Wiceszef MON Cezary Tomczyk omówił na konferencji najważniejsze wnioski z raportu zespołu, który ocenił pracę podkomisji smoleńskiej. Funkcjonowanie podkomisji Macierewicza kosztowało łącznie 81,5 miliona złotych. Tomczyk pokazał sprzeczności pomiędzy tezami Macierewicza a analizami zagranicznych ekspertów. Poinformował też, że podkomisja zgubiła lub zniszczyła dowody w sprawie katastrofy. Dodał również, że "żona Antoniego Macierewicza wraz z koleżanką dokonywała ostatecznej edycji raportu, który jest oficjalnym dokumentem państwowym".
Resort obrony przedstawił w czwartek raport zespołu, który ocenił funkcjonowanie podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Raport liczy 790 stron. Jak przekazał szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, zespół negatywnie ocenił działanie podkomisji smoleńskiej we wszystkich badanych aspektach, czyli gospodarności, legalności, celowości oraz rzetelności.
O szczegółach raportu mówił na konferencji wiceszef MON Cezary Tomczyk, który ze strony rządowej nadzorował prace zespołu.
Koszt prac podkomisji
Jak przekazał Tomczyk, "łącznie funkcjonowanie podkomisji smoleńskiej kosztowało polskiego podatnika 81,5 miliona złotych, w tym 47 milionów złotych to koszt zdewastowanego Tupolewa".
Podkomisja, jak przekazał wiceminister, wydała między innymi prawie 17 milionów złotych na ekspertyzy, 12,5 miliona złotych na wydatki osobowe członków i około miliona złotych na ochronę Antoniego Macierewicza.
Później pułkownik Arkadiusz Wochnowicz przedstawił zestawienie wydatków podkomisji w latach 2016-2023. Zespół zidentyfikował 83 podmioty gospodarcze i osoby fizyczne, które świadczyły usługi lub zabezpieczały działalność podkomisji. Według niego wydano:
- Na usługi eksperckie wydano 16,8 mln, - Na wynagrodzenia za pracę na rzecz podkomisji wydano 12,6 mln, - Na ubezpieczenia społeczne pracodawcy - 1,4 mln, - Na pozostałe koszty dostaw i usług - 1,2 mln, - Na podróże służbowe - ponad 1 mln, - Na zużycie sprzętu i materiałów ponad 950 tys., - Na zakwaterowanie w hotelach - ponad 245 tys., - Na tłumaczenie rozmów z ekspertami zagranicznymi - ponad 74 tys.
Zarobki członków podkomisji
Tomczyk poinformował też o zarobkach poszczególnych członków podkomisji. Najwięcej zarobił w latach 2016-2023 Tomasz Ziemski. "Całkowity koszt zatrudnienia" tego członka komisji wyniósł ponad 890 tysięcy złotych. Ponad 840 tysięcy złotych kosztowało zatrudnienie Janusza Więckowskiego, a 787 tysięcy złotych Janusza Bujnowskiego.
Kontakty Macierewicza
Wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował, że w 2020 roku Antoni Macierewicz spotkał się z Rosjaninem Aleksandrem Glaskowem i otrzymał od niego materiały dotyczące katastrofy smoleńskiej, które uznał za "interesujące". Polityk PiS dopiero po pięciu dniach poinformował o tym Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Szczegóły spotkania Macierewicza z Rosjaninem znalazły się w raporcie SKW.
Wiceszef MON dodał, że w toku prac zespołu "został zidentyfikowany jeszcze przynajmniej jeden wymagający wyjaśnienia przypadek". - Przez trzy lata Antoni Macierewicz kontaktował się z człowiekiem (Brytyjczykiem - red.), którego prawdziwej tożsamości nie znał, dopuszczając go do informacji o działalności podkomisji smoleńskiej i sprawiając, że była możliwość kontaktu tego człowieka z ekspertami zagranicznymi - przekazał.
41 zawiadomień do prokuratury
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk zapowiedział, że na podstawie raportu zostanie skierowanych 41 wniosków do prokuratury, w tym 24 dotyczące samego Antoniego Macierewicza.
Ekspertyzy kwestionują hipotezę Macierewicza
Tomczyk przywołał wypowiedź Antoniego Macierewicza, który twierdził, że "nie było uderzenia skrzydła w brzozę". Wiceszef MON przedstawił szczegóły sześciu analiz przygotowanych dla podkomisji smoleńskiej przez ekspertów zagranicznych. Na te dokumenty podkomisja przeznaczyła około 14 milionów złotych.
Były to ekspertyzy przygotowane przez National Institute for Aviation Researach (NIAR), Arnolda Franka Taylora, Görana Lilja, Christophera Protheroe, Christera Magnussona oraz Gregorego Szuladzińskiego. - Byli to jedyni eksperci, którzy legitymowali się badaniem katastrof, więc ich znaczenie jest ogromne - powiedział Tomczyk. Ze wszystkich przedstawionych przez wiceszefa MON dokumentów wynika, że przyczyną katastrofy było uderzenie skrzydła w brzozę. Ekspertyzy kwestionują jednocześnie hipotezę o eksplozji na pokładzie.
Sprzeczności z raportem NIAR
Tomczyk porównywał raport podkomisji z raportem NIAR (Narodowego Instytutu Badań Lotniczych), które w wielu płaszczyznach są ze sobą sprzeczne. Prezentowane przez Tomczyka wnioski dotyczyły takich kwestii jak trajektoria lotu, zniszczenie kadłuba czy uszkodzenie skrzydła samolotu.
Muzykolog, akustyk, psycholog, historyk. Skład podkomisji
Tomczyk na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie podkreślał, że przygotowanie merytoryczne wielu członków podkomisji smoleńskiej nie było stosowne do prowadzonych działań, a jej członkami byli m.in.: muzykolog, akustyk, psycholog oraz Antoni Macierewicz, "który z wykształcenia jest historykiem, a jego praca magisterska dotyczy Inków".
- Żadna z tych specjalizacji (...) nie jest ujęta w prawie lotniczym jako wymagana do pracy w komisji badania wypadków lotniczych lotnictwa państwowego - zaznaczył.
Zniszczone i zgubione dowody
Tomczyk przypomniał, że "na stan podkomisji, zgodnie z zarządzeniem o udostępnienie materiałów śledztwa, z prokuratury od roku 2016 przesyłano dowody". - Dowody, czyli części Tupolewa, tego, który roztrzaskał się pod Smoleńskiem, oraz tego Tupolewa, który do dzisiaj, a właściwie jego szczątki, znajdują się w Mińsku Mazowieckim. Dokumenty zdeponowano w zamkniętych kopertach (...) przyjęto je bez żadnego protokołu - powiedział Tomczyk.
Podkreślił, że Macierewicz przekonywał, że w sprawie katastrofy smoleńskiej nie zostały zniszczone żadne dokumenty ani materiały dowodowe.
- Pięć elementów części Tupolewa ze Smoleńska zostało zniszczonych, a 19 z tych elementów bezpowrotnie zagubiono. Pan minister Macierewicz (...) mówi, że to nieprawda, że żadne dowody nie zostały zagubione, żadne dowody nie zostały zniszczone. W tym piśmie do zastępcy prokuratora generalnego Krzysztofa Urbaniaka z dnia 6 grudnia 2023 roku Antoni Macierewicz przyznaje, że nie tylko zgubił dowody, ale też oskarża Glenna Jorgensena, jednego z członków podkomisji, że ten jest w posiadaniu materiałów dowodowych - powiedział Tomczyk.
Tomczyk: żona Macierewicza z koleżanką dokonywały edycji raportu
Jak mówił Tomczyk, "do prac nad ostateczną korektą edytorską (raportu końcowego podkomisji smoleńskiej - red.) zostały dopuszczone osoby trzecie, które nie powinny mieć nic wspólnego z pracą w tym zakresie".
Według analizy przygotowanej przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego "pod koniec 2021 roku małżonka przewodniczącego Antoniego Macierewicza oraz jej znajoma Anna Tuchowska rozpoczęły korektę edytorską załączników do raportu końcowego z prac podkomisji".
- Żona Antoniego Macierewicza wraz z koleżanką dokonywała ostatecznej edycji raportu, który jest oficjalnym dokumentem państwowym. Wydaje mi się, że to nie wymaga komentarza - skwitował Tomczyk.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24