Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w czwartek wieczorem, że poszukiwania naziemne obiektu powietrznego, który w poniedziałek wleciał na terytorium Polski, będą kontynuowane do 2 września. Zawieszono poszukiwania przy użyciu środków lotniczych.
W czwartek wieczorem Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało komunikat w sprawie "czwartego dnia poszukiwań niezidentyfikowanego obiektu powietrznego, który 26 sierpnia br. o godzinie 6.43 naruszył przestrzeń powietrzną RP". Jak podano, "zakończył się wynikiem negatywnym".
"W trakcie działań lądowych, w które od dnia 26 sierpnia zaangażowane są Naziemne Zespoły Poszukiwawczo-Ratownicze (NZPR) z Wojsk Obrony Terytorialnej przeszukano dotąd 78 km2 terenu. Zespoły naziemne wspomagane były przez pododdziały konne i bezzałogowy statek powietrzny (BSP)" - przekazano.
"Obszar prawdopodobnego upadku obiektu w całości przeszukano za pomocą wojskowych śmigłowców - również bez pozytywnego efektu" - oświadczono.
Dodano, że "obecnie trwa szczegółowa analiza zobrazowań satelitarnych wyznaczonego odcinka terenu".
Zawieszone poszukiwania przy użyciu środków lotniczych
W komunikacie poinformowano również o dwóch decyzjach Dowódcy Operacyjnego RSZ: - zawieszeniu poszukiwań przy użyciu środków lotniczych; - kontynuacji do dnia 2 września br. (poniedziałek) poszukiwań naziemnych prowadzonych przez NZPR z Wojskami Obrony Terytorialnej wspomagających się patrolami konnymi oraz wspieranych siłami Polskiego Związku Łowieckiego. "O postępach i wynikach działań poszukiwawczych będziemy informować na bieżąco" - przekazano.
W nocy z niedzieli na poniedziałek Rosja zaatakowała zmasowanym ostrzałem rakietowym piętnaście obwodów Ukrainy. Wybuchy słychać było w sąsiadującym z Polską obwodzie lwowskim oraz oddalonym o godzinę drogi od granicy Łucku, gdzie w wyniku ataku uszkodzony został m.in. budynek mieszkalny. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych podał, że Rosja wystrzeliła ponad setkę rakiet różnych typów i około 100 dronów Shahed.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło