"Podcast polityczny"

"Rafał ustał", "Karol dowiózł", "Stanowski zaskoczył", "Szymon pozamiatał"

Debata
Fragment "Podcastu politycznego" Arlety Zalewskiej i Konrada Piaseckiego
Źródło: TVN24

Dobra wiadomość jest taka, że debata się odbyła i że pierwszy raz w tej kampanii pojawili się obaj liderzy sondaży: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Zła - dla obu kandydatów - jest taka, że to nie oni byli bohaterami tego wieczoru. Przez kilka godzin po zakończeniu debaty rozmawialiśmy i wymienialiśmy wiadomości z dziesiątkami: sztabowców, polityków i doradców kandydatów, którzy przyjechali do Końskich. Co z nich wynika? Mamy dla was pięć kluczowych wniosków, o których w "Podcaście politycznym" rozmawiali Arleta Zalewska i Konrad Piasecki. 

ZOBACZ "PODCAST POLITYCZNY" ARLETY ZALEWSKIEJ I KONRADA PIASECKIEGO

Pierwszy wniosek: to debata, o której Trzaskowski szybko będzie chciał zapomnieć. 

Sztabowiec nr 1: "Rafał to ustał. Dobrze wypadł. Był konkretny". Nr 2: "Miał być spokojny i był. A dzień nie był łatwy". Ale jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, ludzie Rafała Trzaskowskiego tego wieczoru nie tryskali energią. Mieli świadomość, że ich kandydat nie powalił ani ich, ani tym bardziej widzów, którzy zasiedli przed telewizorami. Rafał Trzaskowski nie zaskoczył, był poprawny i wolno się rozkręcał. Do tego to on musiał przyjmować ciosy od wszystkich pozostałych kandydatów. To jego atakowali, krytykowali i to do niego mieli najwięcej pytań. Zła wiadomość dla Trzaskowskiego jest taka, że to nie był jego najlepszy występ. Dobra, że potknął się na 37, a nie na 6 dni przed pierwszą turą wyborów. Teraz musi się szybko otrzepać, a jego sztab szybko wymyślić coś, co zregeneruje i odbuduje - zarówno psychicznie, jak i fizycznie - ich kandydata. 

Drugi wniosek: Hołownia zaryzykował i zyskał.

Sztabowiec nr 1: "Rafał zapłacił za imprezę, a Szymon na partyzanta wbił się do niego z gośćmi". Nr 2: "Szymon pozamiatał". To była najważniejsza decyzja, którą - jak wynika z naszych informacji - podjęli wspólnie Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz. Hołownia zaryzykował, zmienił plany, pojechał do Końskich i niezależnie od tego, jak wypadł podczas samej debaty, swoje punkty ugrał. To kandydat, który - do wczoraj - walczył o przetrwanie. A od wczoraj stanął na czele ruchu, który wprosił się na imprezę Rafała Trzaskowskiego i całkowicie zmienił oblicze tej debaty. Do tego, jeśli prawdą jest - a tak wynika z naszych informacji - że Karol Nawrocki miał pojawić się także na debacie jeden na jeden z Rafałem Trzaskowskim - to Hołownia zdecydowanie ułatwił Nawrockiemu zadanie. Bo z z samym Trzaskowskim byłoby mu debatować dużo trudniej. 

Szymon Hołownia w Końskich
Szymon Hołownia w Końskich
Źródło: TVN24

Trzeci wniosek: Biejat bohaterką zdjęcia debaty.

Widzę, że pan się wstydzi tęczowej flagi, bo pan ją schował - tymi słowami Magdalena Biejat zwróciła się do Rafała Trzaskowskiego. Tęczową flagę przekazał mu chwilę wcześniej Karol Nawrocki. To był jedyny gadżet tej debaty, przejęła go Biejat, dzięki czemu zaistniała i dała się poznać widzom. Bo to z czym kandydatka Lewicy ma dziś największy problem, to brak rozpoznawalności i brak świadomości jej wyborców, że Magdalena Biejat w ogóle w tych wyborach startuje. 

Biejat o polityce zagranicznej
Biejat do Trzaskowskiego: widzę, że pan schował tęczową flagę, ja się jej nie wstydzę, chętnie ją przejmę
Źródło: TVN24

Czwarty wniosek: Nawrocki przetrwał, bo nie był sam.

Sztabowiec nr 1: "My zadowoleni. Wszyscy walą w Rafała. Karol musi to tylko dowieźć". Nr 2: "Trzaskowski nie tak to sobie wyobrażał. Stanowski zaskoczył. Przez takie show nie przegraliśmy". Sztabowcy PiS-u od środowego poranka - gdy Rafał Trzaskowski wezwał ich kandydata na pojedynek - koncentrowali się na dwóch kwestiach: by mimo wszystko do debaty doprowadzić i by obniżać oczekiwania, między innymi sugerując, że ich kandydat na warunkach Trzaskowskiego debatować nie będzie. Stąd już sama obecność Nawrockiego w hali sportowej w Końskich i fakt, że odpowiadał na pytania i nie zaliczył gigantycznych wpadek - w jego sztabie wywołała euforię. To nie oznacza, że kandydat PiS-u wypadł dobrze, czy że odniósł w Końskich sukces. To oznacza tylko tyle, że poprzeczka zawieszona była bardzo nisko. Dla sztabu PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego to jednak wystarczy i na tym, co wydarzyło się w Końskich, będą budować swój przekaz w kolejnych dniach kampanii. 

Piąty wniosek: Mentzen ostatecznie stracił szanse na mijankę. 

- Nie będę brał udziału w tym cyrku organizowanym teraz w Końskich - wykrzykiwał w Krośnie, na tle swoich wyborców, Sławomir Mentzen. Kandydat Konfederacji zdecydował się nie przyjechać na debatę. Od początku kampanii to on jest trzeci w sondażach i konsekwentnie zbliżał się do drugiego Karola Nawrockiego. Wydarzenia w Końskich mogą to zmienić. I nie chodzi o to, że Karol Nawrocki zyska kosztem Mentzena, ale o to, że zyskać mogą Szymon Hołownia i Krzysztof Stanowski, którzy byli najbardziej widocznymi postaciami tej debaty. 

Debata w Końskich
Debata w Końskich
Źródło: TVN24
TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: