Podczas przeszukania biur zastępców rzecznika dyscyplinarnego - sędziów Przemysława Radzika, Michała Lasoty i Jakuba Iwańca - zabezpieczono wszystkie nielegalnie przetrzymywane akta procesowe spraw dyscyplinarnych - poinformowała rzeczniczka Prokuratora Generalnego prokurator Anna Adamiak.
Policja i prokurator weszli w środę bez zapowiedzi do naszej siedziby - poinformowała rano przewodnicząca neo-KRS. Przeszukania przeprowadzono w dawnym budynku Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, gdzie mieści się między innymi siedziba Krajowej Rady Sądownictwa.
Rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak podkreśliła jednak, że czynności były przeprowadzane w biurach zastępców rzecznika dyscyplinarnego, które mieszczą się pod adresem Krajowej Rady Sądownictwa, ale nie w pomieszczeniach zajmowanych przez KRS. W związku z tym czynności przeprowadzane przez prokuratora nie mają nic wspólnego z działalnością KRS, nie stanowią więc naruszenia prawa konstytucyjnego organu, jakim jest KRS.
Dodała, że chodziło o biura zastępców rzecznika dyscyplinarnego: Przemysława Radzika, Michała Lasoty i Jakuba Iwańca.
Późnym popołudniem prok. Adamiak przekazała, że "zakończyła się czynność przeszukania siedziby biura zastępców rzecznika dyscyplinarnego SSP". "Zabezpieczono wszystkie nielegalnie przetrzymywane akta procesowe spraw dyscyplinarnych, które pozostają w wyłącznej kompetencji rzeczników dyscyplinarnych ministra sprawiedliwości ad hoc" - podkreśliła, dodając, że sędzia Jakub Iwaniec wydał akta dobrowolnie.
Na miejscu pojawili się posłowie Suwerennej Polski Sebastian Kaleta i Dariusz Matecki. Kaleta, który przeprowadza interwencję poselską, zwrócił się z pytaniem do prokuratora Piotra Myszkowieca, dlaczego "prowadzi czynności wobec konstytucyjnego organu państwa na terenie uczelni, która cieszy się autonomią w sprawie dotyczącej sędziów".
Prokuratura: obecność panów nie jest konieczna
- KRS wynajmuje pomieszczenia dla zastępców rzeczników dyscyplinarnych, dlatego prokuratorzy i funkcjonariusze policji udali się w to miejsce w związku z wykonywanymi czynnościami w postępowaniu karnym - wytłumaczyła Adamiak.
Zaznaczyła jednocześnie, że te czynności "absolutnie nie dotyczą działalności oraz funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa".
Na uwagę, że neo-KRS twierdzi, iż prokuratura żąda wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych pod ich nieobecność, Adamiak odparła, że akta te nie dotyczą osobistych spraw rzeczników, tylko są to akta urzędowe w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków. - To nie jest przeszukanie w ich mieszkaniu, tylko w instytucji. I tu obecność panów nie jest konieczna - powiedziała prokurator.
Przy czym - jak dodała - "najpierw zwraca się prokurator uczestniczący w takiej czynności o wydanie rzeczy, a w tym przypadku o wydanie akt postępowań dyscyplinarnych". - Jeżeli dobrowolnie te akta nie zostaną wydane, to wówczas przeprowadza się czynność przeszukania, prokurator w tym zakresie wydaje postanowienie - wyjaśniła Adamiak.
Dopytywana, czy doszło do dobrowolnego przekazania tych akt, prokurator odparła po południu, że nie ma takiej wiedzy.
Adamiak: pojawiły się nieprawdziwe informacje
Na wcześniejszym briefingu prasowym Adamiak przekazała, że "pojawiły się w ostatnich chwilach nieprawdziwe i bardzo emocjonalne informacje". Wyjaśniła, że czynności dotyczą "żądania wydania rzeczy przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych". Tłumaczyła, że chodzi o akta postępowań dyscyplinarnych, które rzecznicy powinni przekazać kilka miesięcy temu rzecznikom dyscyplinarnym ministra sprawiedliwości, tak zwanym rzecznikom ad hoc.
- Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej w dniu 25 marca wszczął postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego w związku z odmową przekazania powołanym rzecznikom ad hoc właśnie określonych akt postępowań dyscyplinarnych - dodała.
Jak mówiła Adamiak, "rzecznicy ad hoc wielokrotnie zwracali się do zastępców rzecznika dyscyplinarnego o wydanie tych akt". - Finalnie te akta nie zostały wydane. To właśnie rzecznicy zwrócili się do prokuratury o zabezpieczenie tych akt jako dowód w prowadzonym postępowaniu - tłumaczyła rzeczniczka prokuratora generalnego.
- Nieprawdą jest więc pojawiająca się w przestrzeni publicznej informacja, że działania prokuratury stanowią naruszenie praw konstytucyjnego organu, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa, bo czynności tego organu nie dotyczą. Chciałabym to w sposób zdecydowany podkreślić, że to są nieprawdziwe informacje - dodała Adamiak.
KRS: prokuratura żąda wydania dokumentacji pod nieobecność rzeczników
"Policja i prokurator weszli dziś bez zapowiedzi do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa. Żądają wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych pod ich nieobecność" - poinformowała w poniedziałek po godzinie 10 KRS we wpisie na platformie X.
Po godz. 9.30 przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka przekazała, że "Prokuratura Krajowa jest w biurze KRS i chce wejść do biura Piotra Schaba".
Przewodnicząca neo-KRS: prokuratura powinna mi te dokumenty okazać
- Dzisiaj rano zostałam poinformowana telefonicznie, że w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa jest prokuratura oraz policja. Przyjechałam tutaj najszybciej, jak tylko mogłam, poprosiłam panów prokuratorów o okazanie mi postanowienia, zgody rektora na wejście na teren uczelni. Nie otrzymałam tych dokumentów - mówiła Pawełczyk-Woicka.
- Biuro Krajowej Rady Sądownictwa jest w mojej dyspozycji, to znaczy, że ja zarządzam tym biurem i Krajową Radą Sądownictwa, również te wszystkie pomieszczenia są w dyspozycji Krajowej Rady Sądownictwa, więc uważam, że prokuratura powinna mi te dokumenty okazać - dodała.
- Skontaktowałam się z rzecznikiem głównym, panem sędzią Piotrem Schabem i pan sędzia Piotr Schab nie wyraził zgody, bez jego udziału, na wydawanie jakichkolwiek dokumentów, więc chciałam poinformować panów prokuratorów, że będzie dopiero jutro, ponieważ przebywa na urlopie kilkaset kilometrów stąd. Myślę, że właściwą drogą jest normalna komunikacja między organami państwa, a nie takie zachowanie, więc traktuję to jako próbę zastraszenia członków Krajowej Rady Sądownictwa i wszystkich sędziów w tym kraju - mówiła przewodnicząca neo-KRS.
W lutym Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o odwołaniu Piotra Schaba z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jak przekazano, "prezes sądu może być odwołany przez ministra sprawiedliwości w toku kadencji między innymi w przypadku, gdy dalszego pełnienia funkcji nie da się pogodzić z innych powodów z dobrem wymiaru sprawiedliwości".
Zobacz też: Sędzia Schab uważa, że "nie jest odwołany"
Wiceszef neo-KRS Rafał Puchalski mówił po południu, że dochodzi do "siłowego otwierania pomieszczeń i szaf pancernych, szafek". - Jakie czynności tam są prowadzone dalej, to nie wiem. (...) Jakiego rodzaju dokumenty są przeglądane, to trudno jest mi powiedzieć. Wygląda na to, że chyba po kolei wszystkie pomieszczenia będą w ten sposób otwierane przy pomocy ślusarza - mówił Puchalski.
Zastępcy PG: wyrażamy zaniepokojenie działaniami podjętymi przez prokuraturę
"Jako zastępcy prokuratora generalnego wyrażamy głębokie zaniepokojenie działaniami podjętymi przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, podległej prokuratorowi generalnemu Adamowi Bodnarowi, związanymi z wejściem do siedziby organu konstytucyjnego jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa" - czytamy w stanowisku Stowarzyszenia Ad Vocem opublikowanym na platformie X.
Pod stanowiskiem podpisali się Krzysztof Sierak, Robert Hernand, Michał Ostrowski i Tomasz Janeczek, dodając, że nie znają szczegółów postępowania. "Opieramy się na doniesieniach medialnych. Biorąc jednak pod uwagę nasze wieloletnie doświadczenie, wynikające z pełnionej służby uznaliśmy, iż musimy zabrać w tej sprawie czytelny i wyraźny głos" - zaznaczyli.
"Domagamy się od prokuratorów, którzy wydali stosowne polecenia, aby bezwzględnie stosowali się do zasady proporcjonalności, wynikającej z charakteru i okoliczności sprawy. Mamy do czynienia, jak już wspomniano, z organem konstytucyjnym i sędziami, czyli osobami objętymi immunitetem. W naszej wstępnej ocenie za wystarczające w omawianym przypadku byłoby wezwanie do wydania rzeczy. Państwo jednak woleli wywołać efekt mrożący, nawet za cenę naruszenia porządku prawnego" - zaznaczyli zastępcy prokuratora generalnego.
"Niniejszym przypominamy, iż każdy prokurator powinien pamiętać o tym, że podejmowane przez niego, w ramach wykonywanych obowiązków służbowych, działania bez podstawy prawnej lub z naruszeniem prawa, będą poddane ocenie ich legalności, proporcjonalności i sposobu przeprowadzenia" - dodali.
Kaczyński: kolejny akt łamania prawa
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał czynności policji i prokuratury "kolejnym aktem łamania prawa". - Prawo w Polsce nie reguluje życia publicznego ani innych elementów życia. (...) Potrzebne jest uchwalenie nowej konstytucji, potrzebne jest zaopatrzenie tej konstytucji w szereg ustaw wykonawczych - mówił Kaczyński.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24