Polska nie jest normalnym krajem. Z Europą nie lepiej. Przynajmniej zdaniem Janusza Korwin-Mikkego, który kandyduje, jak mówi, żeby normalność przywrócić. - Im trudniej, tym bardziej lubię te zawody - deklarował.
Konferencję prasową kandydat partii Wolność i Praworządność zaczął od zadawania pytań. Sobie. - Ponieważ mam już bogate doświadczenie w tym, o co państwo pytają, odpowiem na typowy zestaw pytań - wyjaśnił. - Po co kandyduję? Odpowiedź brzmi - żeby wygrać, jeśli się da. Drugie pytanie - czy są szanse na zwycięstwo? Odpowiedź brzmi - niewielkie, ale im trudniej, tym bardziej lubię te zawody, i wreszcie - jakie są inne cele tej kampanii poza wygraniem? Odpowiedź brzmi - przekonanie ludzi, że można żyć w normalnym kraju - wyliczył.
Następnie wyjaśnił, dlaczego jego zdaniem Polska jest nienormalnym krajem. - W normalnym kraju żyje się za swoje pieniądze, a nie za cudze. W normalnym kraju te pieniądze pochodzą z pracy, a nie z głosowania - mówił kandydat na prezydenta. Nie lepiej, jego zdaniem, jest z Europą, o czym świadczy chociażby grecki kryzys.
Żadnych unijnych euro dla Grecji
Korwin - Mikke jest przeciwny pomocy finansowej dla Grecji, bo - jak powiedział - ten krok będzie zachętą dla innych krajów europejskich, by się zadłużać i żyć ponad stan. - A musimy dbać o tych, którzy będą żyć po nas - argumentował
Gdy już dopuścił dziennikarzy do głosu, nie chciał odpowiedzieć na pytanie, kogo ewentualnie poprze w drugiej turze wyborów. Pytany, jaką rolę widzi, w przypadku zwycięstwa, dla pierwszej damy powiedział, że powinna ona przejąć jak najwięcej obowiązków reprezentacyjnych.
Wszystkie informacje na temat wyborów prezydenckich 2010, 24 godziny na dobę, można zobaczyć w SPECJALNYM SERWISIE www.tvn24.pl/wybory
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP