Wraca sprawa obietnic, jakie w kampanii wyborczej składał frankowiczom Andrzej Duda, wówczas jeszcze kandydat na prezydenta. - Nie będę udawał Greka ani koloryzował, ani mówił na okrągło - mówił poseł Tadeusz Cymański, odnosząc się do słów Dudy z 2015 roku. - Miało być super, a jest jako tako, ale będzie lepiej - ocenił polityk klubu PiS. Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej przypomniała, że "grupa frankowiczów była jedną z głównych grup, do której była kierowana w 2015 roku kampania Prawa i Sprawiedliwości".
- Obywatel nie musi się znać na meandrach systemu bankowego i walutowego - przekonywał Andrzej Duda na jednym ze spotkań z wyborcami w Żyrardowie ponad trzy lata temu. - Te kredyty powinny być spłacane po kursie, po którym były brane. To powinno być ryzyko bankowe. To jest zmiana, która powinna zostać zrobiona - mówił ówczesny kandydat PiS na prezydenta.
Propozycja "nie miała nic wspólnego z sytuacją budżetu"
We wtorkowej, internetowej dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, na pytanie o obietnice wyborcze składane przed wyborami w 2015 roku stwierdził, że wiele w tej sprawie się zmieniło. Według Sasina problem kredytów we frankach nie jest już tak duży jak trzy lata temu.
Jak tłumaczył, obietnice z kampanii w 2015 roku nie wiązały się ze spłacaniem różnić w kredytach z budżetu państwa, a propozycja Dudy "nie miała nic wspólnego z sytuacją budżetu".
- Ona nie zakładała, że to budżet będzie dopłacał, spłacał czy wyrównywał tę nadwyżkę. [Propozycja - przyp. red.] mówiła, że banki mają ponieść w całości to ryzyko - argumentował Sasin. - Społecznie problem jest dziś dużo mniejszy, niż był wtedy, bo mamy wyraźne obniżenie kursu franka w stosunku do tego, co było wtedy. A mówiliśmy o sytuacji, kiedy sytuacja była bardzo skokowa - zaznaczył szef Komitetu Stałego.
"Jest pewna irytacja, zniecierpliwienie, rozczarowanie"
Do propozycji Andrzeja Dudy odniósł się we wtorek Tadeusz Cymański, poseł klubu PiS. - Wiadomo, że wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i problemom, różne zobowiązania, obietnice, zapowiedzi i programy się zdarzają. Nigdy nie było i nie będzie tak na świecie, żeby w stu procentach, również w życiu prywatnym, wszystkie obietnice spełniać - przekonywał.
Cymański powiedział, że wie, "że jest pewna irytacja, zniecierpliwienie, rozczarowanie biegiem spraw, które miały być szybciej".
- Miało być super, a jest jako tako - ocenił. Zaznaczył, że "będzie lepiej, bo będzie ustawa, która poprawi tę skalę". - Nie będę udawał Greka, ani koloryzował, ani mówił na okrągło - dodał.
"To grupa ogromnie rozczarowana"
- Pan minister Sasin powiedział krótko, nazwał prezydenta populistą, który rzuca słowa na wiatr - oceniła z kolei rzeczniczka prasowa Nowoczesnej, Paulina Hennig-Kloska, komentując wypowiedź Sasina.
- Gorszego rachunku pan minister swojemu prezydentowi wystawić nie mógł - uznała posłanka.
- Teraz nie dość, że jest słabym dyplomatą, słabym negocjatorem, to nawet jego obóz rządzący mówi, że obiecuje, a tych obietnic nie zamierza spełnić - dodała.
Według niej to "sytuacja skandaliczna", bo - jak tłumaczyła - "grupa frankowiczów była jedną z głównych grup, do której była kierowana w 2015 roku kampania Prawa i Sprawiedliwości, ale także, przede wszystkim, kampania Andrzeja Dudy".
- To grupa ogromnie rozczarowana, która mówi o tym, że Prawo i Sprawiedliwość nie tylko nie chce spełniać obietnic, ale nie chce także z ich środowiskiem rozmawiać. To kompletnie pomijane dziś środowisko - argumentowała Hennig-Kloska.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24