Policja nie chciała używać Pegasusa, bo uważała, że jest nielegalny. Zastępca Zbigniewa Ziobry miał przekonywać komendę główną, by zmieniła zdanie. Kiedy argumenty Bogdana Święczkowskiego nie znalazły odzewu, system Pegasus zakupiono z Funduszu Sprawiedliwości. Materiał magazynu "Polska i Świat".
W lipcu 2017 roku Prokuratura Krajowa pod nadzorem Zbigniewa Ziobry miała próbować przekonać policję do zakupu narzędzia inwigilującego. Prokuratorka Ewa Wrzosek ocenia, że była to "stała metoda" byłego prokuratora Bogdana Święczkowskiego. Z kolei były wiceminister sprawiedliwości za rządów PiS Michał Wójcik przekonuje, że "nie było takiej sytuacji, żeby były jakiekolwiek naciski na policję".
Gazeta Wyborcza dotarła do korespondencji ówczesnego prokuratora krajowego - prawej ręki Zbigniewa Ziobry - z wicekomendantem głównym policji. Wynika z niej, że toczyły się rozmowy o prawnych kwestiach związanych z zakupem narzędzi umożliwiających wgląd do treści w komunikatorach internetowych.
- Nie ulega dla mnie wątpliwości, że polskie służby muszą mieć takie narzędzia, jakie mają inne służby, żeby walczyć z przestępcami - stwierdza Mariusz Błaszczak z PiS. Inwigilowana Pegasusem prokuratorka Wrzosek zwraca uwagę, że nie o przestępców tu chodziło. - Wiemy natomiast o podsłuchiwanych politykach, opozycjonistach, prokuratorach, sędziach, w tym również politykach poprzedniej opcji rządzącej - wylicza.
Wątpliwości Komendy Głównej Policji
Choć w korespondencji nazwa Pegasus nie pada, ale pojawiają się fragmenty korespondencji, które opisują narzędzie, jako pozwalające na "zdalną instalację oprogramowania", do której może dojść "bez wiedzy użytkownika".
- Nie spotkałem się z sytuacją, że policja powiedziała, że program, który daje możliwość wykrycia przestępstw, że ma jakieś wątpliwości co do tego programu - mówi Michał Wójcik.
Komenda Główna Policji w swoich wątpliwościach miała powoływać się na zapisy Kodeksu karnego i konwencji Rady Europy. - Z mojej wiedzy wynika, że na późniejszym etapie policjanci, Komenda Główna Policji, już takich wątpliwości prawnych nie miała i korzystała jak najbardziej również z Pegasusa - mówi Ewa Wrzosek.
Ziobro ma stanąć przed komisją śledczą do spraw Pegasusa
Sprawa Pegasusa dziś wyjaśniana jest na kilku płaszczyznach. Obok kwestii badania, w których przypadkach inwigilacja odbywała się niezgodnie z prawem, sprawdzane jest, kto i z jakich pieniędzy zdecydował o samym zakupie oprogramowania. - Przesuwane są środki Funduszu Sprawiedliwości na zupełnie inną podstawę prawną - wskazuje Paweł Śliz z Trzeciej Drogi.
Bogdan Święczkowski miał przekonywać, że uwagi policji są nietrafione, kiedy argumenty nie znalazły odzewu, system Pegasus zakupiono z Funduszu Sprawiedliwości.
- My jesteśmy na początku drogi rozliczenia złodziejstwa w Funduszu Sprawiedliwości - mówi były minister sprawiedliwości, a obecnie senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski.
Za niecałe dwa tygodnie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa ma zeznawać Zbigniew Ziobro.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24