Gdy poseł lub senator zostanie zatrzymany przez policję za wykroczenie drogowe, to zgodnie z prawem nie może zostać ukarany. Parlamentarzysta ma obowiązek poinformować funkcjonariusza o sprawowanej funkcji i pokazać legitymację. - Nawet jeśli zatrzymany polityk chce pozostać anonimowy, ale policjant go rozpozna, to ma obowiązek odstąpić od czynności - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl Robert Opas z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
W piątek w nocy policja zatrzymała do kontroli posła Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Lipca. Polityk nie zatrzymał się do kontroli drogowej, zjechał na pobocze dopiero wtedy, gdy policjanci ruszyli za nim i włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe (według wersji policyjnej, bo poseł twierdzi, że "był tylko sygnał świetlny"). Lipiec okazał legitymację poselską i poinformował, że jest chroniony immunitetem.
Pojawiły się głosy, że parlamentarzysta mógł nie przyznać się do sprawowanej funkcji i po prostu zapłacić mandat.
- Jestem zobowiązany jako osoba, którą państwo chroni immunitetem, poinformować tego typu organy, że jestem chroniony immunitetem - tłumaczył w rozmowie z TVN24 Lipiec. - To był mój obowiązek - dodał.
Podobnie mówiła marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, pytana przez dziennikarzy, czy poseł może nie przyznać się policjantowi, że jest parlamentarzystą. - Nie można nie informować, jesteśmy posłami i powinniśmy być z tego dumni i w każdej sytuacji o tym mówić, a nie ukrywać ten fakt przed policją - wyjaśniła.
Poseł "ma obowiązek" pokazać legitymację
Tę wersję potwierdził w rozmowie z tvn24.pl Robert Opas z KSP. Podkreślił, że parlamentarzysta "musi okazać legitymację" w czasie kontroli drogowej. - To jego obowiązek - dodał.
Opas powiedział, że zdarza się, iż posłowie lub senatorowie nie przyznają się do pełnionej funkcji i płacą mandat. Dzieje się tak jednak rzadko i w przypadkach mało znanych parlamentarzystów. Jeśli bowiem policjant rozpozna w kierowcy osobę chronioną immunitetem - jak tłumaczył Opas - ma obowiązek poprosić o okazanie legitymacji i odstąpić od czynności.
Co dzieje się dalej? Policjant poprzestaje na zwróceniu parlamentarzyście uwagi oraz sporządza notatkę. Funkcjonariusze kierują sprawę do Komendy Głównej Policji, a ta do wysyła do marszałka Sejmu lub Senatu pismo o uchylenie immunitetu. Parlamentarzysta może wówczas osobiście wyrazić zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Jeśli tego nie zrobi, bezwzględną większością decyduje Sejm lub Senat.
Poseł zapłaci mandat, o ile będzie chciał
Już niebawem poseł lub senator będzie mógł zapłacić mandat w czasie kontroli drogowej.
Na początku lipca Sejm uchwalił przepisy, według których przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji przez prokuratora, posła, senatora, RPD, GIODO lub szefa IPN automatycznie stanowić będzie oświadczenie o wyrażeniu przez niego zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności w tej formie. Oznacza to, że osoby te będą mogły zapłacić mandat drogowy w momencie zatrzymania przez służby drogowe.
Parlamentarzysta będzie mógł nie skorzystać z tej możliwości i - jak dotąd - zasłonić się immunitetem.
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24