Niż genueński Gabriel przechodzi nad Polską. Pierwsze utrudnienia związane z gwałtowną aurę odnotowano we wtorek po południu na Śląsku. Kolejny dzień i noc - jak informowały służby - były spokojne.
O godzinie 8 rozpoczęło się posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Uczestniczyli w nim między innymi szef MSWiA Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister infrastruktury Dariusz Klimczak oraz przedstawiciele służb. Po spotkaniu szef MSWiA przekazał, że od poniedziałku odnotowano już 4300 interwencji strażaków PSP i OSP.
"Najwyższe zagrożenie" w Małopolsce
- Najbardziej poszkodowanym województwem jest województwo podkarpackie, tutaj było kilka fal. Najwyższe zagrożenia, jeśli chodzi o hydrologię i zagrożenia opadami, utrzymują się w województwie małopolskim - powiedział Siemoniak. Dodał, że w pozostałych regionach "służby pozostają w gotowości". Jak podkreślił, to nie koniec zawirowań pogodowych. - Grożą nam opady ciągłe - wskazał. Jak mówił, powodzie błyskawiczne, podtopienia, zerwane dachy i powalone drzewa mogą się pojawić.
Podkreślił, że szczególną wagę ministerstwo "przywiązuje do obozów, do młodzieży, która przebywa w namiotach". - Wysłuchaliśmy informacji wojewody warmińsko-mazurskiego. To jest chyba województwo, w którym tego typu obozów jest najwięcej - przekazał. Dodał, że to tam służby będą szczególnie monitorować sytuację, jeśli chodzi o bezpieczeństwo wypoczynku dzieci i młodzieży.
- Bardzo dziękuję wszystkim strażakom zawodowym i ochotnikom, którzy uczestniczyli w akcjach - przekazał szef MSWiA. Dziękował też przedstawicielom innych służb.
Szef MON: gotowość, monitoring, reagowanie
- Jesteśmy cały czas zaangażowani w to współdziałanie, o którym mówił minister Siemoniak. To jest kwestia absolutnie fundamentalna. Państwo zdaje egzamin ze współdziałania służb Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, policji i wojska. I to jest budowanie trwałego systemu reagowania na zdarzenia kryzysowe. To jest bardzo ważne w ujęciu dnia dzisiejszego, ochrony ludności, pomocy w sytuacji dzisiejszego zagrożenia - mówił podczas konferencji szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Przekazał też, że do pomocy na terenach objętych podtopieniami i wichurami skierowanych zostało 12 tysięcy żołnierzy.
- Przechodzimy w fazę długotrwałych opadów. Przez najbliższe kilka, kilkanaście dni w wielu miejscach będą codzienne opady. Dlatego też poleciliśmy Instytutowi Meteorologii i Gospodarki Wodnej monitorowanie i bardzo szybkie przekazywanie informacji do nas, do opinii publicznej. Państwa prosimy o czytanie komunikatów, obserwowanie tych profili. To się przyda na stałe. To samo mają zadanie postawione Wody Polskie dotyczące zbiorników. Gotowość, 24-godzinny monitoring, reagowanie. Pozostajemy w stanie gotowości - podkreślił szef MON. Dodał, że w stanie podwyższonej gotowości pozostają też Wojska Obrony Terytorialnej. Jak zapewnił, będą reagować wszędzie tam, gdzie będzie taka konieczność.
Straż pożarna: noc minęła spokojnie
Rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Karol Kierzkowski poinformował rano PAP, że noc minęła "bardzo spokojnie". - Od północy do godziny 6 strażacy podjęli 27 interwencji związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru i podtopień - przekazał PAP rzecznik KG PSP. We wcześniejszym podsumowaniu dotyczącym środy Państwowa Straż Pożarna (PSP) informowała, że jednostki ochrony przeciwpożarowej (PSP i OSP) interweniowały 961 razy w związku z gwałtownymi zjawiskami pogodowymi towarzyszącymi przejściu frontu atmosferycznego. Najwięcej interwencji odnotowano w województwie mazowieckim (199), podkarpackim (159), śląskim (145), małopolskim (129) oraz łódzkim (110).
Działania strażaków - zgodnie z komunikatem PSP - polegały głównie na usuwaniu wiatrołomów oraz udrażnianiu zatarasowanych dróg i szlaków komunikacyjnych, zabezpieczaniu uszkodzonych dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych, udrażnianiu przepustów wodnych, wypompowywaniu wody z zalanych piwnic, posesji i ulic. W akcjach na terenie całej Polski udział wzięło około 800 pojazdów PSP. Ponadto uczestniczyło w nich około 5 200 strażaków (PSP i OSP).
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Posiedzenie sztabu odbyło się też w poniedziałek. Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał wtedy, że sytuacja "jest bardzo dynamiczna i poważna". A premier Donald Tusk apelował: - Bardzo bym prosił, żebyśmy sobie nie pozwalali na optymistyczne interpretacje prognoz, które nie brzmią w tej chwili alarmistycznie.
Komunikat IMGW o sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej
Z podanego w środę wieczorem komunikatu Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - PIB o aktualnej i prognozowanej sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej w kraju wynika, że na rzekach w Polsce, poza zachodnią jej częścią, przeważają wzrosty stanów wody. "Aktualnie na 46 proc. stacji hydrologicznych stan wody układa się w strefie niskiej, na 42 proc. w średniej, a na 12 proc. w wysokiej. Na 6 stacjach hydrologicznych przekroczone zostały stany ostrzegawcze. Brak przekroczeń stanów alarmowych. Największe wzrosty stanów wody w ciągu ostatnich 12 godzin notowane były na Dunajcu (Nowy Targ - 151 cm)" - czytamy w komunikacie IMGW. Instytut prognozował też, że w nadchodzących godzinach na obszarach objętych ostrzeżeniami hydrologicznymi spodziewane są dalsze wzrosty stanów wody do strefy wody wysokiej z punktowymi przekroczeniami stanów ostrzegawczych i alarmowych, szczególnie w zlewni górnej Wisły (województwa: śląskie, małopolskie, świętokrzyskie, podkarpackie). "Na mniejszych rzekach, zwłaszcza górskich, możliwe są lokalne zalania. Zagrożeniem będą również miejscowe podtopienia na terenach zurbanizowanych" - dodano.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: ms/tam
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24