20-letni strażak podpalał stodoły, gdyż chciał w ten sposób dać alibi swojemu bratu - również oskarżonemu o to samo.
Podkarpacka policja zatrzymała niedawno 18-letniego Piotra L. - strażaka-ochotnika z Wielkich Oczu. Był on podejrzany o podpalanie okolicznych stodół. Jak się okazało, 18-latek podpalał, gdyż brakowało mu zajęcia, a jako świeżo upieczony strażak chciał się wykazać w środowisku. Podczas wizji lokalnej wskazał miejsca, gdzie podkładał zapalone szmaty nasączone łatwopalnym płynem.
Ale wkrótce po jego aresztowaniu, w Wielkich Oczach znowu płonęły stodoły. Jak się okazało, kolejnym podpalaczem był 20-letni Mariusz L. - brat zatrzymanego wcześniej strażaka. Policji wyjaśnił, że podpalając, chciał "zrobić” bratu alibi, aby odwrócić od niego wszelkie podejrzenia - piszą podkarpackie "Nowiny".
Młodszy syn państwa L. przebywa obecnie na specjalistycznych badaniach. Starszy już we wrześniu stanie przed Sądem Rejonowym w Lubaczowie, gdzie właśnie wpłynął akt oskarżenia przeciw niemu.
Strażakowi-ochotnikowi z Wielkich Oczu grozi od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.
tea
Źródło: Nowiny24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24