.

Jak mówił Ryszard Zembaczyński, ówczesny prezydent Opola, zdjęcia nie są w stanie oddać tego, co wtedy się stało. Do tego trzeba by dodać straszną ciszę, potem straszny smród zgnilizny i bezradność ludzi, którzy zostali odcięci od świata.

55 osób zginęło w powodzi okrzykniętej powodzią tysiąclecia...

Zwłoki 51-latki z Laskowej znaleziono pod gruzami jej domu.

74-latka z Koźla nie była w stanie wejść na wyższe piętro. Utopiła się na parterze.

We Wrocławiu zginął Niemiec, który postanowił fotografować zalane miasto.

W Nysie 52-latek przewoził dzieci pontonem. Ponton się przewrócił, dzieci ocalały, jego zabrała woda.

W Zasole 56-letni emerytowany górnik pomagał strażakom włożyć pompę na wóz. Woda przesunęła samochód, który zmiażdżył mężczyznę.

W Brennej-Spalonej 32-latek przyglądał się rwącej wodzie na brzegu Brennicy. Skarpa się oberwała, mężczyznę porwał nurt rzeki.

W potoku Łękawianka znaleziono zwłoki 27-letniego Roberta K. Mężczyzna poszedł... łowić ryby.

W Raciborzu ciało 60-latki znaleziono w kanale w jej własnym garażu.

Pod Strzelcami Opolskimi 32-latek zginął za kierownicą malucha. Wjechał na zamkniętą drogę i uderzył w przęsło mostu.

W Zaodrzu zrozpaczony 84-latek, któremu woda zabrała wszystko, co miał, skoczył z mostu...

Ta lista powinna liczyć 55 nazwisk, 55 historii, 55 tragicznych okoliczności śmierci.

Zalane obszary podczas powodzi w 1997 rUrząd Szefa Obrony Cywilnej Kraju

Autorka/Autor:Filip Czekała

Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Antoni Macierewicz za swoje wykroczenia drogowe dostał trzy mandaty łącznie na 1800 zł i 21 punktów karnych - przekazał rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński. Chodzi o listopadowy rajd byłego ministra po ulicach Warszawy.

Macierewicz ukarany za rajd po Warszawie

Macierewicz ukarany za rajd po Warszawie

Źródło:
PAP

Ambasada USA w Kijowie otrzymała informację o możliwym poważnym ataku lotniczym w środę. W związku z tym będzie zamknięta - poinformowano w komunikacie. Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w radiu TOK FM, że "odpowiednie komórki Ministerstwa Spraw Zagranicznych uwzględniły" informacje amerykańskiego wywiadu zalecające zamknięcie amerykańskiej ambasady w Kijowie.

W Kijowie słychać było eksplozje, ambasada ma "informację o możliwym poważnym ataku"

W Kijowie słychać było eksplozje, ambasada ma "informację o możliwym poważnym ataku"

Źródło:
Reuters, Interfax, PAP, TOK FM

Nad Polską przemieszcza się front chłodny, który niesie ze sobą deszcz, deszcz ze śniegiem oraz śnieg. Za nim postępuje kolejny, wtórny front. W części kraju wieje też silny wiatr. Sprawdź, czego spodziewać się w pogodzie w środę.

Fronty nad Polską. Gdzie będzie najmocniej padać

Fronty nad Polską. Gdzie będzie najmocniej padać

Źródło:
tvnmeteo.pl

Będę przedstawiał argumenty, że pomysł wolnej Wigilii jest złym rozwiązaniem. Dla polskiej gospodarki byłby to koszt 4 mld zł, a dla budżetu państwa 2,3 mld zł - ocenił w środę minister finansów Andrzej Domański. Jest to krok niepotrzebny - dodał.

Minister finansów o dniu wolnym w Wigilię: miliony Polaków mogą być zawiedzione

Minister finansów o dniu wolnym w Wigilię: miliony Polaków mogą być zawiedzione

Źródło:
Radio ZET, tvn24.pl

Policja poszukiwała młodej Brytyjki, która zniknęła tuż po swoim przylocie do Polski. Kobieta ostatni raz była widziana na lotnisku w podkrakowskich Balicach. W środę, 20 listopada, policja poinformowała o jej odnalezieniu. "Dziewczyna jest cała i zdrowa" - podano.  

18-latka ostatni raz była widziana na lotnisku w Balicach. Po kilku dniach poszukiwań została odnaleziona

18-latka ostatni raz była widziana na lotnisku w Balicach. Po kilku dniach poszukiwań została odnaleziona

Aktualizacja:
Źródło:
KPP Kraków
Maks mieszkał w obszarze niezabudowanym. Przeżył 12 lat

Maks mieszkał w obszarze niezabudowanym. Przeżył 12 lat

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Sondaże są częścią kampanii prawyborczej - podkreślał w "Rozmowie Piaseckiego" senator Grzegorz Schetyna (KO), odnosząc się do przeprowadzonego na zlecenie Platformy Obywatelskiej badania dotyczącego szans Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego w wyborach prezydenckich. Schetyna przyznał, że wielu działaczy KO "ma pomysł na te prawybory i wie, na kogo głosować".

Sikorski czy Trzaskowski? "Wielu już jest zdecydowanych"

Sikorski czy Trzaskowski? "Wielu już jest zdecydowanych"

Źródło:
TVN24

IMGW ostrzega przed szeregiem zagrożeń ze strony pogody. Obowiązują alarmy pierwszego stopnia przed silnym wiatrem, ulewami, oblodzeniem i intensywnymi opadami śniegu. Z prognoz wynika, że na północy kraju może spaść kilkanaście centymetrów białego puchu. Na drogach zrobi się ślisko i niebezpiecznie.

Mocno sypnie śniegiem. Są ostrzeżenia IMGW

Mocno sypnie śniegiem. Są ostrzeżenia IMGW

Źródło:
IMGW

Skąd wirus polio w stołecznych ściekach? Choroba ta zwana też Heinego-Medina została wyeliminowana w Polsce i Europie dzięki obowiązkowym szczepieniom. Teraz obecność wirusa zastanawia i każe postawić pytania, czy stanowi to jakieś zagrożenie? Eksperci podkreślają: jesteśmy odporni, póki jesteśmy zaszczepieni. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

"Sytuacja alertowa". Zapomniany wirus w Warszawie

"Sytuacja alertowa". Zapomniany wirus w Warszawie

Źródło:
TVN24

Jaguar, legendarny brytyjski producent aut, który może pochwalić się 102-letnią tradycją, zaprezentował nowe logo. To element kampanii, której towarzyszy zapowiedź "potężnego świętowania modernizmu" wraz z mającą nadejść nową gamą pojazdów w pełni elektrycznych.

Firma Jaguar zaprezentowała nowe logo

Firma Jaguar zaprezentowała nowe logo

Źródło:
CNN

Zbyt długie siedzenie w toalecie może się odbić niekorzystnie na naszym zdrowiu. Lekarze przestrzegają, że prowadzi ono do powstawania hemoroidów i źle wpływa na mięśnie dna miednicy. Ile powinna trwać wizyta w WC?

Lekarze ostrzegają, by nie siedzieć w toalecie dłużej niż 10 minut

Lekarze ostrzegają, by nie siedzieć w toalecie dłużej niż 10 minut

Źródło:
CNN

Największa rakieta świata Starship odbyła we wtorek szósty lot testowy. Booster statku, czyli pierwszy stopień rakiety, nie został jednak przechwycony przez mechaniczne ramiona wieży startowej, tak jak planowano.

Megarakieta poleciała, ale nie wszystko się udało. Pojawił się nietypowy gość

Megarakieta poleciała, ale nie wszystko się udało. Pojawił się nietypowy gość

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, SpaceX, tvnmeteo.pl

Na pokład samolotu z Edynburga, tuż po lądowaniu na gdańskim lotnisku, weszli funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych Straży Granicznej. Wyprowadzili dwóch mężczyzn, którzy podczas lotu awanturowali się i grozili innym pasażerom.

Awantura na pokładzie samolotu

Awantura na pokładzie samolotu

Źródło:
tvn24.pl

Auto płonęło na Bielanach. Na czas akcji zablokowano jezdnię w kierunku ulicy Powązkowskiej. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt24.

Pożar auta przed trasą S8. Nagranie

Pożar auta przed trasą S8. Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Prokuratura w Opolu przedłużyła śledztwo w sprawie możliwych nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii samorządowej Polski 2050. Sprawa dotyczy nagrań rozmowy posła Adama Gomoły.

Śledztwo w sprawie nagrania najmłodszego posła przedłużone

Śledztwo w sprawie nagrania najmłodszego posła przedłużone

Źródło:
PAP

Prezydent Joe Biden zezwolił na przekazanie Ukrainie min przeciwpiechotnych, ma to wzmocnić obronę tego kraju przed rosyjskimi atakami - informują Reuters i "The Washington Post". Gazeta dodaje, że są to miny "nietrwałe", które ulegają samozniszczeniu lub tracą ładunek baterii, co zmniejsza zagrożenie dla cywilów.

Ukraina zabiegała o to od niemal trzech lat. Media: Biden podjął decyzję

Ukraina zabiegała o to od niemal trzech lat. Media: Biden podjął decyzję

Źródło:
Reuters, PAP

Podawali się za pracowników banku, wysyłali linki zawierające fałszywy panel płatności internetowej i wynajmowali mieszkania, których tak naprawdę nie było. Sąd w Suwałkach (Podlaskie) skazał Białorusina i Ukraińca na kary po sześć i pół roku pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. 

Chciał sprzedać pralkę, stracił 200 tysięcy złotych. Oszukanych był więcej

Chciał sprzedać pralkę, stracił 200 tysięcy złotych. Oszukanych był więcej

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że obecna PKW została obsadzona ludźmi, którzy "nie potrafią zachować klasy" oraz "bezstronności politycznej". Do tej wypowiedzi odniósł się w programie "Tak jest" w TVN24 jeden z członków komisji Ryszard Kalisz, który mówił, że w słowach głowy państwa widzi niekonsekwencję. Wypowiedź prezydenta komentował też w "Kropce nad i" w TVN24 marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

"Niekonsekwencja" w słowach prezydenta. "Nie miał przy tym żadnych wątpliwości"

"Niekonsekwencja" w słowach prezydenta. "Nie miał przy tym żadnych wątpliwości"

Źródło:
TVN24

Minister finansów nie powinien wypłacać komitetowi wyborczemu (PiS - red.) dotacji i subwencji - ocenił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Dodał, że ma nadzieję, że "rozstrzygnięcie PKW będzie przestrogą na przyszłość dla przedstawicieli partii, którzy chcieliby wykorzystywać fundusze państwowe".

Były szef PKW: minister finansów nie powinien wypłacać PiS-owi dotacji i subwencji

Były szef PKW: minister finansów nie powinien wypłacać PiS-owi dotacji i subwencji

Źródło:
TVN24

Pogrzeb Liama Payne'a odbędzie się w środę - informują brytyjskie media. 31-letni muzyk zmarł miesiąc temu, podczas pobytu w Buenos Aires. Jego ostatnie pożegnanie ma mieć charakter prywatny, a wśród zaproszonych mają być obecni najbliżsi zmarłego. Oczekuje się, że na ceremonię przybędą wszyscy członkowie One Direction.  

Dziś pogrzeb Liama Payne'a. Media: wszyscy członkowie One Direction mają być obecni

Dziś pogrzeb Liama Payne'a. Media: wszyscy członkowie One Direction mają być obecni

Źródło:
Reuters, Daily Mail, The Sun, tvn24.pl

- Będę kandydatem niezależnym w tym sensie, że będę zależny wyłącznie od wyborców i wyłącznie od tych rzeczy, o których oni mi będą mówić - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i przewodniczący Polski 2050, który ogłosił swój start w wyborach prezydenckich. Mówił też o pierwszych decyzjach, które podjąłby, gdyby został wybrany na najwyższy urząd w państwie.

Pierwsze decyzje, które Hołownia podjąłby jako prezydent. Wymienił dwie

Pierwsze decyzje, które Hołownia podjąłby jako prezydent. Wymienił dwie

Źródło:
TVN24

Zamiast 40 tysięcy złotych włożył do reklamówki chusteczki, okładając je banknotami o niskich nominałach. Do reklamówki przywiązał sznurek, który trzymał w dłoni i czekał, aż po drugiej stronie drzwi ktoś przyjdzie po pakunek. Gdy to nastąpiło, szarpnął za sznurek. W taki sposób 88-latek z Białegostoku przechytrzył oszustów, którzy podawali się za policjantów. 

88-latek nie dał się oszustom. Zostawił na wycieraczce reklamówkę, do której przywiązał sznurek

88-latek nie dał się oszustom. Zostawił na wycieraczce reklamówkę, do której przywiązał sznurek

Źródło:
tvn24.pl

- Należy założyć, że uszkodzenie dwóch podmorskich kabli na Morzu Bałtyckim to akt sabotażu - stwierdził we wtorek niemiecki minister obrony Boris Pistorius. Przyczyny awarii są dopiero badane, jednak wydarzeniom na Bałtyku z niepokojem przyglądają się władze Niemiec, Litwy, Szwecji i Finlandii. Szwedzkie media podały, że związek ze sprawą może mieć chiński statek towarowy, za którym podążają duński okręt i patrolowiec. - Jeśli chodzi o te kable, są już pewne podejrzenia, ale nie mogę powiedzieć - skomentował krótko sprawę szef MSZ Radosław Sikorski.

"Musimy założyć, że jest to sabotaż". Media: trop prowadzi do nich

"Musimy założyć, że jest to sabotaż". Media: trop prowadzi do nich

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Z potoku Olcha we wsi Długomiłowice (Opolskie) wydobyto ciało mężczyzny. Jego tożsamość nie jest jeszcze znana.

Ciało mężczyzny w potoku

Ciało mężczyzny w potoku

Źródło:
tvn24.pl

- Rosja straszy nie pierwszy i nie ostatni raz - powiedział prezydent Andrzej Duda, komentując zatwierdzenie we wtorek przez Władimira Putina znowelizowanej rosyjskiej doktryny nuklearnej. - Papier zniesie wszystko - dodał. Sprawę komentował też szef MSZ. - Jeśli Władimir Putin obniża próg użycia broni atomowej, to może to świadczyć, że wreszcie sobie zdał sprawę, że Rosja jest słabsza wojskowo od Zachodu - ocenił Radosław Sikorski.

Duda o decyzji Putina. "Papier zniesie wszystko"

Duda o decyzji Putina. "Papier zniesie wszystko"

Źródło:
TVN24

Przedstawiciele osób wykorzystanych seksualnie przez duchownych spotkali się na Jasnej Górze z biskupami. Komentatorzy zgodnie oceniają, że chociaż samo spotkanie należy oceniać pozytywnie, to jednak zabrakło w nim konkretów.

"Światło w tunelu", ale "więcej znaków zapytania niż wyjaśnionych kwestii"

"Światło w tunelu", ale "więcej znaków zapytania niż wyjaśnionych kwestii"

Źródło:
TVN24

W części Polski nadal wieje silny wiatr. W związku z gwałtowną aurą w ciągu ostatniej doby strażacy przeprowadzili ponad 300 interwencji. Najwięcej odnotowano ich na Dolnym Śląsku. Większość działań służb dotyczyła usuwania połamanych drzew.

Silny wiatr w Polsce. Kilkaset interwencji strażaków

Silny wiatr w Polsce. Kilkaset interwencji strażaków

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Aleksander Kwaśniewski poparł Radosława Sikorskiego. Ocenił, że startujący w prawyborach Koalicji Obywatelskiej szef MSZ ma "determinację i wolę walki". Jak zaznaczył były prezydent, "bez waleczności, bez chęci zwycięstwa nie da się odnieść sukcesu".

"Kiedyś byliśmy po różnych stronach". Kwaśniewski poparł jednego z kandydatów

"Kiedyś byliśmy po różnych stronach". Kwaśniewski poparł jednego z kandydatów

Źródło:
tvn24.pl

Młodzieżówka Platformy Obywatelskiej - Nowa Generacja - poparła Rafała Trzaskowskiego w prawyborach partii na kandydata na prezydenta w przyszłorocznych wyborach.

Młodzi działacze PO wskazali swojego faworyta w prawyborach

Młodzi działacze PO wskazali swojego faworyta w prawyborach

Źródło:
tvn24.pl

1001 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Napaść Rosji na Ukrainę spowodowała straty środowiskowe wysokości 71 miliardów dolarów i wywołała ogromny wzrost emisji gazów cieplarnianych – powiedziała ukraińska ministra ochrony środowiska Switłana Hrynczuk podczas szczytu COP29 w Baku. - Przyroda jest cichą ofiarą tej wojny – zaznaczyła. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

"Cicha ofiara tej wojny". Ukraina szacuje straty

"Cicha ofiara tej wojny". Ukraina szacuje straty

Źródło:
PAP

Policja w Oslo poinformowała we wtorek, że ​​Marius Borg Høiby, syn norweskiej księżnej koronnej Mette-Marit, został aresztowany. 27-latkowi postawiono zarzut "dotyczący stosunku płciowego z osobą nieprzytomną lub z innych przyczyn niezdolną do przeciwstawienia się temu aktowi". Portal dziennika "Dagblaget" podaje, że w toczącej się sprawie karnej przeciwko Høiby'emu jest obecnie pięć ofiar.

Syn księżnej aresztowany. "Pięć ofiar"

Syn księżnej aresztowany. "Pięć ofiar"

Źródło:
"Guardian", "Dagblaget"

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wskazał, że uszkodzenie tamy w Stroniu Śląskim, do którego doszło podczas wrześniowej powodzi, nastąpiło w miejscu, gdzie wcześniej prowadzono prace ziemne związane z układaniem rur. Urzędnicy nakazali Wodom Polskim zabezpieczenie wyrwy do czasu remontu zapory.

Nadzór budowlany wskazał przyczynę przerwania zapory w Stroniu Śląskim

Nadzór budowlany wskazał przyczynę przerwania zapory w Stroniu Śląskim

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvn24.pl

Prezydent elekt Donald Trump ogłosił, że Linda McMahon została kandydatką na stanowisko sekretarza Departamentu Edukacji. To współzałożycielka World Wrestling Company i jedna z najhojniejszych darczyńców republikanów. "Uczyni Amerykę numerem jeden w dziedzinie edukacji na świecie" - napisał Trump w oświadczeniu.

"Jedna z ulubionych osób wszech czasów" Trumpa. Ma się zająć edukacją

"Jedna z ulubionych osób wszech czasów" Trumpa. Ma się zająć edukacją

Źródło:
PAP, "The New York Times"

Na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz koncesjonariuszy powstało 5624 przejść dla zwierząt, w tym 4187 przejść i przepustów dla małych zwierząt, między innymi płazów - poinformowała dyrekcja. W ubiegłym roku takich konstrukcji powstało ponad trzysta.

Przejścia dla zwierząt w Polsce. Jest ich już ponad 5 tysięcy

Przejścia dla zwierząt w Polsce. Jest ich już ponad 5 tysięcy

Źródło:
PAP

Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął projekt ustawy w sprawie finansowania produkcji amunicji w Polsce. Nowe przepisy mają zwiększyć zdolności produkcyjne krajowego przemysłu zbrojeniowego. Na ten cel trafią 3 miliardy złotych.

Produkcja amunicji w Polsce. Rząd przyjął nowe plany

Produkcja amunicji w Polsce. Rząd przyjął nowe plany

Źródło:
PAP

Ministrowie obrony państw Unii Europejskiej podpisali w Brukseli cztery listy w sprawie współpracy w zakresie obronności. Zakładają one pogłębienie współpracy państw członkowskich w zakresie obrony powietrznej i przeciwrakietowej, wojny elektronicznej, amunicji krążącej i okrętów nawodnych.

Cztery listy intencyjne podpisane przez ministrów obrony

Cztery listy intencyjne podpisane przez ministrów obrony

Źródło:
PAP

W sądzie w Gorzowie Wielkopolskim ruszył proces rodziców Mateuszka. W marcu chłopiec w poważnym stanie trafił do szpitala. Miał tylko 22 dni. Lekarzom nie udało się go uratować. Według prokuratury nad dzieckiem znęcała się jego matka. Nikola G. miała potrząsać chłopcem, zasłaniać mu usta i uderzać w główkę. Zarzuty usłyszał również ojciec.

Mateuszek miał 22 dni, gdy trafił do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować. Proces rodziców

Mateuszek miał 22 dni, gdy trafił do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować. Proces rodziców

Źródło:
TVN24

Zmiany na szczytach policyjnej hierarchii. Stanowiska straci trzech komendantów wojewódzkich: w Krakowie, Kielcach i Rzeszowie - wynika z informacji tvn24.pl. Rzeczniczka Komendanta Głównego Policji Katarzyna Nowak potwierdziła, że trwa procedura ich odwołania.

Wstrząs na szczytach policyjnej hierarchii

Wstrząs na szczytach policyjnej hierarchii

Źródło:
tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Po trwających dość długo poszukiwaniach chętnego lub chętnej do poprowadzenia 97. gali oscarowej i licznych odmowach, popularny komik, scenarzysta i gospodarz programów telewizyjnych Conan O'Brien powiedział "tak". Przewodniczący Akademii Bill Kramer oświadczył, że jest wręcz idealną osobą.

Nikt nie chciał prowadzić gali oscarowej. On powiedział "tak"

Nikt nie chciał prowadzić gali oscarowej. On powiedział "tak"

Źródło:
"Variety", "The Hollywood Reporter" ,tvn24.pl

Jan Emil Młynarski zagra z kolegami przeboje Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza. Orkiestra Dyskotekowa Stefanex z gościnnym udziałem Beaty Kozidrak przypomni przeboje bliskie sercu każdego milenialsa. Anna Seniuk opowie w autorskim monodramie o swojej drodze artystycznej i życiowych doświadczeniach. To tylko wyimki z bogatego programu festiwalu Niewinni Czarodzieje, który rozpoczyna się w środę w Warszawie.

"Na karuzeli życia" ze Stefanem Karwowskim

"Na karuzeli życia" ze Stefanem Karwowskim

Źródło:
tvnwarszawa.pl