Podobno długość się nie liczy, ale warto wiedzieć, że polscy mężczyźni mają podobno jedne z najkrótszych członków w Europie. Tak przynajmniej wynika z raportu Europejskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej.
Jak pisze "Dziennik" w tej centymetrowej statystyce wyprzedzają nas nawet Niemcy.
Klasyfikacja penisów a la UE
Słynąca ze skrupulatności UE podała nawet oficjalną klasyfikację penisów. I tak mały członek podczas wzwodu nie przekracza 14,1 cm długości, średni - 16,1, a duży - 18,1. Jak pisze gazeta, polscy seksuolodzy oświadczyli, że z przyczyn humanitarnych nie podadzą średniej dla naszego kraju. Czyżby było aż tak źle?
- Takie informacje spowodowałyby tylko negatywne skutki terapeutyczne. Mielibyśmy zaraz wzrost liczby mężczyzn cierpiących na depresję oraz lawinę żądań i próśb o skierowanie na operacje powiększające - komentuje dla "Dziennika" seksuolog, prof. Lew Starowicz.
Badania z WIELKIM... rozmachem
Europejskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej, gdy już się do czegoś zabierze, to nie poprzestaje na małych... badaniach. Szczególnie, w kwestiach tak poważnych jak długość penisów. Dlatego o długość członków zapytano aż około 50 tys. mężczyzn ze wszystkich krajów UE.
Najhojniej wyposażeni przez naturę albo też najmniej skromni, okazali się Skandynawowie. Ich penisy w zwodzie mierzyły aż 25 cm długości. Tuż za nimi uplasowali się Włosi. Nie wiadomo. czy to zasługa zabiegu, jakie stosuje się w południowej Italii u niemowlaków, by zwiększyć długość członka. Polega on na regularnym masowaniu penisa u niemowlaka i naciąganiu go. Inne metody, stosowane zresztą nie tylko we Włoszech, to zawieszanie ciężarków albo ściskanie penisa udami.
Na ile liczy się członek?
Niedawno miałem pacjenta, który długo nie mógł dojść do siebie po tym, gdy jego małżonka oświadczyła, że rzuca go dla mężczyzny z mniejszym członkiem. Temu człowiekowi po prostu nie mieściło się w głowie, że kobieta może zrezygnować z przyjemności, jakiej dostarcza jego długi członek. seksuolog prof. Zbigniew Izdebski
Aż 62 proc. mężczyzn jest przekonanych, że szacunek u kobiet jest wprost proporcjonalny do długości członka. Często są więc gotowi zapłacić niemałe pieniądze (ok. 850 euro), za niewielkie efekty i... wciąż może spotkać ich zawód.
- Niedawno miałem pacjenta, który długo nie mógł dojść do siebie po tym, gdy jego małżonka oświadczyła, że rzuca go dla mężczyzny z mniejszym członkiem. Temu człowiekowi po prostu nie mieściło się w głowie, że kobieta może zrezygnować z przyjemności, jakiej dostarcza jego długi członek - zdradził dziennikowi seksuolog prof. Zbigniew Izdebski.
Zresztą, najlepiej w tej sprawie słuchać porad kobiet. Aż 9 na 10 z nich twierdzi, że ważniejsza dla ich seksualnego zadowolenia jest nie długość, ale grubość penisa. Jak pod tym względem prezentują się Polacy? - oto zagadka do rozwikłania.
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl