Gdańska prokuratura wypuściła we wtorek za kaucją Mikołaja B., podejrzanego o utrudnianie śledztwa ws. uprowadzenia Krzysztofa Olewnika i o wyłudzenie pieniędzy od rodziny porwanego. Mężczyzna wcześniej został przesłuchany. Do zatrzymania podejrzanego doszło w poniedziałek.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Barbara Sworobowicz, przesłuchanie mężczyzny, w trakcie którego odczytano mu postawione wcześniej zaocznie zarzuty, rozpoczęło się jeszcze w poniedziałek, a zakończyło we wtorek nad ranem.
Sworobowicz poinformowała, że Mikołaj B. udzielił obszernych wyjaśnień, a przesłuchanie trwało tak długo m.in. na prośbę podejrzanego. Ze względu na dobro śledztwa rzeczniczka odmówiła informacji na temat treści wyjaśnień złożonych przez mężczyznę. Nie ujawiła nawet, czy mężczyzna przyznał się do zarzutów.
Po przesłuchaniu Mikołaja B. śledczy zdecydowali o wypuszczeniu go za kaucją w wysokości 7 tys. zł. - Wysokość kaucji jest adekwatna do zarobków podejrzanego oraz do wagi przedstawionych mu zarzutów - poinformowała Sworobowicz.
Prokuratura: wyłudził pieniądze od ojca zamordowanego
Mikołaj B. został zatrzymany w poniedziałek na lotnisku w podwarszawskim Modlinie, skąd przewieziono go do Gdańska i oddano do dyspozycji gdańskim śledczym.
Na mężczyźnie ciążą dwa zarzuty postawione mu przez gdańskich śledczych badających nieustalone dotąd okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Zdaniem prokuratorów Mikołaj B. w listopadzie 2001 r. dopuścił się oszustwa w postaci wyłudzenia od Włodzimierza Olewnika 13 tys. zł (grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności), w tym samym czasie mężczyzna miał też utrudniać postępowanie karne prowadzone w sprawie uprowadzenia Krzysztofa Olewnika (zagrożone karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia).
Ponieważ mężczyzna ukrywał się, gdańska prokuratura apelacyjna w sierpniu ub. roku wystawiła za nim list gończy. We wrześniu, gdy ustalono, że mężczyzna może przebywać za granicą, wystawiono także Europejski Nakaz Aresztowania.
Utrudniał postępowanie. Szczegóły owiane tajemnicą
Śledczy odmawiają informacji, na czym miało polegać utrudnianie postępowania ze strony Mikołaja B. Radio RMF FM informowało, że Mikołaj B. miał w 2001 r. w imieniu rodziny Olewników, wspólnie z detektywem Krzysztofem Rutkowskim, negocjować z porywaczami Krzysztofa Olewnika przekazanie i wysokość okupu. Od maja 2008 r. gdańska prokuratura apelacyjna prowadzi - przejęte z Olsztyna - dwa śledztwa związane z porwaniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika. W jednym z nich ustalane są ewentualne nieznane okoliczności związane ze sprawą, w drugim - badane nieprawidłowości przy wcześniejszych postępowaniach organów ścigania w tej sprawie.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Mężczyzna został uprowadzony z własnego domu w Drobinie, w którym 26 października odbyła się impreza z udziałem m.in. lokalnych policjantów. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu.
W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r.
Autor: nsz/ ola / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24