Policja miała wątpliwości. Do Pegasusa miał przekonywać prokurator Ziobry

Bogdan Święczkowski miał dać zielone światło do inwigilacji Krzysztofa Brejzy
Policja nie chciała stosować Pegasusa
Źródło: TVN24

Policja nie chciała używać Pegasusa, bo uważała, że jest nielegalny. Zastępca Zbigniewa Ziobry miał przekonywać komendę główną, by zmieniła zdanie. Kiedy argumenty Bogdana Święczkowskiego nie znalazły odzewu, system Pegasus zakupiono z Funduszu Sprawiedliwości. Materiał magazynu "Polska i Świat".

W lipcu 2017 roku Prokuratura Krajowa pod nadzorem Zbigniewa Ziobry miała próbować przekonać policję do zakupu narzędzia inwigilującego. Prokuratorka Ewa Wrzosek ocenia, że była to "stała metoda" byłego prokuratora Bogdana Święczkowskiego. Z kolei były wiceminister sprawiedliwości za rządów PiS Michał Wójcik przekonuje, że "nie było takiej sytuacji, żeby były jakiekolwiek naciski na policję".

Gazeta Wyborcza dotarła do korespondencji ówczesnego prokuratora krajowego - prawej ręki Zbigniewa Ziobry - z wicekomendantem głównym policji. Wynika z niej, że toczyły się rozmowy o prawnych kwestiach związanych z zakupem narzędzi umożliwiających wgląd do treści w komunikatorach internetowych.

Bogdan Święczkowski i Zbigniew Ziobro
Bogdan Święczkowski i Zbigniew Ziobro
Źródło: tvn24

- Nie ulega dla mnie wątpliwości, że polskie służby muszą mieć takie narzędzia, jakie mają inne służby, żeby walczyć z przestępcami - stwierdza Mariusz Błaszczak z PiS. Inwigilowana Pegasusem prokuratorka Wrzosek zwraca uwagę, że nie o przestępców tu chodziło. - Wiemy natomiast o podsłuchiwanych politykach, opozycjonistach, prokuratorach, sędziach, w tym również politykach poprzedniej opcji rządzącej - wylicza.

Wątpliwości Komendy Głównej Policji

Choć w korespondencji nazwa Pegasus nie pada, ale pojawiają się fragmenty korespondencji, które opisują narzędzie, jako pozwalające na "zdalną instalację oprogramowania", do której może dojść "bez wiedzy użytkownika".

- Nie spotkałem się z sytuacją, że policja powiedziała, że program, który daje możliwość wykrycia przestępstw, że ma jakieś wątpliwości co do tego programu - mówi Michał Wójcik.

Komenda Główna Policji w swoich wątpliwościach miała powoływać się na zapisy Kodeksu karnego i konwencji Rady Europy. - Z mojej wiedzy wynika, że na późniejszym etapie policjanci, Komenda Główna Policji, już takich wątpliwości prawnych nie miała i korzystała jak najbardziej również z Pegasusa - mówi Ewa Wrzosek.

Ziobro ma stanąć przed komisją śledczą do spraw Pegasusa

Sprawa Pegasusa dziś wyjaśniana jest na kilku płaszczyznach. Obok kwestii badania, w których przypadkach inwigilacja odbywała się niezgodnie z prawem, sprawdzane jest, kto i z jakich pieniędzy zdecydował o samym zakupie oprogramowania. - Przesuwane są środki Funduszu Sprawiedliwości na zupełnie inną podstawę prawną - wskazuje Paweł Śliz z Trzeciej Drogi.

Bogdan Święczkowski miał przekonywać, że uwagi policji są nietrafione, kiedy argumenty nie znalazły odzewu, system Pegasus zakupiono z Funduszu Sprawiedliwości.

- My jesteśmy na początku drogi rozliczenia złodziejstwa w Funduszu Sprawiedliwości - mówi były minister sprawiedliwości, a obecnie senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski.

Za niecałe dwa tygodnie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa ma zeznawać Zbigniew Ziobro.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: